Czy nie przesadzamy trochę? Chcielibyśmy, aby w Polsce w urzędach pracował ktoś, kto nie zna polskiego? Na Litwie są problemy ze stosunkiem do Polaków, ale nie przesadzajmy w drugą stronę.
@Ragnarokk: Tylko chodzi nie o to że nie znają litewskiego, a o kwestię porozumiewania się między sobą po polsku. No powiedz mi, w hipotetycznym biurze w Anglii siedzi w jednym pokoju 4 polaków, to po jakiemu mają mówić? Po angielsku bo angielska firma? We własnym gronie? I to jest ten problem o który się na Litwie rozchodzi. Obywateli "czysto litewskich" irytuje fakt że ludzie gadają między sobą w obcym języku.
Obywateli "czysto litewskich" irytuje fakt że ludzie gadają między sobą w obcym języku.
@89keleris: Jeśli odbywa się to w miejscu pracy to całkowicie ich rozumiem. Jeszcze za czasów emigracji angielka tak mi umotywowała niechęć do tego by Polacy rozmawiali między sobą w swoim języku: wyobraź sobie, że jesteś u siebie w kraju, w miejscu twojej pracy jest grupka mówiąca w języku którego nie rozumiesz. Tak naprawdę nie wiesz czy rozmawiają
Trzeba wprowadzić nieoficjalne embargo handlowe. Remont wszystkich dróg i koleji na Litwę. Oddanie sprawy do Strasburga w sprawie łamania praw mniejszości narodowych. Wprowadzenie dokładnie takich samych przepisów jak Litwini. Co ze zwrrotem majątków na Litwie? Wszycy dostali tylko nie Polacy. Nieoficjalny zakaz kontaktów handlowych itp. To wszystko da się zrobić jeśli rząd ma jaja. Polacy są tępieni a nasi nic. Czas skończyć z mrzonkami o naszym małym bracie be ten dyma nas
Jeśli słyszę, cokolwiek o złym traktowaniu Polaków na Litwie to martwi mnie kwestia, że nic z tym rząd nie zrobi. Przecież w przeciwieństwie do Litwy mamy większe możliwości.
I pomyśleć, że Polska i Litwa to przez 200 lat było jedne, potężne państwo. Ale co się dziwić, że nikt nas na świecie nie szanuje, skoro sami się nie szanujemy. Nawet oburzony autory wykopu napisał "Polakom" z małej litery.
@iryss: najśmieszniejsze jest to, że tylko tymi działaniami jednoczą przeciwko sobie tamtejszych Polaków. Ja spokojnie czekam na czasy gdy wróci do nas woj. wileńskie i kowieńskie ;)
Znam osobiście klimaty panujące w tej spółce. To co tam się dzieje, to na prawdę paranoja. Przede wszystkim totalny nepotyzm. A pod względem używania języku innego niż litewski, to chyba Niemcy w czasach germanizacji Polski nie stosowali takich rygorów. Podam przykład - ta spółka jest klientem firmy, w której pracuję. Sprzedajemy dla nich pewne wyroby. Rozmawiam zazwyczaj z tą samą osobą - Rosjaninem. Facet po 50-tce, po litewsku generalnie ciężko mu się
Komentarze (45)
najlepsze
@89keleris: Jeśli odbywa się to w miejscu pracy to całkowicie ich rozumiem. Jeszcze za czasów emigracji angielka tak mi umotywowała niechęć do tego by Polacy rozmawiali między sobą w swoim języku: wyobraź sobie, że jesteś u siebie w kraju, w miejscu twojej pracy jest grupka mówiąca w języku którego nie rozumiesz. Tak naprawdę nie wiesz czy rozmawiają