Dzieci mają iść szybciej do szkoły z prostego powodu. Utrzymanie ucznia w szkole jest dużo tańsze dla samorządów od utrzymania dzieci w przedszkolu. To jedyny i prawdziwy cel tej reformy.
Trzeci powód - im wcześniej wyśle się dziecko do szkoły tym bardziej ma przesiąkniętą głowę szacunkiem do władzy i gorszą moralność bo rodzice nie zdążą tego przekazać. Dla mnie optymalne rozwiązanie to jest model Finlandzki ale przecież w tym kraju nie myśli się obywatelach.
Moja córka ma w tym roku pójść do tzw "Zerówki". Dwa dni temu byłem na zebraniu w szkole i jestem przerażony. Wspólne szatnie dla maluchów i uczniów pozostałych klas SP. Mikroskopijne sale przeznaczone dla 25 dzieci. Do jednej klasy mają chodzić zarówno dzieci urodzone w styczniu 2007, jak i w grudniu 2008. Przecież 23 miesiące różnicy u tak małych dzieci to PRZEPAŚĆ! Nie wyobrażam sobie jak moja niepełno 5 letnia córka
@Tym: Tak! Dla mnie moja córka będzie zawsze moim dzieckiem, lecz nie sądzę abym w wieku 18 lat traktował ją jak małą dziewczynkę.
Zapytam tylko czy masz może dzieci i czy wysłał byś je w wieku 4 lat i iluś tam miesięcy do szkoły. Czy widziałeś warunki w zerówkach? Wiesz coś o tym?
Za rok moja córa będzie o rok starsza. O rok bardziej dojrzała, bardziej "dorosła". Teraz jest jeszcze naprawdę
@bartpl: Ciekawe, bo byłem takim sześciolatkiem w klasie, gdzie wszyscy inni byli z wyższego rocznika i nie przypominam sobie ani intelektualnej przepaści (przynajmniej nie według kryterium wieku), ani emocjonalnego dramatu, ani nawet manualnej katastrofy...
W powiązanych znalazła się ciekawa mapa - moją uwagę zwróciła Australia, do której się wybieram. Fakt, że dzieci chodzą tam do szkoły w wieku pięciu lat, szkoda tylko, że nikt nie napisał jak to tam wygląda. Po pierwsze - nie jest to obowiązek, jeśli rodzic zadecyduje to dziecko idzie do szkoły rok później. Po drugie - znacznie mniej dzieci w klasie. Po trzecie - program zajęć jest dostosowany dla takich dzieci, nie
@Tym: Z którego dokładnie miejsca wyczytałeś, że u nas lepiej nic nie robić? Trzeba robić i to zdecydowanie więcej niż zostało zrobione. Z tym, że rząd nigdy sobie z tym nie poradzi, tak samo jak nie radzi sobie z leczeniem ludzi czy zapewnianiem im emerytur.
@Tym: Po co... nie wybieram się tam, a wzorem szkolnictwa te państwa też raczej nie są. Rozumiem, że twoja logika ogranicza się do "gdzieś jest gorzej, więc nie wolno krytykować"?
W dodatku na całe te nieprzygotowanie szkół nałoży się prawie dwukrotnie większa ilość dzieci w pierwszym roku reformy. Więc na takiej świetlicy będzie dzieci nie 115 tylko ponad dwieście.
Pani Minister ma wykształcenie matematyczne, ale już dodanie kilku liczb z rocznika statystycznego wykracza poza tą umiejętność. Albo druga opcja: celowo kłamie. Zwłaszcza, że MEN na swojej stronie pisze (tak aby nikt się nie zorientował zbyt łatwo):
Bzdura. Mieszkam w UK, a mój syn (5 lat) już od prawie roku chodzi do szkoły. Poprzez zabawę uczy się mega szybko i zaczyna już samodzielnie czytać i pisać w dwóch językach, dodaje i odejmuje coraz lepiej. Ja jak miałem 6 lat rysowałem jakieś bzdurne szlaczki w zerówce i uczyłem się pierwszych literek.
Ergo - szkoła dla młodszych dzieciaków to świetny wynalazek, pod warunkiem że program i nauczyciele są przygotowane na obsługę
@Jubei: Otóż to. Szkoła NIE JEST przygotowana na przyjęcie sześciolatków. Nie ma pomieszczeń i koniecznych materiałów do pracy z dzieciakami. Jedyne co przygotowało Ministerstwo to wymagania.
@Jubei: Sam pomysł puszczenia dzieci o rok wcześniej do szkoły nie jest zły, sprawdza się to w wielu krajach i nikt na to nie narzeka. Złe jest tu wykonanie tego pomysłu. Wielu naszym szkołom daleko do idealności, nie są one gotowe na przyjęcie maluchów, a to budzi obawy rodziców. Często słyszymy o przepełnionych klasach, przemocy w szkole, niedostosowanym programie nauczania, braku odpowiedniej liczby nauczycieli, braku pieniędzy na remonty szkół, czy choćby
rozumiem że 17/26 etatu w wypadku nauczycielki w świetlicy to 17 godzin zegarowych tygodniowo? Może tu gdzieś należy szukać za małej ilości opiekunów w świetlicy?
Swoją drogą jakie jest usprawiedliwienie skrócenia czasu pracy aż o 35% dla nauczycielek świetlicy, bo chyba nie sprawdzanie klasówek w domu?
@sakfa: patrz na to z drugiej strony - niewiele osób chce pracować w szkołach, jest to specyficzne środowisko i stresująca praca (przy zachowaniu dzisiejszych dzieci/młodzieży), ludzie wybierają pracę w szkole, ze względu na jakąś stabilizację, gdyby jej nie było to podejrzewam, że zaczęłyby być problemy ze znalezieniem chętnych do pracy w zawodzie nauczyciela. Oczywiście nie cała Karta Nauczyciela jest dobra i dużo przepisów wartoby było zmienić.
Komentarze (126)
najlepsze
Trzeci powód - im wcześniej wyśle się dziecko do szkoły tym bardziej ma przesiąkniętą głowę szacunkiem do władzy i gorszą moralność bo rodzice nie zdążą tego przekazać. Dla mnie optymalne rozwiązanie to jest model Finlandzki ale przecież w tym kraju nie myśli się obywatelach.
Moja córka ma w tym roku pójść do tzw "Zerówki". Dwa dni temu byłem na zebraniu w szkole i jestem przerażony. Wspólne szatnie dla maluchów i uczniów pozostałych klas SP. Mikroskopijne sale przeznaczone dla 25 dzieci. Do jednej klasy mają chodzić zarówno dzieci urodzone w styczniu 2007, jak i w grudniu 2008. Przecież 23 miesiące różnicy u tak małych dzieci to PRZEPAŚĆ! Nie wyobrażam sobie jak moja niepełno 5 letnia córka
Zapytam tylko czy masz może dzieci i czy wysłał byś je w wieku 4 lat i iluś tam miesięcy do szkoły. Czy widziałeś warunki w zerówkach? Wiesz coś o tym?
Za rok moja córa będzie o rok starsza. O rok bardziej dojrzała, bardziej "dorosła". Teraz jest jeszcze naprawdę
@adam_onn: Za rok będzie dokładnie tak samo... Zresztą "w Twoich oczach" to ona będzie małą dziewczynką i w wieku 18 lat.
Pomijam już, że po pójściu do szkoły dalej będzie się mogła bawić, szaleć, śmiać i rozrabiać, więc nie rozumiem w ogóle takiej argumentacji.
To będzie masakra, współczuje 6 latkom szczególnie tym ze stycznia.
Intelektualnie między nimi będzie PRZEPAŚĆ,
emocjonalnie DRAMAT,
manualnie KATASTROFA.
Czy ktos to analzował?
lub linkiem do artykułu . Pewnie niewiele to zmieni ale zawsze coś
Krystyna.Szumilas@sejm.pl
Ja już wysłałem wyślij i Ty
@NeMe2iS: Wysyłam!
Pani Minister ma wykształcenie matematyczne, ale już dodanie kilku liczb z rocznika statystycznego wykracza poza tą umiejętność. Albo druga opcja: celowo kłamie. Zwłaszcza, że MEN na swojej stronie pisze (tak aby nikt się nie zorientował zbyt łatwo):
Ergo - szkoła dla młodszych dzieciaków to świetny wynalazek, pod warunkiem że program i nauczyciele są przygotowane na obsługę
A potem się jeszcze taki @antros dziwi, że dzieci w wieku 6 lat są uzależnione od używek i stymulantów z kofeiną.
Swoją drogą jakie jest usprawiedliwienie skrócenia czasu pracy aż o 35% dla nauczycielek świetlicy, bo chyba nie sprawdzanie klasówek w domu?
@sakfa: Przecież ona dostaje pensje tylko za to, co wypracuje (czyli 17/26 pełnego wynagrodzenia), więc nie rozumiem, do czego pijesz.
A całego etatu nie ma, bo dzieciaki na świetlicy siedzą tylko po zajęciach czekając na autobus szkolny, lub w trakcie gdy mają awaryjnie okienko.