Nie wiem dlaczego piszecie że po zgaśnięciu sygnalizacji świetlnej zniknęły korki - to chyba oczywiste,bo sygnalizacja została wymyślona by poprawić bezpieczeństwo na skrzyżowaniach,a nie po to by zwiększyć przepustowość.
W mojej małej miejscowości(Wieliczka) około 3-4 lata temu postawiono światła w kilku miejscach na najbardziej zatłoczonych skrzyżowaniach.
Co to dało ? Otóż w godzinach szczytu (rankiem, oraz w godzinach 14-16) są tam teraz niemiłosierne korki, a ruch który dawniej był płynny teraz wlecze się jak wół.
Gdy człowiek całe życie jest przyzwyczajony do braku świateł to jazda jest i płynniejsza i bezpieczniejsza (zerowy odsetek wypadków przed założeniem sygnalizacji świetlnej).
Na filmie jedno z bardziej ruchliwych skrzyżowań w Warszawie, Al.Jana Pawła i Al. Solidarności. Często dochodzi tu do kolizji z udziałem tramwajów, ale nie daleko jest straż :] i szybko przyjeżdżają. Byłem świadkiem jak światła nie działały , korek jak cholera , a na poboczu radiowóz i zaciekawieni Policjanci, czekający chyba na stłuczkę.
@vartan: przy Wileńskim czyli Targowa z Solidarności? No chyba zwariowałeś, ja tam zawsze wtedy stałem jak pajac (Targowa w kierunku Pragi Południe) bo jak nie stanął w poprzek autobus to tramwaj i skutecznie blokował wyjazd z poporządkowanej prosto. Niestety jedno z ważniejszych dla mnie skrzyżowań bo mieszkam niedaleko, mam nadzieję że nie wymyślą czegoś dziwnego po zakończeniu budowy metra -,-
To chyba kwestia miasta ;) W Krakowie od lat walczą o wyłączenie świateł ale urzędasy nie chcą. Mimo, że za każdym razem gdy były wyłączone nie było korka...
A i jeszcze to "gdzie nie ma świateł nie ma korków"
Napiszę jak najbardziej poważnie - postawić rondo i po problemie!
Polecam przyjrzeć się sytuacji, która ma miejsce w godzinach szczytu na skrzyżowaniu Wołoskiej z Domaniewską w Warszawie w sytuacji, kiedy awarii ulegnie sygnalizacja świetlna - ruch, czego byłem świadkiem już 4-krotnie, staje się duuuużo bardziej płynny aniżeli w sytuacji kiedy sygnalizacja świetlna działa.
Zaprzeczam. W Gdańsku przy budowie ulicy Nowej Słowackiego, kiedy na rondzie przy Partyzantów padła sygnalizacja, ruch szedł płynnie i nie spóźniłem się do pracy.
Komentarze (158)
najlepsze
Co to dało ? Otóż w godzinach szczytu (rankiem, oraz w godzinach 14-16) są tam teraz niemiłosierne korki, a ruch który dawniej był płynny teraz wlecze się jak wół.
Gdy człowiek całe życie jest przyzwyczajony do braku świateł to jazda jest i płynniejsza i bezpieczniejsza (zerowy odsetek wypadków przed założeniem sygnalizacji świetlnej).
Ze światłami zawsze są tam korki.
1. Obowiązuje zasada delikatnego wpychania się (w Polsce to się nazywa "wymuszenie pierwszeństwa"),
2. Motocykle są zawsze przepuszczane - niech jadą byle dalej, ich brak niweluje korek,
3.
A i jeszcze to "gdzie nie ma świateł nie ma korków"
Polecam przyjrzeć się sytuacji, która ma miejsce w godzinach szczytu na skrzyżowaniu Wołoskiej z Domaniewską w Warszawie w sytuacji, kiedy awarii ulegnie sygnalizacja świetlna - ruch, czego byłem świadkiem już 4-krotnie, staje się duuuużo bardziej płynny aniżeli w sytuacji kiedy sygnalizacja świetlna działa.
Jakieś przemyślenia, dlaczego tak się dzieje? :)
Z włąsnych obserwacji wyciągam całkiem inne wnioski - brak świateł równa się płynnej jeździe.
Ot tutaj to tylko warszawa ;)
ze zjawiskiem działającej zielonej fali, osobiście nigdy się nie spotkałem... więc po co te światła?