Przerobienie zardzewiałego starego Ikarusa na sprawny szynobus, którym można będzie komfortowo podróżować i czuć się jak w XXI wieku kosztuje pewnie więcej, niż kupienie nowej maszyny.
Tak, Ikarusy są najlepsze! :) Ten głośny łomot otwierających się drzwi... wspaniałe wysokie schody na które trzeba się wspiąć i cudowna woń spalin w środku.... Achhhh, to jest to! :)
Człowiek jadąc Ikarusem jest też blisko przyrody, może doświadczać jej z taką mocą! Zimą dupa przymarza do siedzenia i grabieją stopy, a szyby pokrywają się grubą warstwą ślicznego szronu, aż trzeba wyskrobać sobie dziurkę żeby wiedzieć gdzie się jest... Wiosną dzięki sparciałym
Porządny Ikarus jest niezwykle luksusowym pojazdem. Wibracje powstające podczas jazdy (m.in. w skutek potęgi silnika) zapewniają niezwykle subtelny masaż stóp dla stojących, oraz półdupków i pleców siedzących. Zupełnie jakby twe ciało pieściły zręczne dłonie pierwszorzędnych Azjatek. Tego nie mają najdroższe limuzyny tego świata.
Pamiętajmy również o wspaniałym uczuciu huśtawki gdy przejeżdzamy przegubowcem przez wyboje albo torowisko.
podobnych pojazdów w Polsce na PKP brakowało - Czesi swoje małe, lekkie i oszczędne motoraki mieli (i wciąż mają), a my wysyłaliśmy do byle Białego Kału ciężką, paliwożerną lokomotywę + wagon - i teraz o Czechach mówi się, że koleją można dojechać wszędzie a u nas jedna wielka kupa, niestety
myślę, że jeśli szynobusy pojawiłyby się 10-15 lat wcześniej (nie licząc SN81, SA101 i SA102 - powstały one na początku lat 90.
dla miłośników to w ogóle najlepiej byłoby, żeby każdy pociąg był w zestawieniu parowóz+oliwkowa Bipa, ale chodzi głównie o koszta które, jak już wspomniałem, są wielokrotnie mniejsze w przypadku szynobusu niż składu lok+wagony - a mniejsze koszta to więcej uruchamianych pociągów za tę samą cenę
niezawodności Kolzłomów nie skomentuję, natomiast PESA już jako tako daje radę, a psują się głównie pojazdy z początków serii
Myślę, że nawet taki Ikarus byłby o wiele bardziej niezawodny jako szynobus, niż dzisiejsze złomy produkowane w PESA Bydgoszcz czy Kolzamie (Kolzłomie może?). Niby nowe, ale co raz się psują i muszą być zastępowane pociągami złożonymi z lokomotyw i wagonów. Ale to dobrze, bo według mnie szynobusy nie są ozdobą polskiej kolei, tylko szpecą ją i zabijają jej piękno.
I tak nic nie zastąpi Ogórka :) Czasem można jeszcze przejechać się takim okazem... A jak widać nowe autobusy patrzą z zazdrością na tego dziadka... http://www.kmst.mpk.lodz.pl/i/ogorek00.jpg
Komentarze (52)
najlepsze
Przerobienie zardzewiałego starego Ikarusa na sprawny szynobus, którym można będzie komfortowo podróżować i czuć się jak w XXI wieku kosztuje pewnie więcej, niż kupienie nowej maszyny.
Węgierski jest np. SN61: http://pl.wikipedia.org/wiki/SN61 - tyle, że to wagon motorowy, a nie szynobus
/dodałem do powiązanych podobny polski projekt MITOR
Człowiek jadąc Ikarusem jest też blisko przyrody, może doświadczać jej z taką mocą! Zimą dupa przymarza do siedzenia i grabieją stopy, a szyby pokrywają się grubą warstwą ślicznego szronu, aż trzeba wyskrobać sobie dziurkę żeby wiedzieć gdzie się jest... Wiosną dzięki sparciałym
Pamiętajmy również o wspaniałym uczuciu huśtawki gdy przejeżdzamy przegubowcem przez wyboje albo torowisko.
Ikarus - król szos.
myślę, że jeśli szynobusy pojawiłyby się 10-15 lat wcześniej (nie licząc SN81, SA101 i SA102 - powstały one na początku lat 90.
niezawodności Kolzłomów nie skomentuję, natomiast PESA już jako tako daje radę, a psują się głównie pojazdy z początków serii
http://www.ssb.strefa.pl/mitor/mitor.html
http://www.palexkm.xis.katowice.pl/gal/zemun.html U nas w PKSie wciąż na chodzie :D
Generalnie te stare, dobre autobusy mają duszę.
Przyznaje pomysł pierwsza klasa.
http://www.panoramio.com//photo/883147