Raz miałem przyjemność na własnej skórze poczuć co to znaczy awaria sygnalizacji(brak prądu w mieście)... w Lublinie i tylko na jednym skrzyżowaniu większych ulic był problem, na innych ruch odbywał się prawidłowo, na rondach z sygnalizacją wszyscy jeździli jak na zwykłych rondach, tylko trolejbusy utrudniały czasem ruch stojąc na środku drogi
Ciekawe czy serwis oognet.pl wyraził zgodę na wykorzystanie materiału z ich kamerki ;)
A tak swoją drogą, mieszkam przy tym skrzyżowaniu, nie jest tak źle, czasem jakieś samochody latają nad głowami, czasem światła nie działają.....dobra szkoła jazdy, chociaż dalej na wolę dwa skrzyżowania jest jeszcze ciekawiej czasem. Warto podkreślić że NIESTETY można siedzieć godzinami i obserwować głupotę kierowców w najprostszych sytuacjach, nie mowiac juz o niedzialajacych swiatlach.
Róg Solidarności i al.Jana Pawła II - kiedyś tam pracowałem i powiem szczerze, że sygnalizacja pada tam średnio raz na miesiąc i każdorazowo są takie jaja ;]
No ale np. jak ja wracałem kiedyś z pracy przez kilka lat, to codziennie na skrzyżowaniu Prymasa z Górczewską (warszawa) musiałem swoje odstać. Ze dwa razy tam padła sygnalizacja i mogłem wjechać na rondo już od razu i wszystko przebiegało o wiele płynniej...
tam wszyscy jeżdżą na pamięć "bo zawsze wszystko działa" i dlatego jak nagle "aparatura zamoknie" to się okazuje, że trzeba sobie przypomnieć historyjki z teorii - wszyscy zaczynają myśleć - przez to wolniej jadą i mamy KORECZEK
Komentarze (158)
najlepsze
A tak swoją drogą, mieszkam przy tym skrzyżowaniu, nie jest tak źle, czasem jakieś samochody latają nad głowami, czasem światła nie działają.....dobra szkoła jazdy, chociaż dalej na wolę dwa skrzyżowania jest jeszcze ciekawiej czasem. Warto podkreślić że NIESTETY można siedzieć godzinami i obserwować głupotę kierowców w najprostszych sytuacjach, nie mowiac juz o niedzialajacych swiatlach.