Dysleksja i dysgrafia nie zwalnia z myślenia.
Dziś Jaś, któremu trudno się nauczyć, że „żaba” się pisze przez samo żet, dostaje karteczkę, że już nie musi tego wiedzieć. Ta karteczka uratuje mu dupę przy dyktandach, z których będzie zwolniony; na maturze, w której będzie mógł robić błędy; na studiach i w końcu w przyszłym miejscu pracy.
vteq z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 296
Komentarze (296)
najlepsze
Niedługo z racji bycia łysym będzie się uzyskiwać jakieś świadczenia albo coś...
Nie ma czegoś takiego jak dysleksja czy dysortografia - to się może nazywać co najwyżej głąbowatość. Jeśli dziecko "ma ADHD" to nie znaczy, że jest chore, tylko nadpobudliwe i rozkojarzone. Gdyby tak wszystkie nasze cechy podpinać pod jakąś "niedobrą" chorobę, to by się okazało że wszyscy jesteśmy niedorozwojami.
Nie wiem czy wiesz, ale osoba z dysortografią musi bardzo dobrze znać zasady pisowni, żeby otrzymać papierek. Taka osoba po prostu nie widzi tych błędów. To jest jedno z tych zaburzeń, których prości ludzie nie potrafią pojąć, stąd ten przykład z agnozją.