W święta rozmawiałem z rodziną mieszkającą na południu Francji i pytałem jak realnie wygląda sprawa emigrantów. Ogólnie boją się, bo jest ich dużo, będzie jeszcze więcej a rząd wcale nie szuka rozwiązania a licząc na poparcie sprowadza ich jeszcze więcej i daje im przywileje. Mówili, że już w każdej rodzinie, którą znają jest ktoś, kto jest muzułmaninem (Francuzki często wychodzą za arabów bo to dla nich mimo wszystko wciąż egzotyka) i nie
@Coralusek: True story Bro.Poza tym smutne to. Ale w tych słowach widziałem cień Polski jako ostatniego przedmurza chrześcijaństwa. A może tylko to moja wyobraźnia.
niema to jak zostać mniejszością narodowa we własnym kraju i to na własne życzenie
Vive la France !
@Mete: Jeszcze nie. We Francji jest 10 milionów Muzlimów. 1/3 (słyszałem o 40 % ) dzieci rodzących się to dzieci muzułmańskie. Masakra. Ale za 30, 50 lat, kto wie co tam będzie...
Może Depardieu wcale nie przed podatkami uciekał. Znajomy mieszkający we Francji kilka lat temu powiedział mi przyjedź do Francji pomieszkaj miesiąc a wyjedziesz rasistą.
@retendrener: Podatki wyniknęły przecież z socjału. Muzlimy tylko tam się...ekhym ruchają więc dostają socjał za reperowanie niżu demograficznego nie używanych pisiorów trzęsidup francuzów. Depardieu uciekł przed skutkami tej głupoty.
@retendrener: Zależy jeszcze gdzie się pojedzie. Najgorzej jest w rejonach Paryża, gdzie każdy na własne oczy może się przekonać, że Francja już się stacza na dno, podobno gorzej jest w Marsylii. Szkoda, tylko tamtych ludzi, którzy czują się jakby żyli w innym państwie.
Przecież Francja to JUŻ bagno. Jest tam (oficjalnie) 8 milionów muzułmanów. Murzynów jest za pewnie więcej. 1/3 dzieci to dzieci urodzone przez muzułmanów. Licząc racjonalnie 60 , 70 lat i będzie to kalifat.
Niestety to pierwsze. Pierwszy raz jak pojechałem do Francji, było to kilka lat temu, wyobrażałem sobie Paryż jako światowe miasto, z bagietkami na każdym roku, francuską muzyką pogrywająca w tle i z uśmiechniętymi ludźmi. Rzeczywistość była całkowicie inna, metrem nie jeździliśmy w ogóle bo było zbyt niebezpiecznie, szczególnie dla białych kobiet. W samym centrum Paryża, przy wieży Eiffla masę kieszonkowców i ogólnie syf,
@Jam1911: Byłem w Paryżu 3-4 lata temu dwa razy. Oprowadzała mnie koleżanka, która mieszkała w bogatszej dzielnicy koło łuku triumfalnego. Tam nie było w ogóle tego widać ale przedmieść nie chciała mi pokazać bo bała się tam jechać, pod wieżą Eiffla uprzedziła mnie, że mam nie wdawać się w ŻADNE dyskusje z czarnymi, uważac na portfel, dokumenty etc., najlepiej ich unikać a jak podejdą to dosłownie - sp!#!%$$ać ;) Raz poszliśmy
Ten ostatni facet to jakiś debil. Według niego rasizm to agresja większości społeczeństwa, która ma władzę, wobec mniejszości o innych wartościach, kolorze skóry czy wyznaniu, więc rasizmu wobec białych nie ma w świecie zachodu z założenia dopóki jest ich więcej. Zawsze myślałem że do rasizmu nie trzeba być przeważającą siłą a jest on po prostu skrajną nietolerancją i okazywaniem agresji wobec osób o innym kolorze skóry etc. Czyli panowie z Francji będą
Wróciłem dzisiaj na uczelnię po świętach i spotykam ziomka Chińczyka, który jak wiedziałem, był podczas przerwy w Paryżu, bo nie opłacało mu się lecieć do Chin. Gadka - szmatka, pytam jak mu się podobało. Pierwsze co mi odpowiada, to ciężko z czarnymi i arabami, bo wszędzie w centrum czyhali, żeby im coś zwędzić albo wciskali do ręki pamiątki wątpliwej jakości i kazali mnóstwo płacić. Mówi, że tylko
Żyjemy w ciekawych czasach, a jeszcze ciekawiej będzie jak Francja zacznie mieć problemy finansowe takie jak np. Hiszpania. Drastyczne oszczędności od których nie będzie już ucieczki mogą być gwoździem do trumny jak biedni i poszkodowani wywołają zamieszki. Wystarczy popatrzeć na to co sie dzieje w Grecji, przełożyć to na francuski grunt, dodać szczyptę islamu, pomnożyć przez 20 i mamy wojnę domową.
Komentarze (189)
najlepsze
- albo nigdy nie widzieli na własne oczy, tego co islamizacja wyprawia
- żyją w jakieś utopijnej wizji pokoju na świecie
- boją się powiedzieć publicznie prawdy, żeby nie skończyć z kamieniem w oknie.
Vive la France !
Vive la France !
@Mete: Jeszcze nie. We Francji jest 10 milionów Muzlimów. 1/3 (słyszałem o 40 % ) dzieci rodzących się to dzieci muzułmańskie. Masakra. Ale za 30, 50 lat, kto wie co tam będzie...
Póki mówią "dzień dobry", "do widzenia" i "życzę smacznego" to mi nie przeszkadzają.
Niestety to pierwsze. Pierwszy raz jak pojechałem do Francji, było to kilka lat temu, wyobrażałem sobie Paryż jako światowe miasto, z bagietkami na każdym roku, francuską muzyką pogrywająca w tle i z uśmiechniętymi ludźmi. Rzeczywistość była całkowicie inna, metrem nie jeździliśmy w ogóle bo było zbyt niebezpiecznie, szczególnie dla białych kobiet. W samym centrum Paryża, przy wieży Eiffla masę kieszonkowców i ogólnie syf,
Wróciłem dzisiaj na uczelnię po świętach i spotykam ziomka Chińczyka, który jak wiedziałem, był podczas przerwy w Paryżu, bo nie opłacało mu się lecieć do Chin. Gadka - szmatka, pytam jak mu się podobało. Pierwsze co mi odpowiada, to ciężko z czarnymi i arabami, bo wszędzie w centrum czyhali, żeby im coś zwędzić albo wciskali do ręki pamiątki wątpliwej jakości i kazali mnóstwo płacić. Mówi, że tylko