Wprost kocham erasmusów. Mieszkam w akademiku i każda ich impreza kończy się syfem lub jakimiś zniszczeniami. Co gorsze oni rozrabiają a potem kierownictwo akademika konsekwencje i zakazy wprowadza dla polskich mieszkańców akademika. Już nie mówiąc o ich bezczelności. Gdy ostatnio na grupie facebookowej akademika pod zdjęciem bałaganu, który zostawili wywiązała się o nich dyskusja to jakiś erasmus stwierdził, że zamiast narzekać powinniśmy dziękować, bo oni u nas mieszkają i zostawiają swoje pieniądze
@Herubin: Ślężak Ue Wroc - idealny przykład paru konkretnych roz pier doleń, portugalczyk na grupie FB wtedy jeszcze wyzywał, że Ci co zwrocili uwagę to rasiści :D
Byłem na Erazmusie, tak to wygląda, gdyby ktoś miał wątpliwości. Zawsze można znaleźć kilka rozgarniętych osób i spędzać z nimi czas... ale raczej nie na nauce, bo zawsze znajdzie się coś fajnego do roboty.
Byłem na Erazmusie, tak to wygląda, gdyby ktoś miał wątpliwości. Zawsze można znaleźć kilka rozgarniętych osób i spędzać z nimi czas... ale raczej nie na nauce, bo zawsze znajdzie się coś fajnego do roboty.
Ja p$?!#@!ę, jakie bydło. Niby też jestem studentem, ale nawet do głowy mi takie idiotyzmy nie przychodzą, chociaż, jak widać, bordo nie jestem. Pewnie niektórych to urazi, ale dobrze mu tak.
Strasznie krzywdzące są takie stwierdzenia jakie ciągle się tu przewijają, że na erazmusa jedzie się tylko zaliczać i upijać. Przecież takie same imprezy urządzają sobie nieerazmusowi studenci. A jak ktoś jedzie na wymianę z założeniem że chce sie wyszaleć to jego sprawa, wiele osób jedzie bo chce podszkolić język, ze wzgledów naukowych (lepiej wyposażone uczelnie itd) czy też po prostu zwiedzić nowy kraj, zobaczyć coś, poszerzyć horyznonty, i ani przez chwilę nie
@nobodycares: Są tacy i tacy, ale faktem jest, że Erasmusa traktuje się jak pewnego rodzaju wakacje. Język podszkolić możesz też blubrając po pijaku na tyle zrozumiale ile potrafisz ;) A tak serio, to język sam do głowy nie wejdzie będąc zagranicą- trzeba jeszcze usiąść trochę lub pytać jeśli czegoś się nie rozumie a nie ograniczać się do Kali jeść Kali pić.
@ludzik: Oczywiście ;) Dlatego świetną szansą jest początkiwy intensywny kurs języka od razu po przyjeździe, a potem całosemestralny, za darmo. Jest wart nawet kilka punktów ECTS więc leci do indeksu :) po za tym to ważne, jeśli nie chce się zawalić semestru, żeby choć trochę rozumieć wykłady i ćwiczenia
p?@@?$$enie. 3 lata mieszkałem z erasmusami na piętrze w akademiku. Zazwyczaj hiszpanie, czasem jacyś grecy. Nigdy żadnych problemów nie robili, raczej byli mili. Często rozmawiałem z nimi żeby podszkolić sobie angielski.
Martwiłbym się raczej o naszych erazmusów za granicą...
@invit: przecież to jest wszystko jakieś głupie gadanie - jakby się dało jakoś erasmusów wsadzić do jednej szufladki... to są studenci i w zbiorze studentów znajdą się i tacy zainteresowani rozwojem np.
Komentarze (328)
najlepsze
@Henryk052:
Opnie o Erasmusie:
Zaruchałeś?
Erasmus się udał.
Nie zaruchałeś.
Zmarnowałeś czas.
Wyłączając Hiszpanów posługujących się jedynie sobie znanym dialektem.
Martwiłbym się raczej o naszych erazmusów za granicą...
@invit: przecież to jest wszystko jakieś głupie gadanie - jakby się dało jakoś erasmusów wsadzić do jednej szufladki... to są studenci i w zbiorze studentów znajdą się i tacy zainteresowani rozwojem np.