No z tym tłokiem to już niech tak nie wymyśla. Jasne że można poczuć ścisk jak się całe życie mieszkało na tak rozległych terenach, ale Polska nie jest jeszcze aż tak zatłoczona jak inne np zachodnie kraje. Nieprawdą jest że nie można już u nas znaleźć cichych i spokojnych miejsc, jest ich od groma, tylko słabo szukali. A spróbowałaby sobie pomieszkać w UK. Ja co prawda nie mieszkałem, ale miałem przyjemność odwiedzić
@Edisonof: Nie rozumiem takiego myślenia, oczywiście że ma prawo do wygłaszania własnego zdania, ale wystawia się z nim publicznie i my jak najbardziej mamy prawo do komentarzy i powątpiewania w sens jej słów. Mówiąc że każdy ma prawo do swojego zdania ma się na myśli to że jeśli już ktoś je wygłosi to nie ma co tego komentować tylko podsumować milczeniem, to głupie.
@DNL_YOUH: Jest granica między podchodzeniem z szacunkiem i komentowania. Powątpiewać w sens jej słów. No jasne mieszka 28 w Australii a 99,12% ludzi w Polsce widziało Australię na pocztówce albo w TV. Stachv powątpiewa w jej znaczenie tłoku. I tu jest właśnie brak szacunku. Pisze, "ja wiem lepiej, niech pomieszka w UK". Ale ona nie ma zamiaru mieszkać w UK. To jest JEJ ZDANIE że u nas w kraju jest tłoczno.
Przez 28 lat tak wzrosła gęstość zaludnienia w Polsce, że się Pani zdziwiła? Spostrzeżenia niezbyt ciekawe. Sam mogę wynajdować gorsze strony zmian w Polsce, ale są i lepsze. Nas mieszkających tu o wiele więcej spraw denerwuje. Musimy się codziennie z nimi zmagać i wielu z nich nie potrafimy zmienić. Wiemy, że w Australii żyje się wygodniej i lepiej. Znamy gorsze strony, życia w Polsce i ja osobiście nie potrzebuję słuchać pretensji jakiejś
Wyjechalem z Polski w 82. Teraz postanowilem wrocic, a wlasciwie to juz wrocilem. Nie dlatego ze jestem patriota, bo nie jestem. Ale dlatego ze za te same pieniadze moge miec duzo lepsze zycie w Polsce niz w Australii.
Tak, tak juz slysze ten wrzask wszystkich ktorzy sie nie zgadzaja.
Polska nie jest krajem bogatym ale jak sie ma troche pieniedzy to zycie tutaj nie jest takie zle. Zeby zdefiniowac co uwazam za
W Australii mialem dlug ktory prawdopodobnie splacalbym do konca zycia
@sancho: A to wyjazd z jakiegoś miejsca z automatu anuluje długi człowieka?
Czy też może sprzedałeś majątek, jednak spłaciłeś długi przed końcem życia i jeszcze Ci zostało na powrót do kraju i godne życie?
W takim razie wcale nie musiałeś spłacać długu do końca życia, tylko nie umiałeś efektywnie zarządzać majątkiem. Dopiero powrót do ojczyzny wywołał jakiś sensowny ekonomiczny bodziec. Jak
@incubus20: To nie takie proste. Podam ci ile kosztuje chleb czy maslo to nic ci to nie da. To wszystko zalezy od zarobkow i jak dlugo musisz pracowac zeby sobie to kupic. Troche tak jak z tym slynnym hamburgerem. Koszt wynajecia tez nie jest latwy: jakie duze mieszkanie? w jakiej dzielnicy? itd. Najwazniejsze to miec dobra prace. Wbrew pozorom to wiekszosc problemow zyciowych jest taka sama jak w Polsce. Podatki sa
Generalnie fajny filmik, ale nie wiem, jak mam się ustosunkować do tego, że jest dużo ludzi wszędzie? To jakby się ta pani czuła w NY albo w Londynie? Z tym brakiem młodzieży na ulicach to też pojechała po bandzie ;]
Jeżeli chodzi o chleb wiejski, którego tak bardzo szukała ta Pani w Polsce, muszę stwierdzić, że gada głupoty. Jak ktoś szuka takich wyrobów w sklepach nastawionych na sprzedaż masową to nie ma co się dziwić, że takie są efekty poszukiwań.
Na południu polski wystarczy wyjechać samochodem poza miasto i poszukać piekarni zlokalizowanej na wsi. Gwarantuję, że w co 2giej, 3ciej piekarni takie rarytasy można kupić od ręki...
@renq: Proszę o ponowne przeczytanie mojego komentarza:
Na południu polski wystarczy wyjechać samochodem poza miasto i poszukać piekarni zlokalizowanej na wsi.
Skoro szukałeś w Warszawie, to nic dziwnego, że nie znalazłeś. Chyba, że wziąłeś sobie do serca słowa niektórych wykopowiczów twierdzących, że Warszawa to wieś.
Pisałem to z perspektywy południa Polski (bez względu czy jest to Małopolska, czy też Śląsk). Przy czym wyraźnie napisałem "POZA MIASTO". Radzę zrobić podobny eksperyment w
Przyjechała babcia z wiochy (jak sama zresztą mówi) do stolicy europejskiego kraju i dziwi się, że jest tłok i szybkie tempo życia. Mało o świecie wie...
@the_Duchess: Dokładnie, jak czasami słucham ty buraczków cebulaczków co mieszkają 2 lata w USA i już mają "naczągany akscent" to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.
@to_jest_chyba_kurcze_zart: Nigdy nie uważałem siebie za buraka ani cabulaczka [wtf?] Mnie wystarczyło 4 miesiące pracy w USA i ciągłe przebywanie wyłącznie z językiem miejscowym, żeby po powrocie przez kolejne kilka miesięcy zaciągać w ich stylu, aby potem znów zacząć godać jak typowy Ślónzok.
Akcentu można się nauczyć, przychodzi to łatwiej albo trudniej, może to zależy od wieku, ale byłbym bardzo ostrożny z wrzucaniem wszystkich do jednego worka.
Najpierw Pani przedstawia fakt - małżeństwo, jako nazwa związku kobiety i mężczyzny (tylko i wyłącznie) zachowało się w Australii ze względu na setki lat takiej tradycji.
A po chwili Pani mówi - "dwóm lesbijkom URODZIŁO SIĘ dziecko".
TO MA SENS... W TYM GDZIEŚ JEST UKRYTY SENS... Przecież ta Australia jest taka tolerancyjna, światła i inteligentna.
Myślę, że w Polsce problemem nie jest nietolerancja wynikająca
może ta pani po prostu liczyć nie potrafi albo polskiego nie rozumie skoro twierdzi, że ją próbowali oszukać i w hotelu i przy żaglówce i przy wypożyczeniu samochodu? Trochę naciągane się to wydaje. Mi się zdarzyło w życiu z 5 razy, że ktoś chciał mnie oszukać na hotelu z czego 0 razy w Polsce..
Babce po prostu się nie podoba kultura Europy, i tyle, takie fanfaronienie, zaludnienie w Australii to 2,8 osób na kilometr^2 w PL 128 osób, no proszę, więc co tutaj jest dziwnego, że drogi są zatłoczone...
Z rzeczy wymienionych przez tą panią zgodzić się można z nieuprzejmością, zangielszczeniem języka i tendencjami do kantowania. Reszta to zupełnie subiektywne opinie, bo:
- tłok: zapraszam do Hong Kongu, Tokio czy jakiejś średniej wielkości miasta w Europie,
- brak pustych plaż: no na Mazurach o nie trudno, poza tym to gdzie ci ludzie mają się podziać?
- rozkopane miasta: no infrastruktura nie wyrasta sobie od tak, trzeba trochę rozwalić żeby to jakoś
Ach ten Wypok! Gdy tylko pojawia się jakieś AMA albo artykuł o emigracji, to ciągle słyszę teksty, typu: "ostatni gasi światło", " już dawno sp!!@#%%iłam/em z tej bananowej republiki", "Vincent mnie odstrasza od powrotu do kraju", "sam/a bym chętnie sp!!@#%%ił/a z tego kraju, ale już za późno, mam rodzinę, kredyty...zazdroszczę", "tu jest nieoptymalnie, nie da się żyć, jesteś robakiem i zaiwaniasz za psie pieniądze, z czego większość i tak oddajesz w podatkach,
@vechi: Fakt, trochę ich jest. Sam trochę punktuję niektóre tezy z filmu, ale staram się być konstruktywny. Nie jestem z drugiej strony jakąś chorągiewką piejącą nad tymi, którym się udało wyjechać. Sam byłem trochę zagranicą i nie widzę w tym wielkiego wyczynu :)
@ludzik: Nie sprawdzam tego tematu co chwilę. Pisałem o tym 4 godziny temu, gdzie jeszcze nie było tych minusów a komentarzy jadących po babce, jakieś 90%.
@Norbiss: Z chlebem i mięsem takim jak u nas jest rzeczywiście problem. Zatem jeśli jesteś tradycjonalistą i lubisz świeży chleb z masełkiem,wędliną i pomidorkiem, to możesz mieć trudności z przestawieniem. Ale w takim UK, jak to z Polakami bywa, rynek nie znosi próżni i sprowadza się lub produkuje takie rzeczy. Z tym, że jak polski sklep w jakiejś mieścinie, to konkurencja mała i lubią sobie sprzedawać przeterminowane produkty. Albo w jednym
Najciekawsze co powiedziala ta Pani, to o jezyku i o braku tolerancji w dyskusji. Ze jak rozmawiamy i ktos nie kuma naszego jezyka to brzmimy jakbysmy sie klocili - to ciekawe i warto przemyslec. Chyba jestesmy narodem zbyt sfrustrowanym, widzacym ta przepasc miedzy nami, a zachodem i stad taki podswiadomy brak spokoju w nas. Oni tam nic nie musza, oni moga... no a u nas to wiadomo jak to wyglada.
Komentarze (146)
najlepsze
Tak, tak juz slysze ten wrzask wszystkich ktorzy sie nie zgadzaja.
Polska nie jest krajem bogatym ale jak sie ma troche pieniedzy to zycie tutaj nie jest takie zle. Zeby zdefiniowac co uwazam za
@sancho: A to wyjazd z jakiegoś miejsca z automatu anuluje długi człowieka?
Czy też może sprzedałeś majątek, jednak spłaciłeś długi przed końcem życia i jeszcze Ci zostało na powrót do kraju i godne życie?
W takim razie wcale nie musiałeś spłacać długu do końca życia, tylko nie umiałeś efektywnie zarządzać majątkiem. Dopiero powrót do ojczyzny wywołał jakiś sensowny ekonomiczny bodziec. Jak
Ja odniosłem wrażenie tęsknoty za młodością w Polsce a nie za Polską (chleb, smak malin, krajobraz).
Na południu polski wystarczy wyjechać samochodem poza miasto i poszukać piekarni zlokalizowanej na wsi. Gwarantuję, że w co 2giej, 3ciej piekarni takie rarytasy można kupić od ręki...
Skoro szukałeś w Warszawie, to nic dziwnego, że nie znalazłeś. Chyba, że wziąłeś sobie do serca słowa niektórych wykopowiczów twierdzących, że Warszawa to wieś.
Pisałem to z perspektywy południa Polski (bez względu czy jest to Małopolska, czy też Śląsk). Przy czym wyraźnie napisałem "POZA MIASTO". Radzę zrobić podobny eksperyment w
Aborygeni (walka on zwrot ziem, duże bezrobocie, koczowiska pod miastami)
Deficyt Wody
Gigantyczna plaga szczurów, królików, myszy
Cyklony tropikalne
Problemy z żywnością (słaba infrastruktura transportowa)
Uliczne walki z muzułmanami (np. wrzesień 2012)
Wysoka temperatura (styczeń 2013 Australia Południowa, parowanie benzyny!, topniejący asfalt)
Akcentu można się nauczyć, przychodzi to łatwiej albo trudniej, może to zależy od wieku, ale byłbym bardzo ostrożny z wrzucaniem wszystkich do jednego worka.
Do dziś, kiedy komuś
Komentarz usunięty przez moderatora
Najpierw Pani przedstawia fakt - małżeństwo, jako nazwa związku kobiety i mężczyzny (tylko i wyłącznie) zachowało się w Australii ze względu na setki lat takiej tradycji.
A po chwili Pani mówi - "dwóm lesbijkom URODZIŁO SIĘ dziecko".
TO MA SENS... W TYM GDZIEŚ JEST UKRYTY SENS... Przecież ta Australia jest taka tolerancyjna, światła i inteligentna.
Myślę, że w Polsce problemem nie jest nietolerancja wynikająca
- tłok: zapraszam do Hong Kongu, Tokio czy jakiejś średniej wielkości miasta w Europie,
- brak pustych plaż: no na Mazurach o nie trudno, poza tym to gdzie ci ludzie mają się podziać?
- rozkopane miasta: no infrastruktura nie wyrasta sobie od tak, trzeba trochę rozwalić żeby to jakoś
Natomiast wzmianka