Mi też się zdarzyło wjechać na plan zdjęciowy, tylko że w lesie (nie, nie jeżdżę w "pampersach" i nie jestem "cyklistą walczącym", po prostu jechałem rowerem) :) Nie wiem co tam kręcili, ale jakieś laski latały w bikini po piachu.
To ich interes żeby ktoś tam stał i grzecznie prosił ludzi o zaczekanie przez moment.
Po płomieniu i tytule stwierdziłem, że na bank będzie coś lepszego niż to, że randomowy rowerzysta przejdzie przez sekundę przed kamerą - no i się zawiodłem :(
Komentarze (126)
najlepsze
To ich interes żeby ktoś tam stał i grzecznie prosił ludzi o zaczekanie przez moment.
Jaki k#!@a?