ja palę od 6 lat (mam 21), tylko jest tak, że palę małe ilości, nie że walę po 6-10 wiader dziennie. Zmieniałem towarzystwo i w każdym prędzej czy później zaczynało się jarać dzień w dzień, teraz więcej niż kilkudniowej przerwy to chyba z rok nie miałem. Zawsze jest wesoło ze znajomymi śmiejemy się godzinami, nie żałuje ani jednego bucha spalonego z nimi :), ale to fakt, problemy z pamięcią, takie dziury czasami,
Nie rozumiem tych wszystkich ludzi... Mi alkohol i papierosy (o innych narkotykach nie wspominając), nawet kawa i mięso nie sprawiają przyjemności, tylko ból. Całe szczęście, że te durne rozważania i niekończące się dysputy omijają mnie dzięki temu szerokim łukiem.
Hmm, zobaczymy jak to będzie. Jointa po raz pierwszy zapaliłem w wieku 14 lat. Od tego czasu do 16 roku zycia paliłem raz na tydzień-dwa. W 3 kl gimn (16 lat) zacząłem palić dzień-w-dzień (średnio jakieś ćwierć grama/głowa, akurat sorcik był super, zero domieszek etc, samemu sadziłem, więc wychodziło o wiele taniej a czasem i się na tym i zarobiło). W wieku 19lat "dawka" się zwiększyła do 0,5g/dzień i tak jest prawie
@trolololo012: Masz dobre skille i możliwości, a przez jointy w jakimś stopniu je marnujesz. Lepsze skille = większe marnotrawstwo? Może byłbyś zajebistym informatykiem? Albo bio-hackerem, albo whoever, ale zajebistym. Nadal być możesz, ale nie idź tą drogą:
tzn jak się uczyłem na kolosy, to było spoko, dopiero gdy doszła feta i kilka nieprzespanych nocy-> kolos, kilka razy byłem na zjeździe = mózg off, a kilka razy na ogromnej bombie - nie
380 wykopów, 215 komentarzy, a i tak nikt nie zauważył że badanie wcale nie oznacza że trawka POWODUJE te schorzenia. Ale co tam, huzia na juzia, klik klik klik klik...
Tak jasne i pokazana na przykładzie analfabetycznej USA. Znam ludzi co ponad 20lat pala, nie te gówno co na ulicy sprzedają...i jakoś żyje ba, miał umrzeć ponad 10 lat temu :) Sranie w banie, wszystko jest dla ludzi, tak jak alkohol i maryśka powinna być dopuszczona do sprzedaży. Na zdrowie by to wyszło wieeeelu ludziom i budżet Państwa by sie podreperowało.
Ja znam ludzi, którym zioło totalnie łeb zryło i dlatego uważam, że nie powinno się tego legalizować. Gdybym nie miał styczności na codzień z osobnikami psychicznie zniszczonymi przez ten narkotyk, to pewnie inaczej bym to postrzegał.
Komentarze (252)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora