Długotrwałe jaranie powoduje, że z człowieka robi się:
1) debil mający niezły ubaw z byle pierdoły, albo
2) totalny zamuleniec
Po prostu zmienia się osobowość w bardzo patologicznym kierunku. Nie ma co się rajcować, że marycha nie ma żadnych skutków ubocznych, bo tak nie jest. Ale i tak powinno się zalegalizować, jak ktoś chce się niszczyć to niech się niszczy,
@trolololo012: Wiesz, nie znam cię, więc nie mogę ocenić. Ale moi poorani kumple też uważają się za całkowicie normalnych. Gatunek wymieniony jak nr 1 uważa niepalących za zamulaczy (bo nie śmieją się ze wszystkiego co się nawinie), natomiast gatunek nr 2 uważa, że wszyscy pędzą jak szaleni, a tylko oni są normalni.
@Soyek: Myślę, że 3-7 lat jarania to dosyć dla moich kumpli, by się nauczyli palić. Fakty są jednak takie, że maryha zmienia osobowość i tyle, co nie jest jednak argumentem przeciwko legalizacji,
Drugim dobrym wyjaśnieniem może być to, że ludzie mający skłonność do nerwic częściej sięgają po trawkę w młodości. Dlaczego nie wyciągnięto takiego wniosku?
Oczywiście. Dzieci młodzież nie powinny palić! Używki są dla dorosłych. Fakt, że większość ludzi nigdy nie dojrzewa, albo jest zbyt słaba psychicznie, aby "zmieniać sobie percepcję" (czy coś tam) powoduje, że generalnie nadużywane używki degenerują. Jednak ludzi ukształtowanych, twórczych, dobrze wychowanych, z zasadami i kręgosłupem moralnym rozwijają. Aleś kolego odkrył...Ja #!$%@?;D Nie pal chłopaku, ani nie pij!
Ja pale od okolo 3 lat, praktycznie codziennie. Nie wiem, moze jeszcze nie mam objawow ale na chwile obecna moje zycie jest dosyc aktywne. Mam prace, w ktorej nie zawalilem nawet raz, gram w siatke lub hokej raz w tygodniu, mam spore grono znajomych a w wolnym czasie mozna mnie spotkac czytajac (czy to wykop czy ksiazke) lub cos tworzac (malowanie i takie tam). Nigdy nie pale w ciagu dnia, zawsze jest
Sam doszedłem do tego wniosku mimo, że dosyć mało spaliłem w swym życiu. Tak ogólnie to przez zioło czułem się "bardziej taki jaki jestem". Jestem introwertykiem i pod wpływem pogłębiał się mój introwertyzm. Oczywiście nie zawsze ale dosyć często, Ale mimo tego wszystkiego przeżyłem dużo śmiesznych chwil, tylko 2 razy miałem coś nie tak jak zapaliłem. Lubiłem obserwować ludzi, gdy byłem spalony widzi się to wszystko inaczej i wiedziałem co osoba mówiąca
@kamilry123: Sprayowanie Brixem jest chorobą dilerskiego świata. Z drugiej jednak strony czy znamy jakiś produkt który tyle lat kosztuje 30zł/szt? Chyba nie! Także to wynik sztucznie podtrzymywanego status quo cenowego.
@rocco486649: Sorry ale czytałem o wielu narkotykach, które kiedyś miałem spróbować(nie doszło do tego z różnych przyczyn).O marihuanie też czytałem. Nie jestem osobą, która jak się dowie, że coś klepie to bierze to. Niestety nie mieszkam w Holandii i nie mogę sobie kupić takiego rodzaju na jaki mam ochotę, tylko to co jest akurat dostępne. Gdybym miał warunki do hodowli to pewnie bym sobie wyhodował to co bym chciał. Tez nie
Nie trzeba być naukowcem by zrozumieć, że jeśli po zażyciu (spaleniu, wypiciu) specyfiku natychmiastowo zmienia się postrzeganie rzeczywistości to będzie to miało swoje konsekwencje w przyszłości.
Odurzając się czymkolwiek robimy sobie papke w głowie. Każdy wokół mojego otoczenia (osiedle) kto pali nałogowo jest albo rozwodnikiem albo ma problemy ze znalezieniem pracy bo nikt debila nie przyjmie. Więc teksty o niskiej szkodliwości palenia zioła można sobie wsadzić w .... Poza tym kto takie
Dobra, z używkami jest tak, że z umieram niby można...ale po co? Ja osobiście z używek piję tylko piwo lub wino, w małych ilościach, bardzo rzadko i tylko dla smaku. Papierosa zapaliłem raz, a marihuany nie zamierzam nawet próbować. Odurzanie się to idiotyzm, zabija się po kawałku swoje zdrowie ("strzał" to dobre określenie na kieliszek wódki, bo na mózg działa tak samo jak strzał kijem przez
Komentarze (252)
najlepsze
1) debil mający niezły ubaw z byle pierdoły, albo
2) totalny zamuleniec
Po prostu zmienia się osobowość w bardzo patologicznym kierunku. Nie ma co się rajcować, że marycha nie ma żadnych skutków ubocznych, bo tak nie jest. Ale i tak powinno się zalegalizować, jak ktoś chce się niszczyć to niech się niszczy,
Not bad, wygraueś. ;p
Racja, nie doczytałem. Niestety wydźwięk tego wykopu opiera się tylko na tym drugim wniosku.
Odurzając się czymkolwiek robimy sobie papke w głowie. Każdy wokół mojego otoczenia (osiedle) kto pali nałogowo jest albo rozwodnikiem albo ma problemy ze znalezieniem pracy bo nikt debila nie przyjmie. Więc teksty o niskiej szkodliwości palenia zioła można sobie wsadzić w .... Poza tym kto takie
Dobra, z używkami jest tak, że z umieram niby można...ale po co? Ja osobiście z używek piję tylko piwo lub wino, w małych ilościach, bardzo rzadko i tylko dla smaku. Papierosa zapaliłem raz, a marihuany nie zamierzam nawet próbować. Odurzanie się to idiotyzm, zabija się po kawałku swoje zdrowie ("strzał" to dobre określenie na kieliszek wódki, bo na mózg działa tak samo jak strzał kijem przez