mnie się wydaje, czy spora część ludzi nadal nie rozumie, że jak się zwiększy strumień pieniędzy skierowany na leczenie raka, to jednocześnie będzie trzeba gdzieś kurek przykręcić?
@zabawa: W tym tygodniu dowiedziałem się że mój dalszy kolega ma glejaka. Ma 26 lat, akurat tacy ludzie jak on budują PKB, płacą składki ZUS, wydają, konsumują, pracują. Na pewno taka sytuacja nie jest korzyścią dla państwa ani ZUSu. Btw. mam nadzieję że się chłop wyliże.
Oni chcą, wy chcecie, ja chcę... Tylko Donald jakiś taki przeciwny.
A tak na poważnie, zastanawiam się dlaczego pomimo tylu patologii ludzie którzy widzą przysłowiowego Pana Stasia jak stoi z banerem przed wiejską i prosi o odrobinę normalności w danym aspekcie życia,zamiast się przyłączyć; z góry uznają go za oszołoma.
Gdyby było cudowne lekarstwo przedłużające każdej osobie o 5 lat życie to też domagalibyście się aby każdemu je zafundować? A co jeżeli kuracja takim lekarstwem kosztowałaby dla jednej osoby 20 mln PLN? 35 mln * 20 mln / 70 lat (raz na życie taka kuracja) = 10 000 000 000 000 PLN.
Brutalna prawda jest taka, że nie stać nikogo by było na taką kurację. Niestety - być może kiedyś takie kuracje
@piotrsiejda: nie zrozumiałeś. Dzięki zmianom, których chcą onkolodzy paradoksalnie mogą nawet koszty zmalec - dzięki szybszej diagnostyce. Tylko tyle i aż tyle.
Definiując dofinansowanie - kwota udzielona ZUS na konkretny rodzaj chorób wg ICD
Używają argumentu finansowego.
1) Wcześniejsza diagnoza, leczenie wczesnej postaci nowotworu, które jest skuteczniejsze i szybsze = mniejsze ogólne koszty dofinansowania.
2) Późna diagnoza, więc leczenie trudne (rozwinięty nowotwór, może nawet przerzuty), czasochłonne i pochłaniające duże sumy = wzrastają ogólne koszty dofinansowania.
Na podstawie tych 2 argumentów łatwo wywnioskować, że lepiej władować dużą sumę
W 20 wieku, jak i we wszystkich poprzednich, nowotwory zabijały ludzi.
Sto lat temu człowiek umarł to umarł, nie wnikano, nie było wiedzy na ten temat. Druga sprawa, że większość nie dożywała nowotworu ponieważ umierała wcześniej na coś innego.
Ja nie wiem co oni robią z tymi pieniędzmi, które idą na znalezienie leku na raka. Przecież to są miliardy, a nawet biliony dolarów i coraz więcej ludzi umiera na raka, a lekarstwo nadal nie jest na horyzoncie.
Bełkot. Może zamiast tego przeznaczyć tę kasę na edukację oraz powrót do NORMALNEGO jedzenia? Może czas już przestać zajadać się kompletnie nieprzydatnym organizmowi syfem?
Jak do silnika w aucie gruzu nasypiesz i zalejesz do wodą wymieszaną z olejem i na to dasz jeszcze kilo węgla to co - pojedziesz?
Zapewne, prosto do mechanika.
No więc jak na moje, to tacy mechanicy właśnie wołają: dajcie więcej kasy na walkę z gruzem i syfem
Onkolodzy działaja w interesie firm farmaceutycznych, które to firmy dają Szkołą i Uniwersytetom pieniądze na kształcenie studentów, rozwój i wycieczki dla profesorów, wygoglujcie sobie... mój kolega studiujący medycynę zna nie jeden przypadek... Ja znam natomiast naocznie przychodzących lobbystów bezpośrednio na wizytę do lekarzy, w godzinach przyjęć pacjentów, stoją w korytarzu jak zwykli pacjenci a później pół godziny lobbują leki w pokoju, a wszyscy na korytarzu myślą że ten człowiek jest bardzo chory..ehh...podobnie
@wyciu91: Sens jest taki, żeby pacjent nie musiał leżeć w szpitalu. Wchodzi coraz więcej leków doustnych. Np powszechnie dostępna w Polsce jest kapecytabina- doustna forma podstawowego leku używanego w raku jelita grubeg - 5fluorouracylu. Pacjent dostaje do domu wielkie pudełko tabletek, które zażywa dwa razy dziennie - działa to tak samo, jak gdyby przez 2 tygodnie podłączony był do kroplówki.
Na zachodzie chemioterapie podaje się w pompach osobistych - leki np
Komentarze (41)
najlepsze
A tak na poważnie, zastanawiam się dlaczego pomimo tylu patologii ludzie którzy widzą przysłowiowego Pana Stasia jak stoi z banerem przed wiejską i prosi o odrobinę normalności w danym aspekcie życia,zamiast się przyłączyć; z góry uznają go za oszołoma.
Brutalna prawda jest taka, że nie stać nikogo by było na taką kurację. Niestety - być może kiedyś takie kuracje
Definiując dofinansowanie - kwota udzielona ZUS na konkretny rodzaj chorób wg ICD
Używają argumentu finansowego.
1) Wcześniejsza diagnoza, leczenie wczesnej postaci nowotworu, które jest skuteczniejsze i szybsze = mniejsze ogólne koszty dofinansowania.
2) Późna diagnoza, więc leczenie trudne (rozwinięty nowotwór, może nawet przerzuty), czasochłonne i pochłaniające duże sumy = wzrastają ogólne koszty dofinansowania.
Na podstawie tych 2 argumentów łatwo wywnioskować, że lepiej władować dużą sumę
W 20 wieku, jak i we wszystkich poprzednich, nowotwory zabijały ludzi.
Sto lat temu człowiek umarł to umarł, nie wnikano, nie było wiedzy na ten temat. Druga sprawa, że większość nie dożywała nowotworu ponieważ umierała wcześniej na coś innego.
Jak do silnika w aucie gruzu nasypiesz i zalejesz do wodą wymieszaną z olejem i na to dasz jeszcze kilo węgla to co - pojedziesz?
Zapewne, prosto do mechanika.
No więc jak na moje, to tacy mechanicy właśnie wołają: dajcie więcej kasy na walkę z gruzem i syfem
@bucler: jakie ? Sa jakies oprocz tych z lat 70 tych ktore sie okazalo ze sa nic nie warte ?
Sa badania na grupie kontrolnej posiadajacej raka ?
Na zachodzie chemioterapie podaje się w pompach osobistych - leki np