Kiedyś chciałem być kierowcą karetki, ale dziś po dłuższych przemyśleniach stwierdzam że jedyny pojazd uprzywilejowany jaki chciałbym prowadzić to chyba jednak limuzynę Biura Ochrony Rządu. A powodem takiej decyzji jest to że kierowca karetki musi się spieszyć żeby życie ratować, tak samo pozostali kierowcy pojazdów uprzywilejowanych. A BORowik to śpieszy się przeważnie żeby ktoś z rządu zdążył na spotkanie, więc praca o wiele mniej stresująca.
@agilobable: Podobałby mi się sytuacje w GTA gdy kogoś pobijesz i za chwilę przyjeżdża karetka czasem rozjeżdzając 3 osoby po drodze, reanimują wszystkich czworo i jadą dalej :D
Dobrze jeździ. Wszyscy patrzą, że niby niebezpiecznie jechał i łamał przepisy, ale to nie był pierwszy lepszy ćwok i wiedział co robi. A siłą rzeczy - karetki muszą się śpieszyć. Opis trafny - tak się jeździ karetką. A swoją drogą - nie widziałem nigdy rozbitej karetki.
Temu co wpadł na pomysł żeby pół miasta obstawić wysepkami ze znakiem nakazu jazdy z prawej, to bym dożywotni zakaz wstępu do karetek dał, niech cham zdycha na chodniku. Tu akurat ruchu dużego nie było, ale są takie miejsca, gdzie pomiędzy pasami jest 2-3 metry białych linii i znak C-9 co 200-300 metrów (i tak na kilku kilometrach). Jak się korek trafi, to karetką za %!%@ nie przejedzie, bo musi te znaki
@grucha_: W Dęblinie to fajnie rozwiązali: Przez całą długość drogi jest poprowadzony środkiem czerwony pas, który pełni funkcję zjazdu z obu pasów na poboczne uliczki/posesje.
@Lluc: Zajebiście, a co wszystkim kierowcom przeszkadza, że na pasie gdzie i tak nie wolno im jeździć nie będzie głupich znaków które w zasadzie o niczym nie informują?
Dobra, powiedzcie mi: Stoję na czerwonym świetle, jestem pierwszy, za mną samochody - z tyłu w naszą stroną goni karetka, wolno mi wjechać na skrzyżowanie, jeśli nie mam możliwości zjechania na pobocze?(barierki)
@Bolerro: Mialem dokladnie taka sytuacje jak opisujesz. Stalem na czerwonym a obok na chodniku staly ze dwa radiowozy policji (mieli chyba zaraz zmieniac ruch na rondzie, niewazne). Kiedy uslyszalem i ujrzalem z tylu karetke po prostu przejechalem przez skrzyzowanie na czerwonym i stanalem gdzies gdzie nie bede przeszkadzal. Z tymze oczywiscie upewnilem sie, ze nikt we mnie nie wjedzie. Policja wszystko idealnie widziala i ani drgneli aby mi mandat dawac. Zreszta
@vforvendetta: W pojazdach uprzywilejowanych (system ZURA) są trzy rodzaje dźwięku: Wilk, Pies i LE-ON (pierwsze dwa - wiadomo - trzeci - od dźwięku w jaki można te dwie sylaby wymawiać).
Wilk - ten długi zawodzący zwykle włącza się na prostej, gdzie nie ma zwykle dużego ruchu - jest mniej męczący dla uszu pasażerów i osób na zewnątrz.
Pies - szybko zawodzący - dojazd do skrzyżowania, większy ruch, podświadomie wymusza szybszą reakcję
I jak wyglądają te dodatkowe specjalne szkolenia na kierowcę karetki? Czy często dochodzi do wypadków z udziałem karetek, czy te manewry mimo wszystko nie podejmują aż takiego ryzyka? I jak wtedy z określeniem winnego?
Zarobki: 10-12zł za godzinę, po odliczeniu podatku (jest to w formie usług świadczonych dla szpitala - brat ma firmę jednoosobową, szpital wynajmuje ją).
Czas pracy - brat pracuje czasami 3 dni, czyli 72h. Ale częściej idzie na 24h.
Dodatkowe szkolenia na karetkę? Nie miał :) Pierwszego dnia mógł prowadzić karetkę, ale na początek dał to kumplowi, który robi już w tym fachu parę lat. Z czasem się zmienili.
Wzorcowe zachowanie pana z "renówki" w 1:07 min. Jeżeli ma się cokolwiek miejsca wjeżdżajmy tam. Dajmy czysty przelocik karetce, żeby nie musiała manewrować. Nie bójmy się wjeżdżać za czerwone światło na skrzyżowaniach, stawania na chodniku przed przejściem dla pieszych, itd. W takim przypadku jesteśmy zwolnieni z przepisów. Takie wydawałoby się banały ale naprawdę dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy, że czasami decydują o życiu ludzkim właśnie te sekundy które traci kierowca karetki
Nikt Cię z przepisów nie zwolnił, nie to nie ty jesteś samochodem uprzywilejowanym. Co najwyżej możesz liczyć na stan wyższej konieczności.
o tym piszę, o "stanie wyższej konieczności" jak to ująłeś.
Ale już wiele osób na liczeniu na to się przejechało i mogło przyjąć mandat albo udowadniać swoje racje w sądzie (nie mówię tutaj akurat o przepuszczeniu karetki, ale o innych sprawach).
Sztum, rzczywiscie kiepsko sie jezdzitam, ale to miasto wlasciwie sklada sie z jednej glownej ulicy i paru bocznych. Dziura, hanba rzadu AWSowego, ze to zostalo powiatem
ten to chyba lubi jeździć pod prąd, w dużych miastach kierowcy karetek robią to znacznie rzadziej, pomimo, że korki są prawdziwe, a nie takie tylko w opinii robiącego film
Nie dalej jak miesiąc temu widziałem w centrum miasta naprawdę szybko jadącą karetkę - trochę dalej były samochody na obydwóch pasach (po dwa w każdym kierunku) więc kierowca zjechał na lewo i do następnego skrzyżowania jechał pod prąd. Prędkość konkretna więc na decyzję miał niewiele czasu... szacunek. Sam jeżdżę m. in. motocyklami sportowymi ale to zrobiło na mnie spore wrażenie!
Komentarze (152)
najlepsze
Edit:// a nie. on nie jechał po ludziach
... do dziś :)
Tak to wygląda
Wilk - ten długi zawodzący zwykle włącza się na prostej, gdzie nie ma zwykle dużego ruchu - jest mniej męczący dla uszu pasażerów i osób na zewnątrz.
Pies - szybko zawodzący - dojazd do skrzyżowania, większy ruch, podświadomie wymusza szybszą reakcję
Jak z zarobkami, czasem pracy itp?
I jak wyglądają te dodatkowe specjalne szkolenia na kierowcę karetki? Czy często dochodzi do wypadków z udziałem karetek, czy te manewry mimo wszystko nie podejmują aż takiego ryzyka? I jak wtedy z określeniem winnego?
Zarobki: 10-12zł za godzinę, po odliczeniu podatku (jest to w formie usług świadczonych dla szpitala - brat ma firmę jednoosobową, szpital wynajmuje ją).
Czas pracy - brat pracuje czasami 3 dni, czyli 72h. Ale częściej idzie na 24h.
Dodatkowe szkolenia na karetkę? Nie miał :) Pierwszego dnia mógł prowadzić karetkę, ale na początek dał to kumplowi, który robi już w tym fachu parę lat. Z czasem się zmienili.
Do wypadków
o tym piszę, o "stanie wyższej konieczności" jak to ująłeś.
A ja nie mówię o innych sprawach tylko
wąskimi uliczkami, ludziom w głowach się nie mieści
za czym oni tak pędzą, za czym oni tak gnają...
tak mi się skojarzyło