@Kyuss: Gadzinowski w ogóle jakiś taki małomówny był, i nawet mało się dławił, więc dotrwałem do końca :) BTW, on jest na coś chory, że takie dziwne odgłosy wydaje?
Gadzinowski mnie wk!@%ia, zero żadnych argumentów, tylko jakieś pojazdy i próba przyklejenia łatki. "robienie science-fiction" - no ja p!%%#$$e. Ziemkiewicz podaje konkretne dokumenty i cytaty, a Gadzinowski, że ten jakieś historie snuje.
RAZ - Hipokryta i zmienia preferencje polityczne niczym p---------a polityczna. Nie oszukujmy się. Facet chce się dopchać do koryta, a jak wie, że inni mu pokaża środkowy palec albo nie będą w stanie mu to zagwarantować, to szuka innej partii.
Gadzinowski - tego lewackiego grubasa nie muszę komentować bo nie zasługuje na żaden szacunek.
Gozdyra - obiektywna inaczej dziennikarka, która robi to co jej szefowie każą. Dostała się raczej niezbyt oficjalną drogą.
@Ural-Z-S100: Rozumiem i mam podobne zdanie więc zostawmy tę kwestię na boku.
Chodzi mi przede wszystkim o mówienie o braku szacunku, to są bardzo mocne słowa. Zwłaszcza jeśli chodzi o Piotra Gadzinowskiego, nie spodziewam się po nim zbyt wiele i wolałbym go nie spotkać na ulicy, czy przy innej okazji, ale od deklaracji o braku szacunku i od takiej postawy jestem daleki. Spójrzmy jakie to miałoby konsekwencje.
Przede wszystkim brak szacunku uniemożliwia jakąkolwiek rozmowę. Jeśli uznajemy kogoś za gorszego człowieka (brak szacunku można do tego przynajmniej roboczo sprowadzić, zgodzisz się?), to ignorujemy co mówi. Nie można więc powiedzieć „pan nie ma racji bo to, to i tamto” (i wspólnie dojść do jakichś wniosków), co najwyżej można skwitować to w stylu Stefana Niesiołowskiego – „łe, to jakiś stek bzdur, nie ma sensu komentować”. Czy takie podejście ma sens? Nawet jeśli z kimś fundamentalnie się nie zgadzam, to mogę dać temu wyraz tylko (i najlepiej) w dyskusji. A ta zakłada elementarny szacunek – mogę mieć kogoś za głupca, ale do rozmowy muszę go dopuścić (przyjąć) na równej
Komentarze (21)
najlepsze
Gadzinowski,pomijając jego opcje polityczna,mówiąc nawet teoretycznie o sztuce,wzbudza obrzydzenie...
Gadzinowski - tego lewackiego grubasa nie muszę komentować bo nie zasługuje na żaden szacunek.
Gozdyra - obiektywna inaczej dziennikarka, która robi to co jej szefowie każą. Dostała się raczej niezbyt oficjalną drogą.
Chodzi mi przede wszystkim o mówienie o braku szacunku, to są bardzo mocne słowa. Zwłaszcza jeśli chodzi o Piotra Gadzinowskiego, nie spodziewam się po nim zbyt wiele i wolałbym go nie spotkać na ulicy, czy przy innej okazji, ale od deklaracji o braku szacunku i od takiej postawy jestem daleki. Spójrzmy jakie to miałoby konsekwencje.
Przede wszystkim brak szacunku uniemożliwia jakąkolwiek rozmowę. Jeśli uznajemy kogoś za gorszego człowieka (brak szacunku można do tego przynajmniej roboczo sprowadzić, zgodzisz się?), to ignorujemy co mówi. Nie można więc powiedzieć „pan nie ma racji bo to, to i tamto” (i wspólnie dojść do jakichś wniosków), co najwyżej można skwitować to w stylu Stefana Niesiołowskiego – „łe, to jakiś stek bzdur, nie ma sensu komentować”. Czy takie podejście ma sens? Nawet jeśli z kimś fundamentalnie się nie zgadzam, to mogę dać temu wyraz tylko (i najlepiej) w dyskusji. A ta zakłada elementarny szacunek – mogę mieć kogoś za głupca, ale do rozmowy muszę go dopuścić (przyjąć) na równej