5 lat temu, w Łebie, przy zakopywaniu skrzyni czasu (na 100 lat 2004-2104, po wykopaniu, otworzą muzeum z tymi rzeczami :)) dałem do włożenia moją pierwszą, podstawówkową legitymację. :]
ha, przypomnialo mi sie jak 2 lata temu w piwnicy znalazlem butelke z jakims syropem (prawdopodobnie przywieziony z berlina zachodniego) datowanym na 1978 - otworzylem i zalecialo cos o zapachu dzisiejszej coli; zdatne bylo do wypicia z rozcienczona woda ale niestety nie dla mojej rodzicielki - wylala wszystko gdy tylko wyskoczylem na chwile z domu.
Te wykop mnie zainspirował i poszedłem zobaczyć co mam w piwnicy. Znalazłem szkło wodne rocznik 1985(!) oraz przetwory domowej roboty: aronia i papryka rocznik 1994
Co za artefakt! jestem pod wielkim wrażeniem, klejnoty rodzinne nigdy nie zrobią takiego wrażenia. Ech jakże żałuję, że nabyte cudem wino marki "wino" prawdziwe obalilim bez dusznie. Trzeba było zachować - teraz to już relikt, a nawet nie smakowało najlepiej...
A czy ktoś z was natknął się na "Byka" kiedyś? w życiu się tak nie uśmiałam, jak z tej nazwy, kiedy na rajdzie świętokrzyskim odkryliśmy istnienie tego wina...
Byk, oczywiście znam, choć od dawna nie widziałem. Pamiętam, że prawdziwy koneser rozróżniał je po etykietach, bo nawet one miały swoje odmiany [sic!]. Osobiście pamiętam Byki z długim rogiem, oraz odmianę Byka z czerwonym okiem. Niestety nie pamiętam już, które było smaczniejsze:) Ech, te nastoletnie czasy...
Komentarze (52)
najlepsze
... młodzieży! Uczcie się historii ojczyzny :)
5 lat temu, w Łebie, przy zakopywaniu skrzyni czasu (na 100 lat 2004-2104, po wykopaniu, otworzą muzeum z tymi rzeczami :)) dałem do włożenia moją pierwszą, podstawówkową legitymację. :]
http://www.leba.eu/content/view/223/179/
A
A czy ktoś z was natknął się na "Byka" kiedyś? w życiu się tak nie uśmiałam, jak z tej nazwy, kiedy na rajdzie świętokrzyskim odkryliśmy istnienie tego wina...