I co, nie pokonali? Weterani AK w III RP często wegetowali (nadal wegetują) na skraju ubóstwa, podczas gdy państwo zadbało o odpowiednio wysokie emerytury dla funkcjonariuszy UB i SB. Przykre, ale prawdziwe.
@Kaczypawlak: Komuna nie upadła. Oni zwyczajnie sami chcieli już zmian, wolnego handlu, własnych firm i pełnej prywatyzacji podczas której każdy z nich ustawi się do końca życia. Po "upadku" kto był wyżej ustawił się w latach 90, byli ubecy pomogli rozwinąć biznesy i nie dopuścić by powstała konkurencja. Żyjemy w kraju w którym nigdy nie rozliczono się z komuchami. Przecież nie zniknęli-żyją i mają się dobrze.
@thewickerman88: "PRL z ludzką twarzą" - wystarczy zobaczyć życiorys wielu dzisiejszych autorytetów, którzy rzekomo obalali komunę (żyjących i nie: Geremek, Kuroń, Michnik itd.) czy polityków, którzy od ponad 20 lat rządzą. To, że zmienia się partia, nie znaczy, że zmienia się styl rządzenia. Tak jak już poprzednicy napisali, kapusie czy wysoko postawieni urzędnicy i politycy dzisiaj mają się bardzo dobrze, nic więc dziwnego, że wielu z żalem patrzy na współczesną
@komsomolec: W '89 wyszliśmy z szamba i nie jest ważne jak się z niego wydostaliśmy. Na chwilę obecną jesteśmy cali umazani tym gównem, ale przyjdzie czas kąpieli. PRL-BIS trwa dopiero 20 lat, a sporo ludzi jest jeszcze zainfekowanych czerwonym wirusem, to po pierwsze, a po drugie za 50-lat nikt nie będzie wiedział kim był Krauze, Kulczyk czy Solorz-Żak, to że tak powiem gwiazdy jednego sezonu. Natomiast co do Polski, to
@Hetman_Wielki_Koronny: A nie jest? Ludzie organizujący pracę organiczną, budzący ducha narodowego, organizujący polską spółdzielczość nie byli patriotami? Nie rozumiem czemu jeden rodzaj działań miałby negować inny.
GŁOWA DO GÓRY, PANWIE I PANIE! Nie wiem skąd u was takie przekonanie, że przegraliśmy :)?! Powiem wam coś - załamałem sobie kiedyś obojczyk i strasznie po tym incydencie przytyłem. NIE zaakceptowałem tego i schudłem... a potem yoyo i ważyłem więcej. Znów chudłem i znów to samo. Tak się to powtórzyło kilka razy, aż wylądowałem na 110kg, schudłem do 80 i teraz znów ważę 110kg. I co? Przegrałem? PRZEGRAŁEM, JEŚLI PRZESTANĘ WALCZYĆ! Ale za każdym razem wiedziałem o sobie więcej i teraz podchodzę do tematu zupełnie inaczej.
NIE PRZEGRALIŚMY, A ONI NAS NIE POKONALI...
Od kilku lat aktywnie zajmuję się rozwojem osobistym i wiem, że nie ma czegoś takiego jak przegrana, jest tylko informacja zwrotna. Upadałem setki razy w walce o swoje marzenia i nadal dostaję po dupie od życia... ale walczę ;D! Dlaczego?
@KikU: Niestety, ale tak wyglądają realia. Jest mi z tego powodu bardzo przykro, bo "coache" w większości ściemniają, żeby zebrać kasę. Ja sam byłem na szkoleniu, które mnie uderzyło, albowiem laska prezentowała materiał napisany przez S.R.Covey'a ("7 nawyków skutecznego działania", polecam - rewelacyjna książka) na temat zarządzania czasem tak, jakby to jej firma wymyśliła. Jedynie fakt, że ja tam wiodłem tam prym i pokazałem jak sobie sam organizuje czas, więc
@thus: Dla mnie to jest po prostu strasznie sztuczny twór, byłem w życiu na kilku/nastu wykładach/szkoleniach i uznałbym jedną osobę tam poznaną za wartościową :)
Widywałem grupki zakompleksionych gości przekonujących siebie nawzajem jacy są świetni - i oni na dodatek chcieli uczyć innych... Np. "coach", inicjały A.K (nie chcę tu podawać nazwiska, mogę to zrobić na privie jeśli nie kojarzysz) rzekomo specjalizuje się w uczeniu pewności siebie, a jak dla
Ciężko powiedzieć czy pokonali. Komuna nie upadła, ale się przekształciła, już niby nie ma czerwonych flag, "towarzyszy" i pochodów 1 maja, ale nadal wszystko wygląda tak, że wszystkim rządzi ta sama zgraja lewackich krętaczy, a my mamy zapieprzać, płacić podatki i siedzieć cicho. Ale jak już wyżej wspomniano, komuna się zaczęła to się i skończy, tylko trzeba czekać aż czerwona hołota wymrze i nie pozwalać się jej odradzać, a wtedy to my
Komentarze (59)
najlepsze
Dogadali się w 1989 z "opozycją".
Brali udział w zakładaniu największych mediów III RP.
Ich
NIE PRZEGRALIŚMY, A ONI NAS NIE POKONALI...
Od kilku lat aktywnie zajmuję się rozwojem osobistym i wiem, że nie ma czegoś takiego jak przegrana, jest tylko informacja zwrotna. Upadałem setki razy w walce o swoje marzenia i nadal dostaję po dupie od życia... ale walczę ;D! Dlaczego?
BO
Widywałem grupki zakompleksionych gości przekonujących siebie nawzajem jacy są świetni - i oni na dodatek chcieli uczyć innych... Np. "coach", inicjały A.K (nie chcę tu podawać nazwiska, mogę to zrobić na privie jeśli nie kojarzysz) rzekomo specjalizuje się w uczeniu pewności siebie, a jak dla
Komentarz usunięty przez moderatora