Pociąg z Łodzi do Chin miał jechać "na pusto". Będzie wypchany towarami
Potrzeba było czasu, żeby wizyty łódzkiej delegacji w Chinach zaczęły przynosić rezultaty. Cierpliwość opłaciła się. Łódzcy przedsiębiorcy handlują z tamtejszymi firmami, a pociąg do Chin w listopadzie po raz pierwszy pojedzie wyładowany naszymi towarami
v.....i z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 25
Komentarze (25)
najlepsze
To podpada pod achievement zajebistego sprzedawcy: sprzedaj Eskimosom lód w kostkach.
To nie tyle kwestia zaangażowania politycznego co istnienia takiego zjawiska jak Guanxi czyli sieci powiązań rodzinno - biznesowo - urzędniczych polegających mniej więcej na zasadzie "wyświadczyłem ci przysługę, więc liczę na rewanż kiedy sam będę w potrzebie". Dla nas to czyste kolesiostwo i nepotyzm ale tam ma to już bardzo długie tradycje i... jakoś się sprawdza.
Śmieszne jak próbuje nam się wmówić, że to u nich trzeba mieć znajomych urzędasów zeby zarabiać pieniądze. Tymczasem jest dokładnie na
ciesze się, żebym tylko nie przechwalił tfu tfu tfu...
"Potrzeba było czasu, żeby wizyty łódzkiej delegacji w Chinach zaczęły przynosić rezultaty. Cierpliwość opłaciła się. Łódzcy przedsiębiorcy wożą drewno do lasu."
Na miejscu chińczyk dostaje instrukcje od maszynisty, dobra słuchaj żółty, szef mówi, że mamy tu dla was 1000 oryginalnych produktów jakich u was nie ma, powiedz swoim, że oczekujemy tego za 2 miesiące 1000 razy tyle, w sumie 1 mln sztuk na początek za 1/10 wartości oryginału. Jak się spiszecie mamy deal.