Poniższy tekst trochę w klimatach gorzkich żali, ale służy też jako ostrzeżenie dla osób, które rozważają przeniesienie abonamentu do innego operatora (w tym przypadku <strong>ORANGE</strong>). Wiadomo, pomyłki zdarzają się wszędzie, ale może ktoś zastanowi się dwa razy. Do rzeczy.<br />
<br />
Od dosyć dawna posiadam abonament w Plusie, miesięcznie płacąc ok. 70-85 zł. Od czasu do czasu przeglądałem oferty operatorów, bo Plus nie oferuję nic ciekawego stałym klientom, a okres umowy właśnie mi się skończył (tak, płacę abo dalej bez umowy i mogę w każdej chwili ją rozwiązać).<br />
<br />
22 sierpnia na stronie Orange.pl była akcja "odnowione telefony za 3 zł" w niskich abonamentach. Po krótkim namyślę zamówiłem odnowiony Sony ARC S za 3 zł (w Panterze II 49.90 zł na 2 lata). Wszystko fajnie, dokumenty o przeniesienie numeru przyszły 24.08 (pt.), a w poniedziałek były już w Orange (sprawdzane online - status zamówienia: przekazano do realizacji, status przeniesienia: zamknięto). Po prawie tygodniu (29.08) dostałem dziwnego maila o treści:<br />
<br />
<em>„Witaj, Zlozone przez Ciebie zamowienie zostalo zamkniete. Oznacza to, ze otrzymales przesylke.<br />
Z przyjemnoscia witamy Cie w gronie Klientow Orange.<br />
Aby aktywowac karte SIM wejdz na strone www.orange.pl/aktywacja i wpisz w wymagane pola kod aktywacyjny bn8r8iuy oraz 19-cyfrowy numer Twojej karty SIM, ktora znajdziesz w kopercie dostarczonej wraz z przesylka.”</em><br />
<br />
Wszystko fajnie, ale żadnej <strong>przesyłki nie otrzymałem</strong>, więc dzwonię pod numer 510 700 700 (godzina 11.00), a tam konsultantka informuje mnie, że telefony odnawiane się skończyły i klops, nie dostanę. Pytam - a czemu w takim razie wysłano dokumenty o przeniesienie, czemu nikt nie zadzwonił? Okazało się, że dokumenty idą automatycznie, a nikt nie zadzwonił, bo nie. <br />
Akurat miałem "szczęście", bo tego dnia trwała jeszcze promocja nowych telefonów za 3 zł i Pani mówi, że jest nowy ARC S, ale w Panterze II za 69.90 zł. Przynajmniej będę miał 24 miesiące gwarancji i akcesoria pomyślałem godząc się na nowe warunki. Miła Pani powiedziała dodatkowo, że złoży zamówienie kanałem pracowniczym, żeby szybko było i bezproblemowo - "w piątek (była środa) otrzyma Pan telefon."<br />
<br />
Następnego dnia dzwoni inna miła Pani informując mnie, że nie dostane telefonu, który wczoraj rzekomo kupiłem, bo...skończyły się. Tak, w całej Polsce, w każdym magazynie i salonie skończyły się telefony. Po co poszukać w systemie/zadzwonić do salonu, lepiej zadzwonić i powiedzieć "nie ma, może pan kupić Neo V, bo promocja się skończyła wczoraj". Ale ja wczoraj kupiłem! "No ale się skończyła." <br />
<br />
Dramat jakiś. Pani mówi, że może poczekać aż będą albo złożyć reklamację. No to składamy, dziękujemy, do widzenia. Tak na wszelki wypadek dzień po, czyli 31.08 napisałem sam reklamację i w PDFie wysłałem na bok@orange.pl razem ze zrzutami ze sklepu na których widać, że ARC S jest cały czas sprzedawany i z informacją, że nie dostałem żadnej przesyłki. Napisałem też do Orange na FB, ale dostałem jedynie maila od żywej osoby (sukces), że trzeba czekać. <br />
W międzyczasie wrzesień prawie minął, ja dostałem sms'a od Orange <em>"Data przeniesienia numeru została wyznaczona na 17.10"</em>, a na stronie Orange znowu promocja - tym razem ARC S nie za 3 zł, a za 49 zł. Piszę więc do Pana z FB z podpowiedzią, że mogą zadzwonić i rozwiązać sprawę oferując cenę 3 zł, na co otrzymałem odp. - "nie da się" (to esencja, odp. była dłuższa). No dobra, nie to nie, poczekam na rozstrzygnięcie reklamacji.<br />
<br />
Zbliżamy się już do końca i największego kuriozum sprawy. Dzisiaj, tj. 04.10.2012 dostałem list zwykły (ani priorytety, ani polecony) od Orange z datą 01.10.2012, pismo opatrzone datą 30.09.2012. <br />
<strong>Pierwsza sprawa</strong> - został przekroczony termin 30 dni o którym mowa poniżej:<br />
<em>"Zgodnie z art. 106 ust. 2 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne (Dz. U. Nr 171, poz. 1800 z późn. zm.) jeżeli reklamacja usługi telekomunikacyjnej nie została rozpatrzona w terminie 30 dni od dnia jej złożenia, uważa się, że reklamacja ta została uwzględniona."</em><br />
Liczy się data nadania i żeby zmieścić się w limicie 30 dni Orange musiałoby fizycznie wysłać list w piątek 28.09.2012.*<br />
<strong>Druga sprawa</strong> - sama odpowiedź. Ja wiem, że czytanie ze zrozumieniem i łączenie faktów jest ciężkie, szczególnie gdy pismo redaguje się w niedzielę, ale to jest przesada. W uzasadnieniu odrzucenia mojej reklamacji napisane jest w skrócie tak:<br />
<em>"inforuję, że odbierając przesyłkę od Pracownika stacji kurierskiej i nie zgłaszając zastrzeżeń, co do zawartości przesyłki, zaakceptował ją Pan."</em> <br />
Tutaj zdjęcie z ciemnego pokoju:<br />
<br />
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/11tk1wG_pxNsQToqjr0lUmqjeH8F0mVDHvo3AjPU,wat600.jpg?author=Ohayo&auth=fc7e94c064ce9ccbc1b7e3dff3c0adbf)
<br />
<br />
?! Brak słów, ani paczki, ani umowy, ani telefonu. Prośba o przesłuchanie rozmów z infolinią została olana ciepłym sokiem. Dzwoniłem przed chwilą na infolinię, tam nie mogą pomóc, bo system nie taki i podglądu reklamacji nie ma. Dowiedziałem się za to, że przeniesienie numeru jest cały czas aktywne z datą wyznaczoną na 17.10.2012. Napisałem odwołanie, wysłałem, teraz piszę tu. Później UKE, Federacji Konsumentów, a nawet sam Premier jak się okażę, że za 2 tygodnie magicznie przejdę do Orange.<br />
<br />
Rady i hejty mile widziane, ew. chaos proszę wybaczyć. Od siebie nie polecam Orange, ale ich niekompetencja spowodowała, że będę dalej stał przy swoim.<br />
<br />
<strong>TL;DR</strong><br />
Orange dwukrotnie nie zrealizowało mojego zamówienia, a na reklamację odpisali tak: <br />
"dostał Pan paczkę, nie zgłosił zastrzeżeń kurierowi, my umywamy rączki"<br />
Paczki nie było, jedynie dokumenty przeniesienia numeru, ale to nie telefon wraz z umową. Do tego Orange przekroczyło 30 dni na odpowiedź próbując zamaskować ten fakt datą pisma inną niż ta na kopercie.
Komentarze (122)
najlepsze
Zadzwoniła do mnie pani i zaproponowała nowy abonament na telefon stacjonarny, który był bardziej korzystny niż aktualny. Zgodziłem się a co tam. W przeciągu kilku dni miał przyjechać kurier z umową do podpisania. Po mniej więcej 3 miesiącach przypomniała mi się ta historyjka ale kuriera nie przypomniałem sobie. Wszedłem na stronę i się zdziwiłem, mam
Sam miałem z nimi incydenty: włączania usług bez niczyjej zgody (nawigacja w telefonie aktywowana smsem, telefon mojej mamy która nie potrafi wysłać smsa ;) ), naliczanie dopłat do rachunków itd itp. Na szczęście w moim przypadku reklamacje rozstrzygane były na moją korzyść, ale mimo wszystko chyba nie o to chodzi
Nie stać Cię na telefon ? Weź na kredyt albo pożycz od znajomych, to
Odpowiedź na moją reklamację przeczy całkowicie mechanice działania sklepu i sugeruje, że paczką z telefonem i umową przyszła razem z dokumentami o przeniesienie.
@Ohayo: dwukrotnie przenosiłam numer, i za każdym razem kurier przyjeżdżał tylko raz ze wszystkimi papierami: czyli zgoda na przeniesienie nr, nowe umowy i sim - co prawda telefonu nigdy nie brałam ale czy i tak też nie jest, że kurier przyjeżdża tylko raz i od razu wszystko przekazuje - a sim aktywuja po okreslonym czasie ?
Co to, z wykopu helpdesk się robi? Żałosne że w BOK nie potraficie JEDNEJ sprawy załatwić jak potrzeba a na FB czy wykopie to super PR i helpdesk wychodzi. Panie Tomku, Kamilu, Hubercie i inne pseudonimy.
Jedno pasuje "Orange, bohater w internecie. G*wno na świecie"
Zgłaszać do UKE