Może zamiast dowolności przez szkoły publiczne wyboru książek, ministerstwo powinno tworzyć książki do różnych poziomów i przedmiotów a wydawnictwa będą je tylko wydawać bez zabawy w wyłączność będzie ustalona cena maksymalna książki do jakiej wydawnictwa będą mogły zwiększyć a jak ktoś przekroczy ją to od razu ministerstwo idzie do sądu o odszkodowanie i tyle.
Może ministerstwo przestanie po prostu co chwilę zmieniać podstawę programową, przez co podręcznik różniący się obrazkiem, przestaje być podręcznikiem obowiązującym. Vat na książki też w niczym nie pomaga.
@sylwke3100: Ryba gnije od głowy. Wolna amerykanka na rynku podręczników to skutek ciągłych improwizacji ministrów edukacji, przy przyzwoleniu ministrów finansów, bo VAT od używanych nie skapnie. i w ogóle dlaczego są nim obłożone?. Może pierdoły wypisuje z powodu uwiądu starczego, bo ja się uczyłem z używanego ELEMENTARZA i nikomu się nawet nie śniły takie cuda, jak zaświadczenia o dysleksji na maturę.
Komentarze (135)
najlepsze
Może ministerstwo przestanie po prostu co chwilę zmieniać podstawę programową, przez co podręcznik różniący się obrazkiem, przestaje być podręcznikiem obowiązującym. Vat na książki też w niczym nie pomaga.