Razu pewnego, ludzie, którzy dali światu Minecrafta, czyli Mojang i Notch postanowili stworzyć grę o nazwie "Scrolls" (zwoje, pergaminy, papirusy czy jak to tam tłumaczyć). Nie spodobało się to innej firmie, a raczej molochowi na rynku gier komputerowych Bethesdzie, a to dlatego, że "Scrolls" jest częścią tytułu ich sztandarowej serii gier - "The Elder Scrolls" - w skład której wchodzą między innymi Morrowind i Skyrim.
Jak prawnicy Bethesdy trafnie zauważyli, nazwa "Scrolls" może budzić konfuzję u graczy, którzy są aż takimi idiotami, że nie będą w stanie odróżnić gigantycznego, rozreklamowanego produktu za ponad stówę dolarów od produkcji przypominającej gry "indie". Logiczne.
Mimo prób załagodzenia sytuacji przez Mojang i samego Notcha, nic to nie dało i obie strony znalazły się w sądzie. Kupa szmalcu dalej i kopa czasu później prawnicy obu stron ugadali się ostatecznie co do porozumienia, którego abstrakt można przeczytać na
twitterze Notcha
W wolnym tłumaczeniu : Mojang może robić grę o nazwie "Scrolls" pod warunkiem, że nie będzie ona próbowała konkurować z serią TES. Czyli po prostu Mojang ma robić to co chciał robić od samego początku i o czym Notch zapewniał podczas prób ugadania się bez rozpraw sądowych.
Słówko komentarza :
Taki jest właśnie świat, do którego zmierzamy - sprawy sądowe będą zakładane o byle gówno, powodując opóźnienia i niepotrzebne stresy, a jedynymi zwycięzcami w takich przypadkach będą jedynie prawnicy.
Komentarze (2)
najlepsze