Chcesz zdać egzamin? Kup książkę wykładowcy.
Studenci Uniwersytetu Wrocławskiego musieli kupować książkę napisaną przez wykładowcę, żeby zaliczyć u niego egzamin. Profesor otwarcie przyznaje, że to sposób na zwiększenie sprzedaży książki. Sprawą zajęły się władze uczelni, a wykładowcą zajmie się rzecznik dyscyplinarny.
e.....m z- #
- #
- #
- #
- 107
Komentarze (107)
najlepsze
To nie bylo dokonca tak, wykladowca powiedzial ze mozna na egzamin przyniesc SWOJE notatki z wykladow itp nie mozna jednak zadnych kserowek ani nic, no chyba ze jest to jego ksiazka, ale kazdy musi miec swoja. Tyle
Komentarz usunięty przez moderatora
małe cool story:
Kiedy zdałem maturę za wszelką cenę zależało mi na stdiach na UWr, bo jakaś tam tradycja w rodzinie, poza tym czułem jakąś duszę tego miejsca, swego rodzaju prestiż. Po skończeniu tam studiów powiem tylko tyle, że drugi raz bym się raczej nie zdecydował. Spotkałem może ze dwóch- trzech wykładowców którzy w jakiś sposób mi zapadli w pamięci dzięki swojej błyskotliwości, czy wiedzy w danym temacie. Pozostała reszta to banda przeciętniaków lub towarzystwo z ciężkimi problemami
Zresztą to nie jedyny przypadek.
Widze że proceder trwa do dziś, i na innych uczelniach a profesorkowie i doktoranci mają d--y wyżej niż potrzeba. Brak słów.
@starykuter: Czy ja wiem, po prostu każdy lepszy cwaniaczek może zdobyć tytuł jak mu się spodoba. Do tego nie trzeba mieć wiedzy, intelektu, wystarczy dobra pamięć i umiejętność wchodzenia w dupę cwaniaczkom wcześniejszego pokolenia.
No ale nikt im nie zabroni, studiować może każdy lepszy debil. Ci najwięksi skończą i tak tam gdzie ich miejsce, tak jak ten.
Komentarz usunięty przez moderatora
@kivol: Tak jak napisał eXo: chodzi o Janusza Biernata z W4, z tego co mi wiadomo super-mózg w dziedzinie arytmetyki komputerów na skalę krajową :P