„Cześć” – takie trudne, polskie słowo
Mama tak mnie wychowała, że wszystkim sąsiadom z bloku mówiłem „dzień dobry”. Sąsiadkom zresztą też. Nawet tym brzydkim z włochatymi brodawkami na policzkach. Raz, że było to miłe i świadczyło o wzajemnym szacunku, a dwa, że budowało poczucie wspólnoty.
wowarz z- #
- #
- #
- 267
Komentarze (267)
najlepsze
Pierwszego dnia w naszym pięknym kraju zderzyłem się ze smutną rzeczywistością, kiedy usłyszałem 'CO SIĘ GAPISZ #!$%@?!' + omal nie dostałem wpierdoIu wszystko wróciło do normy i mogłem
Komentarz usunięty przez moderatora
Niestety pozdrawianie się wśród turystów zamiera, a są tego dwie przyczyny: pierwsza to obniżenie kultury narodu. Druga to tłumy odwiedzające góry, nikt nie jest już
/czejść/
Co robicie w takich sytuacjach jak ktoś wam nie odpowiada na to pozdrowienie? Ja już więcej nie mówie. Oczywiście nie mam na myśli pojedynczych sytuacji, bo wtedy ktoś mógł być nawet zamyślony i nas nie usłyszał.
Podłożem tego jest chyba obawa, że jak ktoś ci powie cześć to w mózgu dziwnym trafem u niektórych pojawia się "o Boże, czego on chce? pieniędzy? A może chce mnie zgwałcić?"
I szybko wyjaśnił, że przeprasza, ale jestem 6 z kolei osobą która mu to mówi, a on chce po prostu szybko zjeść, a nie odpowiadać ciągle z pełnymi ustami "dziękuję".
PS
Też zj?@!łem kumpla w firmowej kuchni
klatka schodowa w domu - witam się z każdym bo nie znam wszystkich to mówię jak leci, nawet do gości sąsiadów
PKS/BUS/TAXI - zawsze witam się z kierowcą
wszelkiego rodzaju małe sklepiki - przy wejściu
urzędy - obowiązkowo, uprzejmość może przyspieszyć załatwianie spraw (chyba, że obsługuje mnie jakaś opryskliwa stara krowa to potrafię dopiec)
komunikacja miejska/pociągi - brak
różnego typu molochy /markety/ - witam się z kasjerami,
W przypadku kiedy chodzi o zupełnie obce os., które regularnie widuję to nie zaczepiam ich ale gdy ta osoba kiedykolwiek podejmie ze mną krótki dialog to wtedy nie czuję oporów, żeby powiedzieć "Dzień dobry".