W oczekiwaniu na swoją kolejkę u pana doktora w poradni neurologicznej w Zabrzu byłem świadkiem takiej scen.Doktor wychodząc z gabinetu zwrócił się do oczekujących (ok. 10 osób): -Muszę wyjść na spotkanie opłatkowe, wrócę za godzinę.' Pacjenci,rzecz jasna lekarzobojni, słowem się nie odezwali. Interweniował za to personel karetki, która równierz czekała z pacjentem do wspomnianego lekarza. Na prośbę o przyjęcie chorej lekarz stwierdził, że musi być na spotkaniu i trzeba poczekać, po czym odwrócił sie na pięcie w kierunku barszczyku z uszkami, kolęd i innych prze
dświątecznych uciech. Wypiął się tym samym na chorych i karetkę pogotowia, która zamiast nieść pomoc, stoi bezczynnie pod poradnią.
Czy opłatek i barszczyk są ważniejsze od zdrowia pacjenta?
Komentarze (104)
najlepsze
@ZawszeWzburzony:
A w jakim celu zespół ratownictwa medycznego zawiózł pacjenta do poradni ?
Skarga do NFZ to minimum a na miejscu też powinieneś go uświadomić co o tym sądzisz. Dlaczego tego nie zrobiłeś?
Gdziez on szedl na to spotkanie oplatkowe? Prywatne spotkanie? W godzinach pracy? Czy moze w przychodni / szpitalu albo z innymi biurwami w jakims urzedzie? Organizacja takiego spotkania w godzinach pracy? Odpowiedzialnego nie ma za podjecie takiej decyzji?
W tym przypadku pacjent może na takim ruchu zyskać bo poprawi się dyscyplina takiego doktorka...
Znam oczywiście dobrych lekarzy - ostatnio byłem u takiego babcią (zresztą też neurologa). Umawianie się na konkretną godzinę, więc brak problemu z kolejką, gość przyjął więcej osób niż początkowo miał przyjąć i jeszcze można było z nim normalnie porozmawiać jak z człowiekiem. Niestety Ci gorsi lekarze psują tym dobrym opinie.
I ciśnie się pytanie na usta, to po kiego kija w ogóle go
@muhol: wszystko śmierdzi ściemą, ale ludzie w poszukiwaniu sensacji wykopią każdą bujdę