@tuskowo: Nie zdarzyło mi się to nigdy, mało tego nie słyszałem by kto ktokolwiek w moim otoczeniu to robił.
Jedyny myk o którym wiem, to dodawanie ostrzejszych przypraw jak chcesz się zemścić w jakiś sposób.
Wiem, też że jak się gość piekli czy długo ma jeszcze czekać, to czasami kucharze specjalne jeszcze surowe lub nie gotowe potrawy wydawali. Jak coś ma się gotować np golonko wieprzowe 25 min to nic nie
@czteroch: Pracowałem w miejscu gdzie wiele rzeczy robiliśmy od podstaw. Łącznie z sosami, zawsze też świeże warzywa. Nie jednokrotnie i dziczyznę od podstaw. Tak samo ciasta, cukierniczka własna na etacie, (waliła w gaz najwiecej :P). Codziennie dostawy mięsa. No raczej wysoki standard i to za dobrą cenę. Makaron też był do wyboru wyrabiany przez nas lub kupny, może nie zawsze ale jednak.
@tomek001: Nie nie zdarzyło mi się, raz miałem sytuacje, że dziadzia wyglądał strasznie biednie i mizernie. Jak by schorowany emeryt ledwo wiązał koniec z końcem. Moja pierwsza myśl co on tu w ogóle robi, później pomyślałem, może ma jakieś święto swoje. Przyszedł zjeść. Dałem mu kartę obsłużyłem nienagannie jak by to był każdy inny gość, a nawet lepiej jak samego prezesa Tauronu ^^ I Policzyłem panu po kosztach dałem mu 20%
Obecnie zdałem do 4 klasy Technikum Gastronomicznego więc mam kilka pytań:
1.Ukończyłeś jakąś szkołę gastromoniczną?
2. Jeśli tak to czy na potwierdzenie kwalifikacji zawodowych rysowałeś różne tabelki, wyliczałeś kaloryczność potraw itd.? Jeśli tak to czy przydało się to Tobie w życiu zawodowym?
1. Nie nie ukończyłem żadnej szkoły, nie jest to konieczne. Jeśli jesteś ogarnięty i znasz się w temacie to poprosi tylko o możliwość zaprezentowania się. Nadajesz się to Cię wezmą. Papiery są wskazane, ale nie konieczne.
2. Nigdy nie była potrzebna taka wiedza do uzyskania pracy, jednak każda wiedza jest wskazana by się wykazywać. Ja współtworzyłem otwarcie baru dla przykładu w Rudzie Śląskiej gdzie wszystkie przepisy otwarcia zakładu gastronomicznego musiały
1. Czy grzeczna jest forma oddawania napiwku w etui kelnerskim ? Np. mam do zapłacenia 50zł, kelner przynosi rachunek i ja np. zostawiam 70zł w etui nie mówiąc nic i wychodzę ?
2. Czy jako kelner masz obowiązek zapytać klienta o jakości zamówionego jedzenia itp. ?
1. Tak nie ma z tym problemu. Jednak jeśli nic nie powiesz a nie zdążysz wyjść to jeśli np miałbyś do zapłacenia 80 zł a dał 100 zł i chciał zostawić 20 zł to kelner zobowiązany jest przynieść resztę. Dlatego grzecznie jest powiedzieć, dziękuje bardzo odsuwając etui od siebie, było smaczne. Lub reszta dla pana. coś w ten deseń.
2. Absolutnie, jeśli widzisz że ktoś nie dojadł to możesz zapytać
@BadNews: jak to jest z piwem w barach/restauracjach. Czemu nawet solidne puby często serwuję podłe piwa z koncernów, zamiast droższe i jakościowe piwa? Od czego to zależy? Pracowałeś kiedyś w knajpie która ma swój browar?
@Frugos: Kiedyś były piwa klasami podawane, jak jajka 1, 2 i 3 im lepsze miejsce tym mniejszy numerek. Teraz tego nie ma. Koncerny walą do restauratorów i zgadzają się na wyłączność tacy bo to się opłaca zmowy cenowe są i tyle. Nie można nawet za niższą cenę niszowych browarów chociaż mają wieksze koszty, wprowadzić. U mnie było zgoła odwrotnie, właściciel miejsca miał kasy w bród i nie związał się na wyłączność
@BadNews Tak jak czytam powoli to w porządku nawet praca ;) Ciekawa, zabawna i to rozumiem ! To co tam jeszcze śmiesznego ten kucharz od resoraków gadał ?
@lukaszwasyl: Najdziwniejsze jest to, że żart jego jest sytuacyjny nie umiem nawet w jednej dziesiątej dobrze oddać tego co on umie wymyślić na poczekaniu. Jemu się buzia nie zamyka, lubię jak dniówki z nim są nie zbyt długie, bo po 6 godzinach jego dogadywań i śmiechu po prostu boli Cię głowa. Szybko potrafi znaleźć czyjeś przywary słabsze strony czy prywatne sfery i od razu na nie wchodzi. Ja dla przykładu kupiłem
@Axelio: Ja praktycznie cały czas, ale uważam na dezynfekujące i antybakteryjne środki bo choć zajebistą mam skórę, to jednak wysusza nie miłosiernie. Jak jest ruch to za każdym razem nim pójdę po zamówienie.
Komentarze (311)
najlepsze
Jedyny myk o którym wiem, to dodawanie ostrzejszych przypraw jak chcesz się zemścić w jakiś sposób.
Wiem, też że jak się gość piekli czy długo ma jeszcze czekać, to czasami kucharze specjalne jeszcze surowe lub nie gotowe potrawy wydawali. Jak coś ma się gotować np golonko wieprzowe 25 min to nic nie
Poza tym jestem w dupie troszkę z finansami, więc nie mam czym jechać chyba że jako plecak ktoś mnie zabierze. ^^
1.Ukończyłeś jakąś szkołę gastromoniczną?
2. Jeśli tak to czy na potwierdzenie kwalifikacji zawodowych rysowałeś różne tabelki, wyliczałeś kaloryczność potraw itd.? Jeśli tak to czy przydało się to Tobie w życiu zawodowym?
1. Nie nie ukończyłem żadnej szkoły, nie jest to konieczne. Jeśli jesteś ogarnięty i znasz się w temacie to poprosi tylko o możliwość zaprezentowania się. Nadajesz się to Cię wezmą. Papiery są wskazane, ale nie konieczne.
2. Nigdy nie była potrzebna taka wiedza do uzyskania pracy, jednak każda wiedza jest wskazana by się wykazywać. Ja współtworzyłem otwarcie baru dla przykładu w Rudzie Śląskiej gdzie wszystkie przepisy otwarcia zakładu gastronomicznego musiały
2. Czy jako kelner masz obowiązek zapytać klienta o jakości zamówionego jedzenia itp. ?
1. Tak nie ma z tym problemu. Jednak jeśli nic nie powiesz a nie zdążysz wyjść to jeśli np miałbyś do zapłacenia 80 zł a dał 100 zł i chciał zostawić 20 zł to kelner zobowiązany jest przynieść resztę. Dlatego grzecznie jest powiedzieć, dziękuje bardzo odsuwając etui od siebie, było smaczne. Lub reszta dla pana. coś w ten deseń.
2. Absolutnie, jeśli widzisz że ktoś nie dojadł to możesz zapytać