Po wizycie w prywatnym gabinecie pacjent powinien żądać od lekarza FV od, której doktorek zapłaci 23%VAT i co najmniej 18% podatku dochodowego. Na koniec roku podatkowego pacjent powinien mieć możliwość odliczyć sobie od podatku jakiś procent z tych wydatków, to już do ustalenia.
PROFITY:
1. Znika szara strefa i nieopodatkowane dochody lekarzy
2. Budżet państwa wzbogaca się o dodatkowe miliardy zł
Czyli pracuję jak idiota, płacę podatki, składki a na koniec nie dostaję usługi która mi się należy jak psu buda i muszę iść do prywatnego lekarza. Więc należy mnie jeszcze bardziej okraść, zlikwidować szarą strefę i obłożyć lekarzy podatkami. Żebym płacił 2x więcej ale 20% od tego państwo pozwalało mi łaskawie sobie odliczyć.
Sorry, ale jesteś idiotą. Czasami chodzę prywatnie do lekarzy i nawet mówię, że NIE CHCĘ żadnego rachunku
@kodishu: W gabinetach prywatnych obowiązkowe są kasy fiskalne, jeżeli obroty przekraczają 40 tyś rocznie. Od tych dochodów lekarze placom podatek dochodowy, ale usługi medyczne nie są obłożone Vatem. Rozumiem, że chcesz, żeby wprowadzono VAT od usług medycznych, który spowoduje wzrost ceny wizyty o te 23%, żebyś potem mógł sobie odpisać to od podatku, tak?
Komentarze (104)
najlepsze
Po wizycie w prywatnym gabinecie pacjent powinien żądać od lekarza FV od, której doktorek zapłaci 23%VAT i co najmniej 18% podatku dochodowego. Na koniec roku podatkowego pacjent powinien mieć możliwość odliczyć sobie od podatku jakiś procent z tych wydatków, to już do ustalenia.
PROFITY:
1. Znika szara strefa i nieopodatkowane dochody lekarzy
2. Budżet państwa wzbogaca się o dodatkowe miliardy zł
3. Pacjent ponosi mniejsze nakłady na
Czyli pracuję jak idiota, płacę podatki, składki a na koniec nie dostaję usługi która mi się należy jak psu buda i muszę iść do prywatnego lekarza. Więc należy mnie jeszcze bardziej okraść, zlikwidować szarą strefę i obłożyć lekarzy podatkami. Żebym płacił 2x więcej ale 20% od tego państwo pozwalało mi łaskawie sobie odliczyć.
Sorry, ale jesteś idiotą. Czasami chodzę prywatnie do lekarzy i nawet mówię, że NIE CHCĘ żadnego rachunku