@elektryk91: To nie rak. Zdecydowanie bardziej wole taką sytuacje niż odwrotną. Po prostu tego wymagam od gier, dobrej historii, pięknego settingu etc. Akurat tylko Infinite mnie zniesmaczył gameplayem, Bioshock 1&2 (szczególnie 2) to majstersztyki gameplayu - szczególnie że w 2 można było wybrać naprawdę pełno tych różnych stylów gry - czy to granie jak prawdziwy BD czyli samo wiertło + plazmidy, albo różne inne style. Tutaj jakoś tego nie było widać
Każdy BioShock taki był. Cecha charakterystyczna tej serii, drewniane i sztampowe strzelanie, i świetna wręcz czasem genialna fabuła
AAle. Plazmidy/Wigory pozwalały trochę tą sztampe ominąć, bo jak się grało na hardzie to siłą rzeczy nie można było grać na rambo i trzeba było kombinować z magią. A tu już gierka radzi sobie całkiem fajnie
Seria nie jest dla każdego i tyle, troche porównanie do COD/BF nie na miejscu bo jednak to nie
@rdy: Tu się mogę zgodzić. Jedno z najlepszych odczuć miałęm bodajże w Crysisie, co jak co ale tam naprawdę fajnie się sterowało postacią i czuć było że nie jest to takie a'la robot. Myślę że tu psuje trochę właśnie problem z myszkąi akceleracją, już w poprzednich częściach miałem z tym trochę mieszane odczucia no i niestety tu też się to powtórzyło.
Nie dziwię się że Wonziu przerwał granie i obejrzał na youtubie. To jak grał w Infinity na swoim streamie to była porażka :) Wyglądało to tak jakby pierwszy raz grał w jakąś grę. Nie czytał opisów co jest do czego, kupił ulepszenie a później zastanawiał się gdzie się podziała kasa i wiele więcej :)
Rozgrywka rzeczywiście trochę kuleje, dlatego teraz mam zamiar przejść jeszcze raz na łatwym poziomie żeby zbytnio się nie
Chciałbym wierzyć w to, że po prostu Wonziu nas wszystkich troluje z tym całym "lamieniem" bo to niemożliwe, żeby nie potrafić grać w ŻADNĄ grę poza Starcraftem 2
@kwahoo2: Na pewno mają możliwość wykrzesania z tego świata wielu ciekawych scenariuszy - http://hlstory.hl2-pl.info/ Sama postać człowieka z aktówką jest fascynująca.
Zobaczymy, końcówka Epizodu 2 praktycznie mnie porwała. Za jakieś 20 lat, gdy wyjdzie trójka, dowiemy się w końcu o co w tym wszystkim chodzi ;)
A co do "Drabiny Jakubowej" - jeden z moich ulubionych filmów. Więc jak dla mnie mogą się na tym dziele wzorować :) Choć i tak
A z poprzednimi Bioshockami było inaczej? Dokładnie tak samo tylko nie był w nich ładnej dziewczyny... Historie ciekawe, lokacje świetne, ogólnie cały podwodny świat i wszystko co z nim związane fantastyczne a sama rozgrywka? Jak dla mnie dość marna, strzelanie nie dawało jakiejś zbytniej radości, przeciwnicy mało wymagający i też odnosiłem wrażenie, że te gry to był taki piękny obraz, po namalowaniu którego malarz skapnął się "o k$@#a, to miała być gra"
@KaloryfeR: No nie twierdzę, że w Bioshockach było jakoś niewyobrażalnie tragicznie z tym strzelaniem. Grać się dało ale nic więcej. Jakiejś specjalnej frajdy to nie sprawiało, przeciwnicy nie za ciekawi itp.
@veti: A ja się nie zgadzam, przeszedłem w 8 godzin tylko dla fabuły, może momentami było zbyt wielu wrogów do zabicia, ale cutscenki były w odpowiednich miejscach. Oczywiście szanuje zdanie innych
@ngc: No właśnie ja też przeszedłem dla fabuły - tylko fabuły, bo gdyby nie ona to gra momentalnie wyleciała by z dysku, co stało się zaraz po jej ukończeniu. Nie ma szans, żebym zdecydował się zagrać w to jeszcze raz (wolę ukończyć Dark Souls po raz czwarty).
łał. Widzę, że moda na nielubienie Bioshocka dotarła w końcu do Polski? (to samo działo się na zagranicznych portalach o grach jakieś tydzień temu). Najpierw Bioshock mesjaszem - teraz straszna strzelanina i nie da się grać wcale i jezusmaria co by było jakby nie fabułaaaa.
Jak dla mnie - jedna z lepszych gier ever. Mechanika to zwyczajna strzelanka - owszem ale w żadnym wypadku nie jest nudna. Możliwość otwierania różnych tearów i
Co do gameplaya: nie zgodzę się. Osiąga on co najwyżej wyższe stany średnie, ale jednak nie demonizujmy.
Z tym to jest jak z jedzeniem najlepszej pizzy na świecie (fabuła). Obżerasz się tą pizzą, chcesz więcej, ale nagle ktoś pizze zabiera i daje czekoladowe ciastko (strzelanie). Ciastko normalnie byś łyknął bez problemu, bo nawet jest okej, ale Ty chcesz pizzę, przez co ciastko wydaje CI się nieatrakcyjne. Fabuła BioShocka jest tak dobra, że
@qweq3: Ale ta sama wokalistka... Notabene moja ulubiona, nr 1 wokalistka "pop'. Śpiewała m.in. "Another brick in the Wall, part 2" na koncercie The Wall Pink Floydów w Berlinie na początku lat 90.
Na początku chciałbym powiedzieć, że nie grałem w nowego Bioshocka, ale odniesienie w tym poście do tej gry będzie delikatne i powierzchowne. Chodzi o to, że dzisiejsze gry są coraz bardziej zaawansowane pod względem technologicznych, jednak są strasznie nierówne jeżeli doda się jeszcze do nich płaszczyznę fabuły. Fabuła w nich zwyczajnie ssie. I może odwrotne podejście sprawia, że Bioshock Infinite zdobywa tak wysokie oceny. Wspominana przez wielu, ciekawa wciągająca fabuła jest czynnikiem
@Veramin: Bioshock jest naprawdę dla Ciebie. Od dawna nie było takiej burzy nad jakąkolwiek z gier, ona siedzi w głowie i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jedna kopia powinna zostać zamknięta w Sèvres jako wzorzec prowadzenia fabuły w XXI wieku. Najfajniejsze w niej jest to, że każdy aspekt, słowa zawartych piosenek, oprawa są elementami opowiadającymi fabułę, która dodatkowo jest świeża i aktualna.
Ja mam do twórców nowego Bioshocka żal przede wszystkim o to, że zmienili Elżun względem tego co było w zeszłym roku na pokazówce. Ta obecna, jak to dobrze wąziu podsumował, jest jak księżniczka Disneya.
@yolo_swaggins: Eee, co jest minusem? Od kiedy bo nie rozumiem? Design tej postaci jest celowy (a poprzednia jej wersja była niemal identyczna - zmieniła się delikatnie twarz, że być podobnym do modelki, użyczyła swojego ciała), żeby zwiększyć kontrast między pięknością świata, do którego główny bohater wchodzi a nim samym.
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić lepiej wyglądającej Elżbiety.
Świetna gra, ale byłem dość mocno rozczarowany tylko jednym sposobem jej przejścia.
Bardzo chciałem przejść ją jeszcze raz, ale momentami trochę przeginali z przedłużaniem. Szczególnie akcja z szukaniem 3 miejsc, gdzie pojawiały się wspomnienia ducha. Zdenerwowało mnie to.
Komentarze (140)
najlepsze
AAle. Plazmidy/Wigory pozwalały trochę tą sztampe ominąć, bo jak się grało na hardzie to siłą rzeczy nie można było grać na rambo i trzeba było kombinować z magią. A tu już gierka radzi sobie całkiem fajnie
Seria nie jest dla każdego i tyle, troche porównanie do COD/BF nie na miejscu bo jednak to nie
Bardziej mi chodzi o bioshockowy feeling strzelania i broni, jest masa gier w których jest to rozwiązane lepiej. No ale taka cecha serii
Rozgrywka rzeczywiście trochę kuleje, dlatego teraz mam zamiar przejść jeszcze raz na łatwym poziomie żeby zbytnio się nie
Tam strzelanie było wręcz esencją gry;)
Zobaczymy, końcówka Epizodu 2 praktycznie mnie porwała. Za jakieś 20 lat, gdy wyjdzie trójka, dowiemy się w końcu o co w tym wszystkim chodzi ;)
A co do "Drabiny Jakubowej" - jeden z moich ulubionych filmów. Więc jak dla mnie mogą się na tym dziele wzorować :) Choć i tak
Komentarz usunięty przez moderatora
W Bioshocku 2 rozgrywka akurat była dość przyjemna. O wiele lepiej spisywały się plazmidy. W sumie w infinity wigory to porażka.
jedyczne czego brakowalo mi na koncu to amunicja
http://www.youtube.com/watch?v=Q0VQ7-5b_Io
A bioshock - przed chwilą znajomy genialnie podsumował mi potencjał tej gry "to byłaby legendarna przygodówka, a tak ludzie pograją i zapomną".
Jak dla mnie - jedna z lepszych gier ever. Mechanika to zwyczajna strzelanka - owszem ale w żadnym wypadku nie jest nudna. Możliwość otwierania różnych tearów i
Z tym to jest jak z jedzeniem najlepszej pizzy na świecie (fabuła). Obżerasz się tą pizzą, chcesz więcej, ale nagle ktoś pizze zabiera i daje czekoladowe ciastko (strzelanie). Ciastko normalnie byś łyknął bez problemu, bo nawet jest okej, ale Ty chcesz pizzę, przez co ciastko wydaje CI się nieatrakcyjne. Fabuła BioShocka jest tak dobra, że
Komentarz usunięty przez moderatora
@qweq3: Ale ta sama wokalistka... Notabene moja ulubiona, nr 1 wokalistka "pop'. Śpiewała m.in. "Another brick in the Wall, part 2" na koncercie The Wall Pink Floydów w Berlinie na początku lat 90.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić lepiej wyglądającej Elżbiety.
Bardzo chciałem przejść ją jeszcze raz, ale momentami trochę przeginali z przedłużaniem. Szczególnie akcja z szukaniem 3 miejsc, gdzie pojawiały się wspomnienia ducha. Zdenerwowało mnie to.
Za sam świat i historię, pełen props.
Cała fabuła w 3,5h
http://polygamia.pl/Polygamia/1,107165,13682471,Poznaj_opowiesc_BioShock_Infinite_w_trzy_i_pol_godziny.html