Zasadniczo to wcale nie jest śmieszne, gościu ma nerwicę natręctw i to bardzo mocno rozwiniętą. Pewnie podobnie robi wychodząc z domu czy też wyłączając piec gazowy itd... współczuję bo takie życie to udręka, z jednej strony 20x wszystko sprawdza a i tak potem pewnie ma cały czas w głowie myśli "czy na pewno zamknąłem...".
On się nie boi, że ukradną samochód (chociaż, gdyby go zapytać, to powie, że to właśnie dlatego sprawdza). On się boi, że stanie się jakieś bliżej nieokreślone nieszczęście, w zasadzie już je czuje, dopóki nie upewni się, że zrobił coś, żeby to nieszczęście zakląć na jakiś czas.
Mam znajomego, który ma lekką nerwicę natręctw. Gdyby mi o tym nie powiedział, nie zauważyłbym, że ma coś takiego. Np. zawsze wchodzi na krawężnik prawą nogą, gdy wstaje z łóżka musi dotknąć obiema nogami podłogi jednocześnie, gdy gasi światło musi zapalić je ponownie i znów wyłączyć, nigdy nie przechodzi pod znakami, jak coś odkłada musi dotknąć ponownie. Np. gdy zagada się idąc ulicą i przejdzie pod znakiem, zoriętuje się, że to zrobił
Ja nie sprawdzałem i okazało się, że zamek od tylnich drzwi jest walnięty i centralny bardzo często go nie zamyka (mniej więcej co drugie zamknięcie), przez co miałem praktycznie otwarty samochód przez pół roku zanim nie zauważyłem usterki.
@wojto00: ja mam podobnie, z tym, że to chyba nie jest żadna choroba.... zawsze jak wychodzę z domu to zamykam drzwi... robie to już automatycznie, że jak odejdę 20 metrów to nie wiem, czy zamknąłem drzwi i się wracam sprawdzić :P
Ja tam zawsze jak zamknę auto i odejdę kawałek to i tak muszę się wrócić i sprawdzić czy zamknięte. Z drzwiami domowymi, żelazkiem i kuchenką tak samo. Strasznie denerwujące.
@gustlik9001: Pomaga skojarzenie sobie tej czynności z czymś innym. Np. zamykając samochód spójrz na zegarek, albo np. powiedz sąsiadowi "dzień dobry". Wiadomo, w każdy dzień pasuje zrobić coś innego ;)
Ja mu troche w sumie zazdroszcze, bo odkąd mam centralny to się za bardzo do niego przyzwyczaiłem. nacisnąć przycisk to chwila, oczywiście nie raz zdarza mi sie upewnić czy na 100% zamknąłem. Ale nie raz i nie dwa razy zostawiłem otwarte auto na całą noc :D
Komentarze (144)
najlepsze
BTW: Była kiedyś polska wersja z dziadkiem zamykającym matiza lub tico-tico trwająca około 3 minut
EDIT: Fiesta i 6 minut
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Mieszkałem z takim jednym gościem i robił np takie rzeczy jak:
-sprawdzanie 3 razy czy szczelina między skrzydłami zamkniętej szafy jest równa na całej długości po zamknięciu jej,
-sprawdzanie czy włączniki świateł są idealnie równo poprzez ich dotykanie na krawędziach, po użyciu ich,
-nigdy nie stawiał nogi na progu drzwi, zawsze przechodził przez nie okrakiem,
-rytualne domykanie drzwi, które się same zamykają,
Trzeba być sk!!!ysynem by robić sobie pośmiewisko z chorego człowieka.