To jakaś żenada a nie reportaż. Stoi gościu z kamerą i nagrywa jak przez kilka minut się wyzywają. To ma być rzetelna dziennikarska robota? Do tego podkład z Eminema.
@absy34: Coś mi się zdaje, że byś tam "chłopie" do nich bardzo dobrze pasował. Nie wiem czy nie widzisz, ale dokładnie tak samo zaczynasz obrzucać wszystkich dookoła gównem jak oni. Chyba że to masz właśnie na celu, to tym bardziej jest mi przykro.
Najsmutniejsze jest to, że tak jak tutaj widać wielki spór w gruncie rzeczy o pierdoły i przy tym kompletny brak konkretnych argumentów z obu stron, tylko obrzucanie się błotem, wyzwiska, napuszczanie się na wzajem, a nawet fizyczne przepychanki. Zamiast dążyć do porozumienia i jakiegoś kompromisu rośnie co raz większa agresja. Tak bardzo przypomina mi to nasz kochany sejm.
Polskie media to i mega nierzetelny reportaż. Mieszkańców przedstawiono tak żeby ich ośmieszyć, jako nierozgarniętych analfabetów i awanturników a o samej sprawie nic nie wiadomo. Jakie zarzuty miał ten gospodarz? Co odpowiedziano w piśmie na te zarzuty? Co z tymi różnymi planami zagospodarowania? Facet nie zgadza się, bo "Nie" czy chce więcej kasy z odszkodowania za te 6m2. Wygląda wszystko na to, że gospodarz robi wszystko, żeby tej drogi nie było choćby
"Moja racja jest najmojsza!". Współczuję sąsiadom, którzy chcą spokojnie żyć i nie mieszać się w żadne konflikty, a mają pecha i graniczą z ziemią uprawną lub gospodarstwem tych ludzi. W moim bloku mieszka podobne małżeństwo - 16 (słownie: szesnaście) spraw w sądzie ze Spółdzielnią Mieszkaniową i każda przegrana. Ten sam mechanizm "nie, bo nie". Termomodernizacja osiedla? Nie. Nowe wodomierze, bo na starych oszukiwano? Nie. Remont klatki schodowej? Nie. Ciągle chodzenie po domach
@Defender: Z drugiej strony zaś zdarzają się takie akcje jak u moich znajomych. Mieszkają w małym bloku z lat 50, zarządzają nim teraz jako wspólnota mieszkaniowa i postanowili go wyremontować. I co się okazuje? Część członków wspólnoty ma wymierny finansowy interes w tym, żeby inwestycja kosztowała jak najwięcej i dążą do tego aby zaciągnąć jak najwyższy kredyt i wykonać prace nie mające dla pozostalych mieszkańców żadnego sensu ekonomicznego.
W całym kraju tak wygląda, każdy chce postępu i rozwoju infrastruktury byle z dala od jego podwórka, bo hałas, bo krowy mleka nie dajo, bo kury padajo, bo okradajo z własności biednych polaków.
@gupilogin: moi dziadkowie w takie bzdury już nie wierzą(też z Podlasia). Ostatnio firma na zlecenie gminy karczowała las i ścinała drzewa koparkami z osprzętem piłującym to pozwolili na trzymanie maszyn na swojej posesji żeby nie zostawiali sprzętu w lesie. Złodzieje nie śpią.
Mieszkam na podkarpaciej wsi i jeszcze nigdy nie widziałem żeby ktoś się tak zachowywał. Wszystkie sprawy wsi uzgadniane są na zebraniach z mieszkańcami na których każdy może przedstawiać swoje racje. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś szkodziłby całej miejscowości bo nie chce oddać (odsprzedać) kawałka ziemi na której rosną jakieś krzaki ( co więcej jeśli chodzi o takie sprawy jak budowa drogi, sam byłem świadkiem jak 8
@Mithrindil: znam ten problem od wewnatrz, mozesz im loda zrobic ale niekiedy i tak pasa 8cm nie chca oddac (sprzedac za kilka razy wieksze pieniadze niz to jest warte). Nawet jesli to po prostu pole. Nawet Pansto Polskie ma swoje limity cierpliwosci. Lepszej zakopianki nie uswiadczymy jeszcze dluuuugo
Niby dlaczego gościu miałby oddawać swoją ziemię? Dlaczego on ma tracić, żeby innym było lepiej? Jak dla mnie, większa dzicz jest z tych ludzi, bo to jest jedna wielka padaka i naskok na gościa. Nie wiem jakim prawem, uważają, że to jest jego obowiązek, oddanie ziemi by mieli drogę, gdy ta mu jest do szczęścia niepotrzebna. I to nie jest tak jak ze spółdzielniami, bo widzę takie przykłady w komentarzach. W spółdzielni,
@vechi: I masz racje podobna sytuacje mnie spotkała, chcieli żebym płot przesunął ja się pytam a kto mi za to zapłaci to usłyszałem że ja sam mam to sponsorować albo mi zniszczą, a za ten skrawek ziemi też miałem płacić podatek, a dopłat z tego kawałka ziemi unii to ni #!$%@?, interes życia.
@SamiS: @SamiS: No ale dlaczego miały ustąpić, skoro ta droga nie uczyni jego życia lepszym? Tylko dlatego, że ONI CHCĄ mieć drogę i w tym celu oddali część swojej ziemi? Dlatego ma zrobić to co oni? Czym jest te "ustępstwo dla dobra ogółu", skoro on na tym traci a nie zyskuje? Gdzie w tym jest uwzględnione jego dobro, skoro jest częścią tego ogółu? Jak on narusza zasady współżycia, chcą zachować
Komentarze (132)
najlepsze
Najsmutniejsze jest to, że tak jak tutaj widać wielki spór w gruncie rzeczy o pierdoły i przy tym kompletny brak konkretnych argumentów z obu stron, tylko obrzucanie się błotem, wyzwiska, napuszczanie się na wzajem, a nawet fizyczne przepychanki. Zamiast dążyć do porozumienia i jakiegoś kompromisu rośnie co raz większa agresja. Tak bardzo przypomina mi to nasz kochany sejm.
Pytanie teraz, czy ludzie stali się tacy
@dixvi:
Mieszkam na podkarpaciej wsi i jeszcze nigdy nie widziałem żeby ktoś się tak zachowywał. Wszystkie sprawy wsi uzgadniane są na zebraniach z mieszkańcami na których każdy może przedstawiać swoje racje. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś szkodziłby całej miejscowości bo nie chce oddać (odsprzedać) kawałka ziemi na której rosną jakieś krzaki ( co więcej jeśli chodzi o takie sprawy jak budowa drogi, sam byłem świadkiem jak 8