Wszędzie tak jest i prawie do każdego lekarza. Wczoraj mój ojciec był u okulisty ale na wizytę był zapisany półtora roku wcześniej... strach się bać co by było gdyby to było coś poważnego a akurat nie było by kasy. Zresztą prywatnie też wcale tak różowo nie jest. Do dentysty prywatnie czekałem 2 miesiące... k!%@a, jak żyć?
@fruity: Chyba nie wiesz co piszesz. Jeśli chcesz dobrego dentystę i dobre plomby, to niestety jest jak pisał kolega wyżej. 2 miesiące lekko trzeba czekać (bo takie kolejki są do prywatnych i dobrych). Bo nie każdy prywatny stomatolog dobrze leczy (nie oszukujmy się). No chyba, że chcesz usunąć, albo w najbliższym czasie stracić ząb.
Spokojnie, dla znajomych pielęgniarek i lekarzy, na pewno termin znalazł by się już na drugi dzień. To samo, gdyby pójść prywatnie... wtedy skierowanie byłoby na szybkie badanie ;)
@Chicane: mama jest pielęgniarką i to tak nie działa. Lekarz, taką pielęgniarkę ma w dupie. Bo lekarze to przecież władcy życia i śmierci...
A o załatwieniu recepty to już nie wspomnę. Od czasu do czasu choruję na uszy byłem kilka razy u laryngologa ciągle te same krople do oczu, tyle żeby kropić do ucha. I teraz gdy ucho mam chore muszę iść do lekarza zrobić sztuczny tłok, zająć jedno miejsce,
@ori17: Jeśli chorzy przestaną chodzić prywatnie to część z nich umrze - jeszcze lepiej dla rządu. Dla naszego państwa liczą się tylko zdrowi, odprowadzający podatki obywatele.
Problem jest też w wg. mnie za dużym wynagrodzeniu lekarzy za wykonanie procedury medycznej w państwowych szpitalach. Za te same procedury w prywatnych jednostkach lekarze często dostają mniej, bo jak się nie zgodzą - nie pracują. W państwowym niestety tak to nie działa...
@yetix: Lekarze zwykle są zatrudnieni na etat, ew. na kontrakt, który nie zawiera w sobie premii za wykonywane zabiegi. Sytuacja, w której płaci się od zabiegu ma miejsce praktycznie tylko w przypadku naprawdę wysokiej klasy specjalistów, których sprowadziło się do szpitala oferując takie premie albo szpitalach oddalonych od dużych miast, gdzie trzeba było "importować" jakichkolwiek specjalistów. Ogólnie w Polsce jest duży niedobór, a nie nadmiar lekarzy.
Komentarze (196)
najlepsze
A o załatwieniu recepty to już nie wspomnę. Od czasu do czasu choruję na uszy byłem kilka razy u laryngologa ciągle te same krople do oczu, tyle żeby kropić do ucha. I teraz gdy ucho mam chore muszę iść do lekarza zrobić sztuczny tłok, zająć jedno miejsce,