O sposobach przetrwania ataku nuklearnego
Oblicze terroru nuklearnego zmieniło się od czasów Zimnej Wojny, ale Irwin Redlener - ekspert do spraw medycyny katastrof - przypomina nam, że zagrożenie pozostaje realne. Przegląda niektóre z absurdalnych środków zapobiegawczych i udziela praktycznych rad odnośnie przetrwania ataku.
C.....o z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 67
Komentarze (67)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
A po wybuchu wszystko stanie i nic nie będzie działać. Impuls elektromagnetyczny uszkodzi linie telekomunikacyjne, energetyczne, unieruchomi pociągi, samoloty, samochody, będziesz dosłownie odcięty od świata.
Tak jak napisał Zapachkawy, niech taki atak nastapi w godzinach roboczych to kaplica! Nawet jak przeżyjesz, nie masz konktaktu z rodziną, jesli pracujesz na drugim końcu miasta to niestety musisz iść do domu piechotą, wśród ruin, pożarów, ciał, w radioaktywnym pyle. Zapewne będziesz poraniony od odłamków, lub wysokiej temperatury. Zanim nadejdzie pomoc trochę minie, bo to zapewne nie będzie Hiroszima i pojedyńczy atak, a potem koniec wojny. Dojdziesz do domu, zobaczysz, że leży w gruzach, żony nie ma - poszła po dzieci do szkoły? Zginęła? Iść do jej pracy, bo może leży pod gruzami i czeka na pomoc? A może szukać najpierw
Opad pyłu radioaktywnego to problem z jedzeniem i wodą. W zasadzie nie można niczego dotykać bo wszystko jest skażone. Do tego w ukryciu trzeba pozostać kilka dni i mało prawdopodobne, że będzie się tam samemu lub tylko z rodziną. W większych skupiskach ludzi (np. metro) zaczną wybuchać niepokoje itp. To jest straszliwa b--ń która jest przeznaczona przede wszystkim na miasta.
Jeżeli kiedykolwiek tak by
Zastosowanie broni atomowej w konflikcie zbrojnym jest bardzo korzystne - jedną b---ą a w zasadzie w obecnych czasach rakietą, załatwiasz tyle, co dziesiątkami zmasowanych nalotów wymagających użycia ogromu sprzętu. To nie
Nawet nie zdążę powiedzieć o K....!
http://i.imgur.com/2qFaK.jpg
Komentarz usunięty przez moderatora
@malytrol: I co z wystrzelonymi wprost z aktówek?
Polskie miasta przestaną istnieć. Rosyjskie (kiedyś byłyby to amerykańskie) ładunki od 50 do 200 kt praktycznie obrócą je w perzynę. Po za dużymi miastami ludzie będą jeszcze umierać przez kilka tygodni, nieliczni przeżyją jeżeli nie zginą z
Nic podobnego. Wątpliwe, żeby ktokolwiek zrzucił na nas tyle bomb, żeby pokryć kraj w całości. Będą istniały duże, nietknięte obszary. Po kilku tygodniach zaniknie izotop jodu-131, a inne izotopy wywołają nowotwory dopiero po kilkunastu latach. W międzyczasie urodzą się nowe dzieci (niewielka część będzie dotknięta wadami genetycznymi) i przetrwamy.
Puszcza Notecka, Bieszczady, Białowieża, kawałek wybrzeża Bałtyku, i co ? Reszta zostanie praktycznie pokryta radioaktywnym pyłem z miast. Ładunek nuklearny to nie reaktor. W wybuchu nuklearnym na skutek napromieniowania pył wyrzucony aż do stratosfery jest promieniotwórczy. To nie tylko produkty reakcji atomowej lecz przede wszystkim produkty "miejscowe" czyli ziemia, beton, szkło, ludzkie ciała, napromieniowane neutronami i promieniowaniem gamma, główne, tworzą radioaktywny opad. Przy tak zmasowanym ataku, na Polskę spadłoby