Skandal w warszawskim ratuszu.
Pisząc list do któregokolwiek z warszawskich radnych trzeba liczyć się z tym, że przeczyta go urzędnik biura rady miasta. Ten bulwersujący proceder ujawnił reporter radia RMF FM.
dzieju41 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 26
Pisząc list do któregokolwiek z warszawskich radnych trzeba liczyć się z tym, że przeczyta go urzędnik biura rady miasta. Ten bulwersujący proceder ujawnił reporter radia RMF FM.
dzieju41 z
Komentarze (26)
najlepsze
Jaka prezydent - takie służby (i nie tylko w Wawie) - a przecież mogli nad czajnikiem otwierać, potem ładnie zakleić to by się nikt nie domyślił, a tak, wyszło klasyczne faux pas...
To się teraz nazywa Elektroniczny Obieg Dokumentów,
czyli wszystkie dokumenty wchodzą do Sekretariatu, gdzie są otwierane, przybijany jest im numer, następnie są skanowane i wprowadzane do Systemu.
Voila!
To teraz się zorientowali, że dostają otwarte listy?
@K_R_S: Może wcześniej faktycznie je nad parą otwierali, ale jak się wpada w rutynę to często zaniedbuje podstawowe środki ostrożności :)
Pisząc do dziekana piszesz bardziej do stanowiska, które zajmuje niż do osoby, która na nim siedzi. Więc tak, to jest normalne w przypadku uczelni. Myślisz, że prezydent/premier/prezes itp. czyta osobiście każdą korespondencje do niego adresowaną ?
@semperfidelis:
Tutaj sprawa jest o tyle bardziej skomplikowana, że z tego co rozumiem tych listów nie otwierają pracownicy, których bezpośrednim zwierzchnikiem są adresaci, co więcej sami adresaci sobie tego nie życzą. Dlatego nie
1) danych zawartych w treści pisma — w przypadku gdy istnieje możliwość otwarcia koperty i zapoznania się z treścią pisma;
2) danych na kopercie, w której są zamknięte pisma — w przypadku gdy nie ma możliwości otwarcia koperty.
Niestety ale jestem sobie w stanie wyobrazić, że urzędnicy, wcale nie złośliwie,
Haha, no groteskowa interpretacja przepisu. Ciekawe co na to urzędnik? "Panie, koperta była z papieru, a nie z tytanu. Dało się otworzyć." :D
"Istnieje możliwość" - to znaczy nie tylko fizyczna, ale także prawna. Gdyby tak interpretować ten przepis jak w ichniejszym urzędzie to urzędnicy mogliby otwierać koperty z klauzulą "tajne" lub "ściśle tajne", a za czytanie czegoś takiego bez certyfikacji jest paragraf.
@dershanter
Teraz już wiedzą, że nie muszą. Czy przestaną?