Colin Mcrae - legenda rajdów

Tego typu dokumenty pojawiają się co jakiś czas. Tym razem o legendarnym rajdowcu materiał przygotował inny znany brytyjski sportowiec, mistrz kolarstwa Chris Hoy. Przyjemnie się to ogląda, mając w pamięci granie godzinami w kultową gierkę.

elmo141 z dodany: 23.04.2013, 12:46:50

Komentarze (20)

najlepsze

Alryh

23.04.2013, 13:31:24

Colin McRae Rally 2.0 - najlepsza część!

hornat89

23.04.2013, 15:53:48

@Alryh: jedyna słuszna!

varez

23.04.2013, 16:22:21

@Alryh: Ile ja grałem w CMR2.0 z siostrą w split-screenie! Nie dość, że potrafię to wygrać na hardzie jednym palcem z wyłączonym monitorem, to jeszcze znam wszystkie "tajne miejsca" na mapach, gdzie dało się wyjechać dzięki bugom, albo na czitach (dopalaczem)

s.....n

konto usunięte 23.04.2013, 22:14:19

Colin Mcrae i Tony Hawk. Dwa nazwiska, które 15 lat temu znał każdy dzieciak.

S.....y

konto usunięte 24.04.2013, 11:20:58

@muuzyk: Jemu chodziło o serie gier...

muuzyk

24.04.2013, 07:27:54

-8

@severian: Jak ktoś lubił porypane jazdy, to jeszcze Johnny Knoxville i Bam Margera.

huboslaw

23.04.2013, 16:50:24

1:24 widać mojego brata :D

no i potem 2:13 jak miał kraksę......

Spartacus999

24.04.2013, 06:43:22

Colin to był niezły świr, pamiętam jak zaczynał, rozwalał każde auto na strzępy, rzadko do mety docierał, ale to jak on zapier...ał to była nowość na tamte czasy, zupełnie inny styl jazdy od reszty kierowców. Jak Subaru wypuściło 555 to wtedy wszystko zagrało.

guma888

20.01.2016, 21:04:16

-1

@Spartacus999: Ojj nazdzierał on tam kompletów opon w niej..:)

krasnal-slawek

24.04.2013, 10:51:41

Mistrza McRae zawsze wykopię

"We're not here for a long time, but we're here for a good time"

ShortyLookMean

24.04.2013, 02:14:03

Przez brak rozsądku nigdy nie nazwę Colina jednym z najlepszych kierowców. Ale on jest dla mnie uosobieniem rajdów. Mocniej, szybciej, wyżej przy okazji świetnie się bawiąc.

UlfNitjsefni

24.04.2013, 11:38:18

-1

@MicSas: dokładnie. Brawurę w jako tako kontrolowanym środowisku jakim są rajdy, gdy kierowca i jego pilot zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w pełni rozumiem i podziwiam, ale taka sama brawura, gdy wieziesz swego syna i dwóch przyjaciół to już inna para kaloszy. Godna potępienia.