bzdura, kolejny dmuchany i wymyślony temat z natemat.pl - Tomasz Lis - szanowałem Pana, ale się Pan kompromituje odgrzewanmi kotletami.
Jest XXI wiek. Dzisiaj wygłuszenie klubu nie jest drogie, jest proste i tanie. Tylko trzeba mieć trochę rozumu. Znam w Toruniu kluby na którymi są salki katechetyczne i nikomu one nie przeszkadzają. Znam kluby w Warszawie i Łodzi, nad którymi mieszkają starsze osoby - wygłuszenie załatwia sprawę. Jedyny problem to ewentualne hałasy
@kamilztorunia: Wiele klubów ma porządne wygłuszenia, ale mieszkańcom przeszkadza nawet sama ich obecność. To samo z restauracjami. W Warszawie na placu Wilsona jest kebab, który co miesiąc płaci do wspólnoty ponad 30 tysięcy czynszu, rocznie 360 tysięcy. Ale mieszkańcy już kombinują jak go stamtąd wywalić - bo im śmierdzi. Poprzedni najemca prowadził spokojną działalność, ale czynsz był marny - też im przeszkadzało. Niektórym wszystko przeszkadza. Nie da się wszystkich zadowolić.
Problem jest w tym że zapite ryje o które sie troszczysz nie sa gotowe wydać grosza na taksówkę skoro można rzygać i dewastować ulice i mienie w centrum.
@dlugidll: pokaż mi miasto, w którym ludzie szukają rozrywki poza centrum. Jadę do Poznania - sunę do rynku, jadę do Wrocławia - sunę do rynku, jadę do Pcimia Dolnego - też zabawię w rynku.
To właśnie "poza miastem" służy do spania - centra miast zawsze i wszędzie tętniły życiem.
@mdesign: parę lat temu w Rzymie po paru głębszych w restauracji chciałem się dobawić, okazało się że nie ma tam klubów nocnych w centrum i trzeba było jechać na obrzeża, nie możliwe ?, no chyba że Rzym to wiocha.
Komentarze (252)
najlepsze
Jest XXI wiek. Dzisiaj wygłuszenie klubu nie jest drogie, jest proste i tanie. Tylko trzeba mieć trochę rozumu. Znam w Toruniu kluby na którymi są salki katechetyczne i nikomu one nie przeszkadzają. Znam kluby w Warszawie i Łodzi, nad którymi mieszkają starsze osoby - wygłuszenie załatwia sprawę. Jedyny problem to ewentualne hałasy
Problem jest w tym że zapite ryje o które sie troszczysz nie sa gotowe wydać grosza na taksówkę skoro można rzygać i dewastować ulice i mienie w centrum.
To właśnie "poza miastem" służy do spania - centra miast zawsze i wszędzie tętniły życiem.