Jak doktorant studenta "uwalił"
Szok? Nie, smutna prawda. Doktorant chwali się na Facebooku, że "właśnie upier*****" 50 proc. studentów we wszystkich grupach". Cieszy się także, że na nowy semestr dostanie drugie tyle "żywego towaru". Doskonała zabawa. Potwierdza się teza, że najgorsi nie są wcale starzy profesorowie.
Sebaall z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 190
Komentarze (190)
najlepsze
Kolejny art. szukajacy sensacji gdzie jej nie ma
A może faktycznie poziom jest taki, że 50% przepuścił z litości.
Wszyscy wiemy, jaki jest obecny poziom edukacji.
Byle
@kyuuki: i tu się mylisz. Zależy to od przedmiotu i prowadzących. (Rocznik 88 automatyka i robotyka ETI na PG. Pozdrawiam pana profesora od Probabilistyki. Rok później mieli już hardcore'owy egzamin i się nie dziwię. ) Nie jest to jednak normą.
Mamy nawet pewną prowadzącą, która na kolokwia każe przynosić własnoręczne notatki, co moja siostra odebrała jako rzecz śmieszną, jednak nic one nie dadzą w tym zaliczeniu jeśli nie wiesz jak tego użyć (ostatni przedmiot, który z nią mieliśmy dotyczył schematów optymalnego ustawienia maszyn linii produkcyjnej dla jak największej wydajności i przeważały
Od siebie dorzucam "jazdę na podwójnym gazie", "tajne przez poufne" i "bardziej niż ustawa przewiduje"
Schowajcie te widly i smole, moze najpierw warto ustalic fakty, bo obecnie to wyglada na to, ze
Może się zdarzyć, że duża liczba osób nie zda i nie będzie to de facto wina wykładowcy.
Studenci bywają strasznie leniwi. Nie sądzę, by dało się ich w każdym przypadku przekonać, będąc dobrym nauczycielem. Jeden z absolutnie najlepszych nauczycieli, jakich miałem, uczył mnie w liceum niemieckiego -- jakimś cudem wbił mi do głowy nawet sporo wiedzy i umiejętności, ale tak się przed tym broniłem, że dziś, po X latach, niewiele już mi z tego zostało. To moja wina, nie jego. On dbał o motywację, o to, by zajęcia były ciekawe, oparte na dobrych przykładach, świetnie wytłumaczone, był niesamowicie kompetentny, potrafił zastosować mały (?) terror gdy było trzeba... Ale po prostu nie traktowałem tego przedmiotu z takim priorytetem, by dobrze go
I facet je doskonale rozumie, więc poszedł na wojnę z debilami. Gościu dobrze wie, że najważniejsze dla studenta to dobrze się p%!!%!#ić, a pół wydziału to ludzie z przypadku. Ja też bym się cieszył jakbym bandę idiotów #!$%@?ł.
50% to norma.
Pamiętam studia IT i po prostu ręcę opadały jak widziałem poziom wiedzy tych przyszłych "informatyków".
Też pamiętam jak narzekali, że profesor/wykładowca to ch$$ i idiota bo uwalił im wyniki. Ja tych profesorów i wykładowców ceniłem bo byli fajnymi ludźmi. To, że byli wymagający, to jak najbardziej zaleta, a nie wada
Moim zdaniem powinno się p!%!%$#ić testy by p!%!%$#ić jeszcze więcej takich co liczą na dziki fart. Studenci, którzy naprawdę się uczą i zależy im by coś osiągnąć
A młodzi doktoranci lubią sporo wymagać, tylko chwalenie się tym na facebooku to żal.
Tutaj sąsiedzka ekipa ZTO:
http://www.jibjab.com/view/xqtLeze5DRpNwD1m