Jest 3:27 w nocy. W dzień wigilijny wypiłem dużo whiskey i wódki, w drugie święto po obiedzie whiskey i 4 piwa z kuzynką na osiedlu.
Nie czułem się pijany, zresztą w ogóle się nie czułem, jak przez 2 ostatnie lata. Następnego dnia (w 2 święto) musiałem iść do pracy.
W noc przed pracą nie mogłem zasnąć mimo wypitych trunków, ale jakoś udało mi się przeżyć dzień, z najgłupszym człowiekiem jakiego poznałem.
W