Coolstory. Na tegoroczny dzień dziecka, zrobiliśmy zrzutę z dziadkami i kupiliśmy naszemu synowi aparat Coolpix S30, takie nic wielkiego, ale za niską cenę można robić zdjęcia pod wodą i jest wstrząsoodporny. Niestety zamókł po pierwszym wyjściu na basen (jakoś na początku czerwca) i pojawiły się problemy z elektroniką. W domu płacz, #
tyleprzegrac, rzucanie talerzami i opierdziel od żony co to ja za g---o wybrałem i żebym od razu na gwarancję wysyłać.
Sprawy potoczyły się szybko, we wrześniu zadzwoniłem na serwis i wysłałem aparat zgodnie z regulaminem gwarancji. Potem to już błyskawica, miesiąc czekania i postanowiłem zadzwonić i zapytać co tam się dzieje z aparatem (to było wczoraj 10.10.2013). Po przeklikaniu tysięcy opcji w automatycznym menu odezwał się całkiem miły pan i powiedział, że już właśnie nadzwyczajne zgromadzenie zarządu Nikon Polska po wielodniowych naradach ustaliło następująco: wysyłają mi nowy aparat i żeby było fajniej to będzie to model wyżej czyli S31. Szybko się rozłączyłem, ze strachu, żeby nie zmienili zdania i pozostało mi czekać na przesyłkę, pewnie znowu miesiąc minie pomyślałem. Ale Nikon okazał się być szybszy niż ja we wdrażaniu swoich planów i już dzisiaj otrzymałem paczkę od kuriera.
Podpisałem papierek bez zaglądania do środka bo przecież każdy zasługuje na odrobinę zaufania. Kurier poszedł a ja zacząłem zabierać się do rozcinania pięknej żółtej folii z logiem firmy kurierskiej. Podczas szukania odpowiedniego punktu aby wetknąć weń nóż wymacałem jakieś zgrubienie z boku paczki. Oho, pewnie od rzucania paczką, oryginalne opakowanie aparatu się powyginało (może jednak warto było otworzyć przy kurierze). Po rozpakowaniu z folii okazało się że to jednak nie powyginane opakowanie a najprawdziwszy upominek! Metalowy piórnik, a przynajmniej tak mi się wydawało jak to zobaczyłem. Podniosłem metalowe pudełeczko a na dole jest etykietka z napisem "czekoladki deserowe". No way #
tylewygrac pomyślałem sobie w duchu bo akurat miałem ochotę na coś słodkiego. Otworzyłem opakowanie a tam karteczka, na karteczce podziękowania, w opakowaniu cztery przegródki a w każdej czekoladka, na każdej czekoladce logo NIKON. Myślałem że dostanę zawału od takiej ilości dobrobytu, a to nie koniec, bo czekoladek nie było trzy, ale 12!!!!!, okazało się że w każdej przegródce są AŻ TRZY CZEKOLADKI !!
Drogi Drogi Nikonie, nie chce mi się wypełniać ankiety, którą macie mi wysłać mailem. W zamian za to macie ten wykop.
NIKON zrobił mój dzień!
Komentarze (99)
najlepsze
dobrze, że piorunem reagujesz ;]
Specjalista od marketingu marki konkurencyjnej ?
A tu nie dość, że co najważniejsze wymienili mu sprzęt, to jeszcze skorzystał, bo dostał nowszy model, no a te czekoladki to miły gest.
W tym wykopie nie ma się co jarać czekoladkami, a samą obsługą klienta, która jak na polskie warunki w tym przypadku była całkiem dobra. Szkoda
Niestety zamókł po pierwszym wyjściu na basen (jakoś na początku czerwca) [..] Sprawy potoczyły się szybko, we wrześniu zadzwoniłem na serwis