@introligat0r: Wykop ;). Ulubionego nie mam. A co do natemat - mają tam masę pierdołowatych pseudoartykulików, jak ten słynny o parówkach, ten pod którym dyskutujemy czy coś takiego - http://natemat.pl/11987,wyciagamy-karteczki-czyli-wiecznie-zywy-jezyk-nauczycieli (specjalnie wszedłem, żeby poszukać) wpadek, tak jak tekst o "nowych zdjęciach z katastrofy Smoleńskiej", które jak się okazało pochodziły z książki Faktu. A na początku portalu Lis z Machałą mówili jednym głosem, że chodzi im o dziennikarstwo jakościowe i że
@Kaczorra: Pumpa nie działa z powodu renowacji jeszcze można się domyślić jakoś, o co chodzi ;)
Godina to mój ulubiony przykład, jeszcze też dziwne wydaje się dla niektórych "dobro jutro", już nie mówiąc o słowie które mnie rozbraja "uhapsen" (aresztowany), czy blagajna (o której pisałem wyżej).
Dla Polaków problem może stanowić np kino (bioskop), pocztówka (razglednica), czy pomidor (paradajz). I tak najlepsze w serbskim są nazwy wzięte z angielskiego i
jagoda to czeska borůvka, borówka to tymczasem brusinka
Ja zawsze myślałem, że jagoda i borówka to nazwa tego samego owocu, tylko że zależna od regionu. W takim razie skąd wiadomo, że to akurat borówka to brusinka a jagoda to borůvka a nie odwrotnie? :> Chyba, że się mylę i to są dwie różne rośliny, wtedy przepraszam.
@luksus2: kiedyś prowadziłem bardzo głębokie studium nad tym przypadkiem i jako ekspert od wszystkiego z radością wyjaśnię.
Otóż w mazowieckim, czyli w województwie gdzie jest stolica Polski, czyli miejscu gdzie mamy rację i monopol na poprawną polszczyznę, mianem borówki określa się owoce żótłe/czerwone, natomiast jagody są fioletowe. Jest to absolutnie sprzeczne z wiedzą zawartą w wikipedii wg której jest absolutnie na odwrót, jednak jak powszechnie wiadomo, wikipedia kłamie i pewnie
@majuszek: Pażdziernik to po chorwacku listopad i tu jest znacznie gorzej, bo jeśli Polaka ktoś z Chorwacji zaprosi na listopad to nie będzie miał szansy przyjechać drugi raz gdy nie zrozumie kolejności miesięcy jak w przypadku czeskiego maja czy lipca.
Po chorwacki czerwiec i lipiec to odpowiednio lipanj i srpanj co raczej przypomina lipiec i sierpień i tu też można się pomylić.
@Stefanescu: Dla mnie najlepsze w chorwackim i serbskim jest słowo "godina", które oznacza rok.
Kasa biletowa to blagajna (nie widziałem nikogo, kto by błagał o bilet, ale innego wytłumaczenia na taką nazwę nie mam).
Mi jednak największą trudność sprawiało kupno biletu komunikacji miejskiej - bilet na przejazd to "vozna karta", a bilet kolejowy to "karta vozovi" i tak przez prawie dwa tygodnie kupowałem w kioskach Belgradu i Sarajewa bilety kolejowe...
trzeba też uważać w Bułgarii, gdyż tam aby zaprzeczyć ruszają głową góra/dół, by potwierdzić na boki - czyli przeciwnie niż u nas. Co do szukania to znajomy Czech śmiał się kiedyś jak narobił sobie nadziei, bo dwie Polki prosiły go by czegoś z nimi poszukał :D (szukać znaczy,hmmm, odbywać stosunek).
@fruity: Pamiętam taką sytuację na stacji benzynowej w okolicach Hradca. Po drodze powrotnej z Pragi. Zatrzymuje się na stacji, żeby zatankować paliwo i wraz ze mną na stację wchodzi Polak. No i tak sobie między sobą i oboje zamawiamy zapiekankę żeby coś w drodze zjeść. W tym momencie tamten pyta mnie w jaki sposób się zapytać, czy to co jest na półkach (chodziło mu o bułki i ciastka) jest z
Komentarze (76)
najlepsze
PS: Oczywiście nie mam nic przeciwko niechęci do jakiegokolwiek dziennikarza, pod warunkiem, że jest uzasadniona.
prawo = prosto (spróbuj taksówkarzowi mówić gdzie ma jechać)
godina = rok (na początku roku wszyscy Serbowie życzą sobie "sceśliwej novej godiny", a Polacy zazwyczaj wtedy odpowiadają która jest godzina ;))
polako
Godina to mój ulubiony przykład, jeszcze też dziwne wydaje się dla niektórych "dobro jutro", już nie mówiąc o słowie które mnie rozbraja "uhapsen" (aresztowany), czy blagajna (o której pisałem wyżej).
Dla Polaków problem może stanowić np kino (bioskop), pocztówka (razglednica), czy pomidor (paradajz). I tak najlepsze w serbskim są nazwy wzięte z angielskiego i
Aby się upewnić spytałem się go czy rzeczywiście chodzi mu o drogę.
On zaczął się śmiać. Potem okazało się, że cesta to droga, a droga to ćpanie.
Ja zawsze myślałem, że jagoda i borówka to nazwa tego samego owocu, tylko że zależna od regionu. W takim razie skąd wiadomo, że to akurat borówka to brusinka a jagoda to borůvka a nie odwrotnie? :> Chyba, że się mylę i to są dwie różne rośliny, wtedy przepraszam.
Otóż w mazowieckim, czyli w województwie gdzie jest stolica Polski, czyli miejscu gdzie mamy rację i monopol na poprawną polszczyznę, mianem borówki określa się owoce żótłe/czerwone, natomiast jagody są fioletowe. Jest to absolutnie sprzeczne z wiedzą zawartą w wikipedii wg której jest absolutnie na odwrót, jednak jak powszechnie wiadomo, wikipedia kłamie i pewnie
Po chorwacki czerwiec i lipiec to odpowiednio lipanj i srpanj co raczej przypomina lipiec i sierpień i tu też można się pomylić.
Kasa biletowa to blagajna (nie widziałem nikogo, kto by błagał o bilet, ale innego wytłumaczenia na taką nazwę nie mam).
Mi jednak największą trudność sprawiało kupno biletu komunikacji miejskiej - bilet na przejazd to "vozna karta", a bilet kolejowy to "karta vozovi" i tak przez prawie dwa tygodnie kupowałem w kioskach Belgradu i Sarajewa bilety kolejowe...
cerstvy = świeży
wyobraźcie sobie że kupujecie chleb :)
kanapa to divano a
dywan to tapetta
po