Hej, ten wykop jest skierowany do osób, które raczej nie mają obycia związanego ze wszelkiego rodzaju wyprawami i sprzętem przydatnym w tym celu bo siedzą ciągle w domu (np. bordowi :P) oraz zarówno do tych bardziej doświadczonych w celu wymiany przydatnych doświadczeń i spostrzeżeń :)
Jako że do majówki został miesiąc i mam nadzieję, że zima do tego czasu odpuści nadszedł czas planowania jakiegoś wyjazdu. Chciałbym wam przedstawić listę niezbędnych rzeczy i własnych porad sprzętowych. Są one oparte częściowo na forumowo/książkowej wiedzy, na moich własnych doświadczeniach lub też patentach innych osób. Kompletuje i wymieniam sprzęt na lepszy od dłuższego czasu w miarę swoich możliwości finansowych, zaznaczam na początku że ten wykop nie jest żadną kryptoreklamą :)
- Plecak.
Po pierwsze nie powinien być za duży bo im większy jest tym więcej tam zapakujemy niepotrzebnych rzeczy i potem będziemy to targać na plecach. Powinno znajdować się w nim tylko to co jest niezbędne. Jeśli jedziecie w góry na zasadzie, że schronisko / biwak jest waszą bazą na kilka dni przecierania szlaków warto zabrać do dużego plecaka mniejszy, w którym będziecie zabierać prowiant na cały dzień. Ja osobiście preferuje chodzenie "od schroniska do schroniska". Ja wcześniej miałem dosyć kiepski plecak pojemności ok 35 litrów. Dawał radę ale postanowiłem go wymienić ze względu na mizerny system nośny no i trochę za małą pojemność.
W tym roku zdecydowałem się na zakup plecaka o pojemności 40+10 litrów firmy Hi-Mountain. Nie testowałem go jeszcze w terenie ale jak sprawdzałem w domu to pojemność 40 litrów jest optymalna no i mam jeszcze dodatkowe 10 litrów w postaci kominu. Niewątpliwą zaletą jest waga bo tylko 1,1 kg. Wydaje się mało ale prawda jest taka, że dodatkowy kilogram czy dwa potrafią nieźle dać w kość.
- Śpiwór.
Raczej nosi się go w plecaku więc powinien być mały i możliwie lekki. Jeśli planujemy spanie na dziko lub pod namiotem no i zależy nam na jakości to odradzam zakup tanich śpiworków firmy "x" ponieważ, temperatury "komfortu" spania są najczęściej przekłamane i można po prostu zmarznąć. Mam obecnie taki jak poniżej. Zaleta... wazy 1 kg, jest dwa razy mniejszy od tego jaki miałem poprzednio i jest ciepły :)
- Buty
-za kostkę
-twarda podeszwa
-rozchodzone
Raz znajomy wziął nowe buty w góry. Co prawda były one trekingowe ale właśnie nierozchodzone. Biedak poobcierał sobie pięty, narobił odcisków itd. Drugim przykładem jest inny znajomy. Poszedł w góry w adidasach. Podeszwa od ostrych kamieni się rozpadła, a od śniegu i błota pierwszego dnia miał ciągle mokre stopy a drugiego rozklejone buty. Nie polecam.
Ja mam zwykłe skórzane buty wojasa... jak widać mają kilka lat, są przechodzone i zmęczone już życiem ale nie zastanawiam się nad ich wymianą jeszcze :)
- Ubranie:
Nie będe się rozwodził zbytnio nad tematem. Zaczynałem naturalnie od nieprofesjonalnych bluz, swetrów itp.
Obecnie mam hardshell (od wiatru), polar (na zimniejsze dni), zwykłą kurtke przeciw deczową (od deszczu), dodatkową warstwę w plecaku w postaci np. koszuli w razie w. Planuje też powoli zakup bielizny termoaktywnej.
Kilka zasad ubraniowych:
-powinny być na każdą pogodę (tak jak napisałem wyżej: wiatr, deszcz, chłód)
-ubierając się lepsze są warstwy niż np 1. gruby sweter który i tak nie ochroni nas od wiatru
- zakładając warstwy należy pamiętać,żeby nie stracić oddychalności w ciuchach. Jak nas przepoci i przewieje to potem może być kiepsko.
- nie targamy za dużo ubrań. bielizna, 3 koszulki w plecaku, para spodni, spodenki, para butów wystarczy na kilka dni ;)
- Karimata / namiot
Jeśi planujemy spać na dziko ze względu chociażby na wygodę radzę nie rezygnować z karimaty. Jej pierwszorzędnym zadaniem jest przede wszystkim nie komfort spania ale izolacja od zimnego podłoża. Jeśli nie mamy karimaty opcją jest rozłożenie ubrań pod spód.
Co do namiotu no cóż... powinien być lekki. Odradzam namioty za 30 zł z tesco kupowane przed majówką. Niestety namioty mają to do siebie, że troche ważą i zajmują dużo miejsca. Dobrą opcją jak sie idzie np. we dwie osoby jest, że jedna nosi namiot a druga stelaż. Szczerze mówiąc to upartego można spać w zwykłej połatce lub bez niczego :]
- Nóż
Czyli podstawa sprzętowa. Nie ma jednego uniwersalnego noża więc ja mam dwa i biorę je osobno albo razem w zależności od potrzeby. Jeden jest mały podręczny i rozkładany. Drugi jak widać jest ciężko i ma stałą głownię. Osobiście częściej używam mniejszego
- Głowa
Czyli nakrycie głowy. W górach często zmienia się pogoda więc od słońca czapka z daszkiem i okulary, a od wiatru i gorszej pogody kaptur czy tam cieplejsza czapka. O oczach i głowie radziłbym pamiętać bo co jak co ale dużo się przebywa na słońcu więc łatwo można dostać udaru i się odwodnić (w górach nie żałujemy sobie picia, ok 3 litry dziennie). Okulary to też niezbędnik, zwłaszcza w porze wiosennej jak wyżej leży jeszcze śnieg i odbija promienie słoneczne prosto w twarz.
- Światło
Ja po doświadczeniach związanych z rozkładaniem namiotu po ciemku czy też wracaniu do schroniska późnym zmrokiem kupiłem sobie porządna czołówkę. Jest to naprawdę niezbędnik w takich przypadkach.
- Kosmetyki / higiena
- Zawsze 1 krem czyli nivea
- wilgotne chusteczki - szybki środek mycia w trasie np. przed i po posiłku
- mój patent na żele i szampony to przelewanie ich do małych pojemników po np. kremie do rąk albo zabieranie w góry miniaturwych zestawów promocyjnych. Naprawdę polecam bo nie trzeba targać całej butelki żelu do mycia.
-srajtaśma - chyba oczywiste :)
- Inne przydatne rzeczy.
Zawsze mam ze sobą folię nrc, coś w rodzaju mini apteczki (bandaż elastyczny, kilka plastrów, maść fastum itp.), kawałek sznurka / cienkiej linki (możę się przydać), kilka sztuk tych do kabli (nie wiem jak to się nazywa ale też przydatne), zegarek, mapa, kubek metalowy, czasem świeczkę (można stworzyć mini kuchenkę i podgrzać np wode w kubku), zapałki / zapalniczka...
Arafatka dla mnie to też podstawowy sprzęt, mimo że jest to zwykły kawałek materiału to posiada chyba nieskończoną ilość zastosowań począwszy od okrycia szyi czy głowy, po ręcznik czy też dodatkowy wór transportowy. Polecam mieć dobrą araszmate :)
- P--o :)
Jak wiadomo w góry chodzimy dla przyjemności a dla mnie największą przyjemnością jest znaleźć podczas wędrówki jakieś przyjemne miejsce z pięknym widokiem, uwalić się na trawie i spić browarka :) Dlatego często w plecaku mam 1 piwko w celu uwieńczenia wyprawy. O właśnie tak...
I jeszcze jedno zdjęcie gór co by się napatrzeć każdy mógł
- Patent na wodę
Prawie zapomniałem napisać. W górach ze względu na wzmożony wysiłek fizyczny, słońce itd potrzebujemy znacznie większej ilości płynów. Jeśli wiem, że na trasie będę mijał czyste strumyki i źródła to biorę tylko 1 butelkę wody, żeby nie targać za dużo na plecach i dolewam na bieżąco wysokogórskiej czystej źródlanej :) Natomiast jeśli z wodą może być kiepsko to mam ze sobą minimum 3 litry na dzień i pije chociaż trochę na każdym odpoczynku. Tak jak napisałem wcześniej, łatwo o przypadkowe odwodnienie więc trzeba po prostu często pić.
Uff napracowałem się trochę. Także zachęcam nie tylko bordowych z przed monitorów do wypraw bo warto. Jeśli macie jakieś patenty czy też spostrzeżenia to zachęcam do dyskusji w komentarzach. Jeśli znalezisko się nie zakopie i będę miał natchnienie na drugą część to na pewno ją stworze.
Komentarze (293)
najlepsze
Eee, faktycznie gdzieś mi umknął ten podpunkt o małych opakowaniach, zobaczyłam tylko krem. W każdym razie chodzi mi o to, że takie rzeczy są powszechnie dostępne.
p.s.
Jesli higiena to dla Ciebie babska perspektywa to lepiej wymień chłopa.
Warto aby kuchenka miała guzik robiący iskrę żeby nie szukać zapalniczki przy każdym posiłku.
1) jakie stale preferujesz i do jakich celów?
2) składany czy
@caly_marcin: Mi to raczej wygląda na wariant stali 420, raczej słabej nierdzewki ;/
1. oba są ze stali węglowej jak mniemam ale problemu ze rdzewieniem nie dostrzegam, wystarczy tylko czyścić czasem
2. nie wiem do czego potrzebujesz. ja mam jak widzisz i taki i taki. częściej używam tego małego bo jest poręczniejszy i bardziej kompaktowy. ten ze stałą
Najważniejsze chcieć gdzieś dojść i można iść w samych spodenkach i w trampkach. Jak widzę że by wejść na Babią Górę czy coś w Beskidach to MUSZĘ mieć bielizne termo-coś i gore-c--j za 1500pln to mnie śmiech bierze. Ja z ojcem brałem plecak ze szkoły butelka kanapki i się szło aż się doszło, a jak buty gniotły to się ściągało (sandały -tak).
Nie jestem
Trytytki - jest bardzie fachowo :D:D
@cala_w_trawie: p--o... no cóż, ja lubię w ramach odpoczynku uwalic się w fajnym miejscu, zjeść kawałek konserwy i zapić to piwem (ale jednym) bo węcej wypić można w schronisku jak ktoś chce. Śmieci naturalnie zabieram zawsze ze sobą i już na etapie zakupów planuje, żeby było ich jak