Nabici w Facebooka, czyli małpy na Wall Street
![Nabici w Facebooka, czyli małpy na Wall Street](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_MyBDO0vw7Dtk7jugN8xibSqiRwD5LM2Z,w300h194.jpg)
Dawno, dawno temu w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy, płacąc po 10 dolarów za sztukę. Wieśniacy...
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
Dawno, dawno temu w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy, płacąc po 10 dolarów za sztukę. Wieśniacy...
Komentarze (55)
najlepsze
Ta historia była już wcześniej użyta na wykopie - w innym kontekście - odnośnie tego czym są "prawdziwe" pieniądze a czym jest Bitcoin. I czy aby nie ma między nimi znacznych podobieństw?
p.s. Bitcoin nie spodoba się władzy - bo tam się nie płaci
GRA W GAMBONI
Pod koniec 2006 roku inwestorzy na GPW z uwielbieniem zaczęli grywać w Tajemnicę Gamboni. Zasady tej gry opisał Victor Sperandeo, w swojej książce Trader Vic. Ma ona wyjątkowo proste zasady, które Sperandeo przytacza publikujac historyjkę Joego - bardzo dobrego gracza w karty, który pewnego razu szukając partnerów do gry (oczywiście za jak najwyższą stawkę), znalazł się na farmie, gdzie właśnie trwała gra w gamboni. Na stole w puli leżało 40 000 dolarów i Joe przyłączył się do gry. W pewnym momencie, gdy w ręku miał fulla z asów i dam, znacznie podwyższył stawkę. Farmer przy stole sprawdził i wyłożył trzy trefle i dwa kara bez większego znaczenia. Gdy zaczął zgarniać pieniądze Joe zaprotestował, wówczas farmer wskazał mu tabliczkę na jednej ze ścian lokalu "trzy trefle i dwa kara tworzą Gamboni. Najwyższy układ kart w tym lokalu"
Joe
Obecnie $31,3135
http://www.naturfoto.cz/natur-tapety/hulman-posvatny-1024_768.jpg
, podgatunek Langura, małpy z rodzaju makakowatych (to właśnie Ci mali bandyci i złodzieje :) ) Aczkolwiek ten gatunek pawiana też zachowuje się podobnie. Nie wiem jak z nimi, ale Hulmany są uważane za święte zwierzęta i w zasadzie wolno im wszystko.
Swego czasu giełda (usa) ucierpiała przez tzw. kreatywną księgowość, co też było właśnie ograniczaniem dostępu do sprawozdań i ogólnie rzecz ujmując - do informacji właśnie. Kiedy zaproponowano mechanizmy, które miałyby zapobiegać takim wałkom, możni (właśnie ci, którzy na tym korzystają) podnieśli larum, że socjalizm i zamordyzm. Mechanizmy nie przeszły. I
O, teraz przyszedł mi na myśl film Margin Call, który pokazuje jak wyglądały (mogły wyglądać?) początki obecnego kryzysu. To są bezlitośni gracze, bo nie chodzi tu o bańkę czy dwie. To ma mało wspólnego z jakąkolwiek uczciwością czy rynkową konkurencją. I może fakt, że
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że tyle czasu wystarczyło, aby zapomnieć o tamtych doświadczeniach.
Kto miał na tym zarobić to zarobił,tylko co tam robi reszta?