Lepszy efekt osiągnęłaby grzecznie zamieniając się miejscami z egzaminatorem i trzymając mu hamulec żeby nie mógł odjechać. Aby spotęgować efekt można dodatkowo zapisać się na ostatnią wolną godzinę w piątek (kiedy egzaminatorowi będzie się spieszyło do domu) i umilać mu czas oczekiwania na policję czy ochronę (w zależności od tego kogo wezwie na pomoc) puszczając zapętloną melodię Nyan Cata.
@arekb81: Myślisz, że to "odsiewanie" coś daje? Mamy jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności na drogach w Europie i zarazem jeden z najniższych wskaźników zdawalności prawka za pierwszym podejściem. Niemcy, Francja itp mają z kolei wysoką zdawalność prawa jazdy za pierwszym razem i niski wskaźnik śmiertelnych wypadków.
Czyżby Polacy byli tak tępi, że nie potrafią ogarnąć prowadzenia samochodu a jak w końcu im się uda to i tak się zabijają później na
Zgodzę się z tobą, po 30 godzinach nie potrafiłem jeszcze jeździć na tyle, żebym mógł spokojnie podejść do egzaminu, w dodatku instruktor z którym miałem przyjemność nie miał odpowiedniego podejścia, poszedłem do innego - inne podejście, tłumaczenie, bez stresu - rzeczowo i konkretnie. Zmobilizowałem się i zdałem, chociaż była to dla mnie trochę droga przez mękę.
@kkevlar14: niesłusznie dostajesz minusy, ale nie martw się, po prostu przyszło Ci żyć w takim kraju w którym żyją ludzie którzy nie myślą
przecież w tym momencie była za kierownicą samochodu na drodze publicznej, bez prawa jazdy, ani bez osoby towarzyszącej posiadającej prawo jazdy co w ograniczonym zakresie sytuacji daje jej tymczasowe prawo prowadzenia pojazdu... gdyby coś się stało egzaminator musiałby wziąć całą odpowiedzialność na siebie (dał ku temu niepodważalny argument
@t3rmi: nikt mnie nie oblał, bo prawo jazdy mam od wielu lat. Natomiast i ciebie można by przepuścić przez takie drogi, że byś oblał.
Światło żółte, niepewni piesi, psy, błędy innych, korki, tramwaje to wszystko punkty, przy których odpowiednio długo jeżdżąc popełnisz błąd, choćby wynikający z logiki.
jak dla mnie panienka jest mistrzynią i trzeba mieć jaja żeby tak zrobić. A pałą jest egzaminator który amatorce dał ukraść samochód chociaż nie da się ukryć wyjątkowo opanowany.
@publiczny2010: Raczej panienka jest impulsywna i nieobliczalna. Takie podjechanie nic jej kompletnie nie dało, tylko jeszcze bardziej ją pogrążyło. Słaby z niej materiał na kierowce polskich dróg, gdzie przez stres może pozabijać ludzi.
Czytając te komentarze, zostałem zmuszony napisać, że zdałem na wszystkie możliwe kategorie A, B, C, D, E nawet T jednego dnia! Nawet na czołgi mi dołożyli bo tak mi dobrze szło. Pozdrawiam i życzę wytrwałości zdającym egzamin ;)
@Fichtner: Gbur jesteś i tyle. Ty nawet nie masz B kategorii a sobie wlewasz. Po pierwsze nie ma kategori E a po drugie Jak masz C to nie potrzebujesz T. Ale wtopiłeś teraz. buhhahahaha
"Osoba egzaminowana uzyskała wynik negatywny z powody nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu na wcześniejszym skrzyżowaniu, ale skoro oblewamy za pierdoły to następnym razem nie będę reagował tylko dopuszczę do kolizji i nie będę się martwił o stargane nerwy innych uczestników ruchu - z poważaniem dla wszystkich normalnych komentarzy Egazminator"
Komentarze (339)
najlepsze
@msuma: Podobno ktoś coś takiego kiedyś zrobił i od tamtego czasu po niezdanym siadasz z tyłu.
Czyżby Polacy byli tak tępi, że nie potrafią ogarnąć prowadzenia samochodu a jak w końcu im się uda to i tak się zabijają później na
Zgodzę się z tobą, po 30 godzinach nie potrafiłem jeszcze jeździć na tyle, żebym mógł spokojnie podejść do egzaminu, w dodatku instruktor z którym miałem przyjemność nie miał odpowiedniego podejścia, poszedłem do innego - inne podejście, tłumaczenie, bez stresu - rzeczowo i konkretnie. Zmobilizowałem się i zdałem, chociaż była to dla mnie trochę droga przez mękę.
przecież w tym momencie była za kierownicą samochodu na drodze publicznej, bez prawa jazdy, ani bez osoby towarzyszącej posiadającej prawo jazdy co w ograniczonym zakresie sytuacji daje jej tymczasowe prawo prowadzenia pojazdu... gdyby coś się stało egzaminator musiałby wziąć całą odpowiedzialność na siebie (dał ku temu niepodważalny argument
To nie są źli ludzie, system jest zły.
Ilość etatów powinna być stała i finansowana z budżetu a nie składek kursantów.
Światło żółte, niepewni piesi, psy, błędy innych, korki, tramwaje to wszystko punkty, przy których odpowiednio długo jeżdżąc popełnisz błąd, choćby wynikający z logiki.
anonim(..92.44) 2013-11-16 09:58:56
"Osoba egzaminowana uzyskała wynik negatywny z powody nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu na wcześniejszym skrzyżowaniu, ale skoro oblewamy za pierdoły to następnym razem nie będę reagował tylko dopuszczę do kolizji i nie będę się martwił o stargane nerwy innych uczestników ruchu - z poważaniem dla wszystkich normalnych komentarzy Egazminator"
k%%?a przychodzisz na egzamin a tu w kolejce 70 cipek a ty sam mężczyzna.
Komentarz usunięty przez moderatora