Widze podstawowy problem, mentalnosc. Sposob przetwarzania rzeczywistosci przez Polakow rozni sie znaczaco od krajow typy Finlandia, Szwecja, Norwegia, Austria itd. Nasze uwarunkowania geopolityczne i historia odcisnely ogromne pietno na tym aspekcie. Nie uwazam, ze zmiany sa niemozliwe, ale beda bardzo trudne.
@boguchstein: Prawda, prawda i jeszcze raz prawda. Zmiany są trudne ze względu na to, że tylko wyższe szczeble państwowe są w stanie je dokonać. A wiadomo jak jest u nas teraz - przesiedzieć cicho w gabinecie, jak najmniej afer żeby było, zgarnąć swoje i do domu. Kiedyś umieliśmy wrzucić ogień na tłoki, jako pierwszy kraj w Europie z konstytucją. Nie można się bać odważnych i zdecydowanych zmian - a tych
@mardock: W ogromnym skrocie, chodzi mi o sposob wychowania, bo choc mowi sie ze szkola wychowuje to palma pierwszenstwa nalezy do rodzicow. Rodzice zas wychowywali sie za komuny, ktorej przyswiecaly inne wartosci inne podejscie do wielu kwestii. Zmiany ustrojowe nastapily dopiero niedawno i wielu rodzicow i nauczycieli nadal niesie brzemie tych czasow. U nas uczy sie kombinowania i radzenia sobie z trudami rzeczywistosci metodami posrednimi. Sa oczywiscie ci, ktorzy radza
a ten już zwłaszcza jest mało szegółowy... nic o, w sumie ważniejszym, szkolnictwie średnim i wyższym; pokazać przykładowe podręczniki! Ani słowa też o "otwartości" klasy; na uniwersytetach każdy może przyjść i brać udział w zajęciach, a za drobną opłatą - oficjalnie zapisać na kurs i dostać poświadczenie jego ukończenia. Długo by wymieniać ...
Dostawałem pały jak rozwiązywałem zadania na matmie z głowy i bez wytłumaczenia. Może po takiej szkole nie nabrał bym odrazy do nauki i jednak zdał maturę =]
Po drugie, sam system oceniania jest wątpliwy. Analityczny system oceniania określa punktację za wynik zadania, a nie „tok myślenia” ucznia. Ile to razy w szkole słyszało się coś w stylu „No rozwiązywałeś dobrze, ale niestety wynik jest zły”. A więc wynik jednoznacznie określa wiedzę ucznia?
@Kulek1981: No właśnie, teraz jest trochę odwrotnie: "Wynik jest dobry, ale sposób rozwiązania nie odpowiada temu w kluczu. Pała!"
@Kulek1981: A ja za podawanie samego wyniku, do fakultetów nie dostałem żadnej jedynki. Dopiero na fakultetach moja matematyczka postanowiła to naprawić. W efekcie cała śmietanka sportowa spisywała z mojej matury. A ja i tak dostałem 3 za nie pisanie odpowiedzi. Żadna z nauczycielek która zabierała moją prace by pomóc karkom nie raczyła przypomnieć o odpowiedziach. Na do widzenia wszystkie zabluźniłem.
@Myrten: Azjaci to inna bajka :P Gdyby PISA uwzględniała działania psychologiczne (a może nawet fizyczne) na uczniów - to by się posypały minusy ;) Ciekaw jestem, dlaczego tylko uwzględniano poszczególne prowincje w Chinach. Może dlatego że Hong Kong jest zaludnione jak kilka krajów Europy :P
Chińczycy również mają program wprowadzany pod inspiracją Finlandii - w pierwszych klasach dzieci nie mają mieć zadań domowych. No ale to na razie plany, a
@pedrollo: Ciekawe jakie to może mieć efekty z azjatyckimi uczniami :D. Hong Kong ma inny system edukacji niż reszta Chin, stąd pewnie wynika rozgraniczenie.
Nie, żebym miał coś przeciwko ichniejszemu systemowi edukacji, ale skoro zaczęli go zmieniać w latach 70, i skoro jest on taki idealny to nie powinniśmy teraz w TV słuchać o odkryciach fińskich naukowców? Ba, zna ktoś w ogóle jedno fińskie nazwisko jakiegoś uczonego? W powiązanych ktoś podał mapę wyników z olimpiady matematycznej - ja z kolei byłem ciekawy wyników w poszczególnych latach, wyników Akademickich Mistrzostw Świata w Programowaniu Zespołowym, które jak na
Finowie uzyskują najlepsze wyniki w PISA bo po prostu oszukują. Poza oszustwem są jeszcze te czynniki:
Duże znaczenie na wyniki z czytania ma profesjonalne przetłumaczenie testów PISA. W Polsce testy z angielskiego tłumaczą znajomi z ministerstwa przy pomocy translatora google. Jak niby dzieci mają to zrozumieć?
Klasa tam ma 16 uczniów, a nie tak jak u nas 32. Więc jest tak jakby nauczyciel poświęcał dwa razy więcej czasu na osobę przy tablicy.
@zyd_urojony: Finowie nie wiedzą co to znaczy oszukiwać ;) Kiepskie tłumaczenie? No to widać jak bardzo nam zależy na edukacji...
A co do braku prac domowych - zadania są rozwiązywane pod względem toku myślenia a nie prawidłowości zapisu (i byleby szybko i poprawnie). W Polsce nie potrafiłem nauczyć się wyższej matematyki na PW, tutaj bez rozwiązywania zadań przy tablicy przez uczniów jakoś poszło to opanować. Skutkuje to rozumieniem zadań a
Brak prac domowych zaowocuje tym, że dzieci będą tylko grać w Tibię i siedzieć na facebooku. U nas przynajmniej zaglądają na Wikipedię, by z niej przepisać domową pracę opisową.
@zyd_urojony: Polskie dzieci mają prace domowe a jednak nadal siedzą na fejsie i walą z aksa. Lepiej żeby miały więcej wolnego czasu i prawidłowe wzorce do naśladowania w kwestii właśnie organizowania sobie konstruktywnych zajęć w wolnym czasie. Może u nas takich
u nas by się skończyło to tak, że połowa, albo więcej, uczniów zupełnie olewałaby szkołę i na koniec nie zdała tego całego egzaminu. To trzeba mieć odpowiednie społeczeństwo do tego, a tak jak przypomnę sobie gimnazjum ( a i tak chodziłem do podobno elitarnego ) to było bardzo dużo zwyczajnych debili. No idiotów po prostu, dla których szczytem osiągnięć jest wymalowanie przystanku sprayem, albo jaranie blantów przed blokiem. I jak tu mówić
@pedrollo: no ale tu jest kolejny problem bo jak tylko zmieni się władza to wszystko zmienia. Mamy przykład reformy emerytalnej, która nigdy nie została dokończona, a teraz jest demontowana. Nie wiem, nie mam pomysłu jak naprawić ten kraj. Najlepiej chyba zburzyć wszystko i rozpocząć od nowa
ale jak to w praktyce wygląda ? czytam te wszystkie artykuły typu szkoła zabija kreatywność, dziś trzeba indywidualnego podejścia do ucznia, ale jak to wygląda w praktyce, bo niczym te gadki nie różnią się od tych z kościelnej ambony - jak wygląda nauka matematyki/fizyki w takiej Finlandziej szkole ? Jak wyglądają lekcje ? Ile trwają ?
W pierwszych klasa nauczyciel po każdych zajęciach może wybrać kilku uczniów z różnych klas, którzy ewidentnie nie dają sobie rady z materiałem. Umawiają się na następny dzień po zajęciach i nauczyciel dla tych kilku czy jeden nawet osoby wyjaśnia jeszcze raz wszystko. Większość zajęć jest zadaniami grupowymi. Uczniowie wspólnie przy tablicy rozwiązują zadania z matematyki i fizyki. Lekcje mogą trwać tak jak nasze 40min,
Jak dla mnie miarą nauczania jest przydatność w przyszłości. Skupiam się głównie na pracy ale pewnie tyczy się to innowacyjności, badań i rozwoju itd. Skoro Finlandia ma tak duże bezrobocie wśród młodych to coś jest nie tak.
Komentarze (82)
najlepsze
a ten już zwłaszcza jest mało szegółowy... nic o, w sumie ważniejszym, szkolnictwie średnim i wyższym; pokazać przykładowe podręczniki! Ani słowa też o "otwartości" klasy; na uniwersytetach każdy może przyjść i brać udział w zajęciach, a za drobną opłatą - oficjalnie zapisać na kurs i dostać poświadczenie jego ukończenia. Długo by wymieniać ...
ZAKOP.
@Kulek1981: No właśnie, teraz jest trochę odwrotnie: "Wynik jest dobry, ale sposób rozwiązania nie odpowiada temu w kluczu. Pała!"
1 Shanghai, China 600
2 Singapore 562
3
Chińczycy również mają program wprowadzany pod inspiracją Finlandii - w pierwszych klasach dzieci nie mają mieć zadań domowych. No ale to na razie plany, a
Jakby ktoś chciał szybko zobaczyć jak wygląda azjatycka edukacja to polecam: https://www.youtube.com/watch?v=TPrEVuKdwG4
Duże znaczenie na wyniki z czytania ma profesjonalne przetłumaczenie testów PISA. W Polsce testy z angielskiego tłumaczą znajomi z ministerstwa przy pomocy translatora google. Jak niby dzieci mają to zrozumieć?
Klasa tam ma 16 uczniów, a nie tak jak u nas 32. Więc jest tak jakby nauczyciel poświęcał dwa razy więcej czasu na osobę przy tablicy.
Całkowita
A co do braku prac domowych - zadania są rozwiązywane pod względem toku myślenia a nie prawidłowości zapisu (i byleby szybko i poprawnie). W Polsce nie potrafiłem nauczyć się wyższej matematyki na PW, tutaj bez rozwiązywania zadań przy tablicy przez uczniów jakoś poszło to opanować. Skutkuje to rozumieniem zadań a
@zyd_urojony: Polskie dzieci mają prace domowe a jednak nadal siedzą na fejsie i walą z aksa. Lepiej żeby miały więcej wolnego czasu i prawidłowe wzorce do naśladowania w kwestii właśnie organizowania sobie konstruktywnych zajęć w wolnym czasie. Może u nas takich
Fińskiej, nie "Finlandskiej"...
W pierwszych klasa nauczyciel po każdych zajęciach może wybrać kilku uczniów z różnych klas, którzy ewidentnie nie dają sobie rady z materiałem. Umawiają się na następny dzień po zajęciach i nauczyciel dla tych kilku czy jeden nawet osoby wyjaśnia jeszcze raz wszystko. Większość zajęć jest zadaniami grupowymi. Uczniowie wspólnie przy tablicy rozwiązują zadania z matematyki i fizyki. Lekcje mogą trwać tak jak nasze 40min,
Jak dla mnie miarą nauczania jest przydatność w przyszłości. Skupiam się głównie na pracy ale pewnie tyczy się to innowacyjności, badań i rozwoju itd. Skoro Finlandia ma tak duże bezrobocie wśród młodych to coś jest nie tak.