Około 2 lata temu zdecydowałem się zapisać w końcu na siłownię. Wcześniej chodziłem od czasu do czasu, ale brakowało motywacji, żeby robić to regularnie. Motywację znalazłem w podpisaniu wielomiesięcznej umowy z klubem fitness. Klub co miesiąc ściągał mi kasę z konta, więc nie miałem wyjścia - musiałem chodzić i rzeczywiście chodziłem.
Wybrałem klub w miarę blisko siebie, nowy, duży, imponujący - Fitness Point we Wrocławiu. W PROMOCYJNEJ cenie 89.95zł miesięcznie miałem także darmowe napoje. Pani z którą podpisywałem umowę pięknie zachwalała, że jest to największa siłownia w Polsce, najnowocześniejsza, z wykwalifikowaną kadrą, a cena 89,95zł już niedługo zniknie i nigdy nie wróci. Obiecano mi(!), że lepszej oferty nie będzie i naprawdę jest to duża okazja. No spoko.
TYMCZASEM:
- Do ceny 89,95 zł trzeba doliczyć opłatę 39,95 zł co trzy miesiące, o czym nie zostałem poinformowany w klubie.
Jeszcze nie było źle, bo siłownia rzeczywiście była duża i miała wszystko to czego potrzebowałem. Jednak po około roku użytkowania postanowiłem, że nie będę przedłużać umowy, bo nie korzystam z większości maszyn, jakie tam były, a za cenę 113zł miesięcznie (bo tyle wychodziło), miałem 2 miesiące w mniejszej siłowni pod domem. Poszedłem więc na recepcję, zapytałem co muszę zrobić, żeby zrezygnować z siłowni. Dowiedziałem się, że NIC. Umowa po 14 miesiącach miała sama wygasnąć a ja z klubem miałem nie mieć już nic wspólnego. Chodziłem do końca umowy, a potem przestałem.
TYMCZASEM:
- Po miesiącu od zakończenia umowy ściągnięto mi z konta kolejne 89,95zł. Zadzwoniłem z pytaniem o co chodzi i dowiedziałem się, że umowa automatycznie przedłużyła mi się na 10 miesięcy bo nie wypowiedziałem jej 3 miesiące przed zakończeniem. Aha, to dzięki za jakieś info.
Mocno wkurzony zacząłem szukać osób, na które mógłbym przepisać karnet. Okazało się, że takich jak ja jest pełno i też chcą się karnetu pozbyć. Zanim udało mi się kogoś znaleźć minęły 2 miesiące a z konta poszło ponad 200zł Zadzwoniłem do klubu z pytaniem co musimy ze sobą zabrać, żebym tylko przyszedł, przepisał karnet i więcej już tam się nie pojawił. Dowody osobiste.
TYMCZASEM:
- Poszliśmy do klubu przepisać karnet i okazało się, że bez numeru konta bankowego tej drugiej osoby nic nie zdziałam. NO K%$#@.
Poszliśmy drugi raz w inny dzień już z numerem konta i udało się. Spędziłem jeszcze 10 minut przy recepcji wypytując o wszystkie możliwe scenariusze, w których klub jeszcze coś ode mnie będzie chciał. "Nie, nie nie, Pan przepisał umowę i już nic Pana nie wiąże z klubem". Dodam, że umowę mogłem przepisać na kogoś pod warunkiem, ze na moim koncie nie było żadnych zaległości. NIE BYŁO.
TYMCZASEM:
- 2 miesiące po przepisaniu umowy dostaję SMS-a z wiadomością, że na mojej umowie powstała zaległość i proszą mnie o uregulowanie. WTF!?!!. Dzwonię więc do klubu i dowiaduje się, że za każdą nieudaną próbę ściągnięcia kasy z mojego konta płacę 10zł. Takich prób było 6, więc wiszę im jeszcze 60zł...
Zapłaciłem, po czym powiedziano mi, że już nic ode mnie nie będą chcieć... Teraz tylko czekam na kolejnego SMS-a ;)
Faktem jest, że pretensje mogę mieć tylko i wyłącznie do siebie. Nie przeczytałem umowy, nawet jej nie schowałem, tylko gdzieś zgubiłem. To jest po prostu moja głupota i dałem się zrobić jak dziecko. Mam przynajmniej nauczkę. Dobrze, że skończyło się tylko na stracie kilku stówek, a nie na czymś poważniejszym.
Jednakże: polityka tego klubu fitness (a podejrzewam, że też i wielu innych "sieciówek") nastawiona jest na wyzysk i oszustwo. Wielokrotnie pytałem, zarówno osobiście jak i telefonicznie, o różne aspekty związane z płatnościami i nie zostały mi przestawione prawdziwe informacje. Zostałem po prostu złapany na własnej nieuwadze, tak jak i wiele innych osób. Siłownia właśnie na tym zarabia. Nie spodziewałem się, że największy klub fitness w Polsce może mi prosto w oczy wciskać kit.
Nie zachęcam do niekorzystania z oferty klubu, gdyż do samej siłowni ja nie miałem zastrzeżeń. Ostrzegam jednak przed manipulowaniem, zwodzeniem i tym co jest zapisane małym druczkiem. Zawsze czytajcie umowy od deski do deski. Ja wiem, że już będę.
Aha, jeszcze jedno. Po około 2 latach od otwarcia klubu na stronie widnieje taka informacja: "Promocja roku, w największym klubie fitness w Polsce!!! OSTATNIA SZANSA. Zostało już tylko 100 promocyjnych karnetów. Nie przegap takiej okazji! 89,95zł miesięcznie". Przez cały czas trwania mojej umowy cena była taka sama, z tym, że czasami oferowano miesiąc gratis lub extra trening personalny. Pierwotna oferta okazała się najmniej korzystną w historii klubu, mimo iż miała być najlepsza.
Komentarze (22)
najlepsze
ja podpisywalem to wszystko bylo powiedziane tak jak zapisy w umowie
90+40kwartalnie, 3 miesiace wypowiedzenia, itp.
znajomy teraz wypowiedzial, zobaczymy czy w maju/czerwcu cos beda do niego pisac (po zakonczeniu okresu umowy)
jedyne co mnie zastanawia to to ze pare osob niby ma dalej placic po przedstawieniu zwolnienia lekarskiego co jest z tego co pamietam jedynym warunkiem zerwania umowy bez konsekwencji
1. Ważny jest zapis, czy po zakończonym okresie, umowa przedłuża się automatycznie na czas nieokreślony z zachowaniem okresu wypowiedzenia (tak można), czy tak jak przedstawiłeś na kolejny czas określony bez możliwości wypowiedzenia, bądź z karą (tak nie można)
2. Na jakiej podstawie sobie wyliczyli te 10zł za każdą próbę pobrania? Mam
Otóż od dnia 19 kwietnia 2006 klauzula została uznana za niedozwolona i wpisana do Rejestru klauzul niedozwolonych pod nr wpisu 634
Numer wpisu: . . . . . . . . . . 634
Data wpisu: . . . . . . . . . . . 2006-04-03
Data wydania wyroku: . . . . 2005-04-19
Sygnatura akt: .
głupi ma zawsze szczęście
Z logicznego punktu widzenia powinno być tak, że mając umowę na czas określony wygasa ona automatycznie po jej ukończeniu i dopiero obie strony muszę podpisać nową. Z tego co pamiętam to nawet przy umowie o telefon czy internet, możesz ją wypowiedzieć spokojnie na dzień przed
Absolutnie żadnych dowodów, zdjęć, nagrań, czy czegokolwiek oprócz pomówień. Nawet nie ma umowy przeniesienia członkostwa na drugą osobę (no przecież takiego papieru byś nie zgubił po nauczce z pierwotną umową. Dane możesz zamazać). Z zasady takie żale powinny być zakopywane.