Co się dzieje na skrzyżowaniu gdy zgaśnie sygnalizacja świetlna
Na przykładzie Warszawy. Myślę, że sytuacja wygląda podobnie w innych miastach.
xz2580 z- #
- #
- #
- #
- #
- 158
Na przykładzie Warszawy. Myślę, że sytuacja wygląda podobnie w innych miastach.
xz2580 z
Komentarze (158)
najlepsze
Co to dało ? Otóż w godzinach szczytu (rankiem, oraz w godzinach 14-16) są tam teraz niemiłosierne korki, a ruch który dawniej był płynny teraz wlecze się jak wół.
Gdy człowiek całe życie jest przyzwyczajony do braku świateł to jazda jest i płynniejsza i bezpieczniejsza (zerowy odsetek wypadków przed założeniem sygnalizacji świetlnej).
Ze światłami zawsze są tam korki.
1. Obowiązuje zasada delikatnego wpychania się (w Polsce to się nazywa "wymuszenie pierwszeństwa"),
2. Motocykle są zawsze przepuszczane - niech jadą byle dalej, ich brak niweluje korek,
3. Większy ma pierwszeństwo,
4. Przy tym samym rozmiarze - bardziej agresywny stary rzęch ma pierwszeństwo,
5. Przy nowych samochodach - droższy (bardziej prestiżowy) ma pierwszeństwo,
A i jeszcze to "gdzie nie ma świateł nie ma korków"
Polecam przyjrzeć się sytuacji, która ma miejsce w godzinach szczytu na skrzyżowaniu Wołoskiej z Domaniewską w Warszawie w sytuacji, kiedy awarii ulegnie sygnalizacja świetlna - ruch, czego byłem świadkiem już 4-krotnie, staje się duuuużo bardziej płynny aniżeli w sytuacji kiedy sygnalizacja świetlna działa.
Jakieś przemyślenia, dlaczego tak się dzieje? :)
Z włąsnych obserwacji wyciągam całkiem inne wnioski - brak świateł równa się płynnej jeździe.
Ot tutaj to tylko warszawa ;)
ze zjawiskiem działającej zielonej fali, osobiście nigdy się nie spotkałem... więc po co te światła?