@piotreek88: "(...)przyznał, że uczył koleżankę jeździć, bo niedługo zdaje egzamin na prawo jazdy" wiec raczej to nie pierwsza jazda,skoro była niedługo przed egzaminem
@echelon_: Mogło być tak, że to była pierwsza jazda tej pani, co na drodze publicznej nie powinno mieć miejsca. Myślę, że gdyby w pewnym stopniu potrafiła prowadzić samochód, to raczej nikt by nie dzwonił, a co najwyżej pomyślał sobie, co za !##!a za kółkiem siedzi, że się tak wlecze.
Ja sam śmigałem sobie autkiem będąc w wieku gimnazjalnym, co prawda niezbyt daleko, bo z garażu pod blok, ale zawsze te 200 - 300 metrów był. Prędkości znikome, ale np, ruszanie, cofanie, zmianę biegów czy wjeżdżanie do garażu miałem opanowane. Nie mówię już o ogólnym obyciu z samochodem. Na nauce jazdy nie miałem problemów, a auto zgasło mi 3 razy, z czego dwa razy przez źle ustawione lpg, gdzie auto reagowało z
@ObywatelAlfa: zazwyczaj jeśli ktoś się chce nauczyć i wsiądzie za kółkiem to po kilku jazdach po placyku/polnej drodze będzie wiedział czy lubi jeździć, potrafi zapanować nad samochodem i chce te prawo jazdy wyrobić czy kompletnie nie czuje auta i woli pozostać pasażerem - problem z niską zdawalnością bierze się po części z tego, że część ludzi chce mieć prawko (lub musi, bo np. wszyscy w liceum robią i nie wypada) a
Jednak odnośnie egzaminów to nie całkowicie się zgadzam. Wystarczy przejść się na plac i zobaczyć jak np. kursant startuje pod górkę. Widziałem kilka razy, że wyglądało to tak, że gaz w podłogę, silnik do odcinki i strzał ze sprzęgła. Auto wjechać wjechało, ale czy taka osoba umie poprawnie ruszyć pod górkę?? To samo z tą aptekarską precyzją, ja tam wolałbym, aby na takim egzaminie sprawdzali, czy
Z tego co wiem, to w Anglii jest tak, że nie trzeba mieć wyjeżdżonych żadnych godzin na prawo jazdy z instruktorem, no chociaż można. Najlpeszą opcją jest właśnie coś takiego jak w artykule, tylko trochę inaczej... składa się tam jakiś wniosek, dostaje się czerwoną nalepkę "L" na samochód i wtedy można jeździć bez prawa jazdy, ale tylko z osobą, którą to prawo jazdy posiada od 3 lat bodajże i tak to się
@sfinksred: Tak, tylko kierowca musi byc ubezpieczony, co moze kosztowac przynajmniej 700 funtow, zalezy od samochodu. Co jest bardziej smiesznego to to ze ubezpieczenie dla osoby ktore ma Provisional Driving Licence jest tansze niz dla tego co ma pelne...
@sfinksred: Nie trzeba. Nie ma obowiązkowych kursów. Oklejasz samochód, opłacasz ubezpieczenie, wyrabiasz provisional driving license i jeździsz. Na egzaminie możesz jeździć swoim samochodem. Nie wiem skąd to się bierze, że w Polsce młody kierowca to drogowy terrorysta, a tam człowiek jak każdy inny.
Co Was tak w tym oburza? Przecież gdyby jechała przepisowo, to nikt by się nie zorientował, ze nie ma prawa jazdy. Widocznie stwarzała zagrożenie i została zgłoszona. Słusznie.
czekam na mega newsa o tym jak policja złapała kogoś kto wyprzedał na ciągłej.
Jakaś kretyńska moda ostatnio widze na robienie newsów o oczywistych rzeczach. Widać ze debili w redakcjach nie brakuje których dziwi to ze Policja łąpie tych co łamią prawo.
Uczyć prywatnie jeździć to można na lotnisku albo pustym parkingu/placu a nie na ulicy! Tak, jest to zagrożenie bezpieczeństwa i trzeba być chyba ograniczonym żeby uważać inaczej. Jak taka uczącą się osoba przywali w twój samochód albo w ciebie lub co gorsza twojego dzieciaka to może wtedy zrozumiesz drogi czytelniku że do nauki na ulicy trzeba jednak instruktora i drugi zestaw pedałów, zwłaszcza hamulec.
1) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania osobę niemającą sprawności fizycznej lub psychicznej w stopniu umożliwiającym należyte prowadzenie pojazdu,
2) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej osobę niemającą wymaganych uprawnień,
3) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania osobę znajdującą się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego
Zastanawia mnie skąd takie oburzenie? Skoro ja zapominając dokumentów mogę dostać mandat, to dlaczego osoba nieuprawniona do kierowania danym pojazdem ma go nie dostać? Poza tym ktoś już wcześniej dobrze zauważył - gdyby jej jazda nie odbiegała od normy, to nikt by raczej po telefon nie sięgnął, bo na jakiej podstawie?
No, ale oczywiście na Wykopie wszystko trzeba zjechać z góry na dół. A jakby ta dziewczyna myląc hamulec z gazem wpakowała
Skoro ktoś zadzwonił na Policję to znaczy, że pewnie "kursantce" nie szło najlepiej. Więc może zastanówcie się najpierw, czy na pewno macie rację z tymi lamentami na polskie prawo. Ciekawe, czy gdyby taka panienka was "pukła" na drodze to pisalibyście tak samo. Zwłaszcza, że mógłby być problem ze ściągnięciem kasy z jego OC, jeśli ubezpieczyciel by się dowiedział, że prowadziła osoba bez prawka.
@recovery: Opłata to już swoją drogą. Po prostu żeby móc prywatnie uczyć się jazdy musisz iść z Twoim "nauczycielem" (mama, tata, wujek, brat) na specjalny kurs/wykład, który trwa prawie 3 godziny bodajże. Taki kurs kosztuje, w niego wliczona jest opłata do Urzędu Transportu (Trafikverket) i po tygodniu czy dwóch dostajesz do domu pisemne zezwolenie. Bierzesz takie zezwolenie, swojego nauczyciela i specjalną, magnetyczną nalepkę na samochód, wsiadacie do samochodu i jeździcie gdzie
Komentarze (129)
najlepsze
Jednak odnośnie egzaminów to nie całkowicie się zgadzam. Wystarczy przejść się na plac i zobaczyć jak np. kursant startuje pod górkę. Widziałem kilka razy, że wyglądało to tak, że gaz w podłogę, silnik do odcinki i strzał ze sprzęgła. Auto wjechać wjechało, ale czy taka osoba umie poprawnie ruszyć pod górkę?? To samo z tą aptekarską precyzją, ja tam wolałbym, aby na takim egzaminie sprawdzali, czy
Jakaś kretyńska moda ostatnio widze na robienie newsów o oczywistych rzeczach. Widać ze debili w redakcjach nie brakuje których dziwi to ze Policja łąpie tych co łamią prawo.
@kyolo: A ja wiem bo mieszkam tutaj i tutaj robiłem prawo jazdy.
1. Idziesz na pocztę, wypełniasz formularz i wysyłasz ze zdjęciem oraz jakimś dowodem tożsamości.
2. Po ok. 1-2 tygodniach dostajesz pocztą prawo jazdy tymczasowe.
3. Doubezpieczasz się do samochodu którym będziesz jeździł.
4. Kupujesz sobie nalepkę "L" na przód i na tył.
5. Jeździsz sobie spokojnie z doświadczonym kierowcą, jedyny warunek to to
1) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania osobę niemającą sprawności fizycznej lub psychicznej w stopniu umożliwiającym należyte prowadzenie pojazdu,
2) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej osobę niemającą wymaganych uprawnień,
3) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania osobę znajdującą się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego
No, ale oczywiście na Wykopie wszystko trzeba zjechać z góry na dół. A jakby ta dziewczyna myląc hamulec z gazem wpakowała
W szwecji rozwiązano to dodatkową opłatą. Ale to jest Polska stos przepisów,papierów i wydanie majątku na parę godzin kursu.