Miałem kiedyś sytuację podobną, przed światłami pojawiał się trzeci skrajny prawy pas który był do skrętu w prawo i do jazdy na wprost (skrzyżowanie kondratowicza z malborską jeśli ktoś kojarzy) dojeżdżałem do skrzyżowania i było czerwone więc wrzuciłem 2bieg i się dotaczałem bez gazu na pasie skrajnym prawym z zamiarem jechania prosto. W okolicy 20 metrów przed skrzyżowaniem światła zmieniły się na zielone, jako że nigdzie mi się nie śpieszyło nie
Przyznam szczerze, że sam miałem kiedyś podobną sytuację. Dojeżdżając do skrzyżowania zauważyłem jak dziewczyna biegnie na autobus i mimo, że miałem zielone obserwowałem czy wskoczy mi na jezdnię, zwolniłem maksymalnie ona spojrzała na mnie ja się zatrzymałem, a ona fru przez jezdnie na czerwonym.
Dobrze, że z naprzeciwka nikt nie jechał. Takie sytuacje to chwila moment, a jak się już ktoś zagapi to kaplica.
Niedawno był wykop o mandatach za wyprzedzanie na przejściu. Że w ogóle po co i za co. W normalnej sytuacji faktycznie nie wygląda to na wykroczenie, ale chodzi o to, żeby wykluczyć sytuację z filmu powyżej.
Gość jedzie lewym pasem i widzi że samochody na pasie obok stoją. Ciekawe po co. Co za idiota, że nie przewidział pieszych.
Gość przepuszczający pieszych miał dość ciężki wybór - piesi byli już na przejściu, nie
@staszaiwa: nie wiem czy to w ogole jest Polska. Zwroc uwage na to ze zielone swiatlo pulsuje, pozniej zmienia sie na żolte, a pozniej na czerwone. w Polsce, zielone swiatlo dla samochodow nie pulsuje(afaik)
Szkoda że kierowcy zostanie uraz psychiczny do końca życia. Pieszy zrobił to na własne życzenie. Ja przechodzę na czerwonym tylko jak niczego nie ma (bo jako kierowca wiem że jak zbliżam się do skrzyżowania to stresujący są piesi przebiegający na ich czerwonym). Byłem w Gruzji, tam jest logiczna spójność, piesi ustępują samochodom, samochodu marszrutkom a marszrutki ciężarówkom. Prawo cięższego. A nie jak u nas jadę sobie spokojnie, zbliżam się do pasów bez
Tym niemniej nie chciałbym, żeby kierowca czarnego samochodu, poruszał się po drogach publicznych, skoro nie zareagować w nietypowej sytuacji nawet prostym - "nie wiem co się dzieje - zwolnię i zacznę być uważnym". Nie potrafi przewidzieć wydarzeń na drodze i jest niebezpieczny dla
Od pewnego czasu w ogóle nie zdarza mi się przepuszczać ludzi na pasach, a jeszcze jakiś czas temu to robiłem. Stwierdziłem, że to po prostu nie ma sensu, bo narażam tego pieszego na śmierć pod kołami innego samochodu, który nawet nie zwolni widząc, że ktoś jednak stoi na tych pasach i przepuszcza - kilka razy tak miałem. Co z tego, że jest kodeks jak dojdzie do tragedii ? Zaczynam mieć wrażenie, że
Komentarze (339)
najlepsze
Miałem kiedyś sytuację podobną, przed światłami pojawiał się trzeci skrajny prawy pas który był do skrętu w prawo i do jazdy na wprost (skrzyżowanie kondratowicza z malborską jeśli ktoś kojarzy) dojeżdżałem do skrzyżowania i było czerwone więc wrzuciłem 2bieg i się dotaczałem bez gazu na pasie skrajnym prawym z zamiarem jechania prosto. W okolicy 20 metrów przed skrzyżowaniem światła zmieniły się na zielone, jako że nigdzie mi się nie śpieszyło nie
Hinty:
Kondratowicza z Malborską może się krzyżować w wielu miejscach w
No chyba nie trudno domyśleć się, że wymijałem pojazdy które stały na dwóch lewych pasach, poprostu się pomyliłem.
Pierwszy wynik z googla pokazuje od razu skrzyżowanie o którym mowa, wystarczy wpisać nazwy dwóch tych ulic i od razu widać o które miejsce
Dobrze, że z naprzeciwka nikt nie jechał. Takie sytuacje to chwila moment, a jak się już ktoś zagapi to kaplica.
Będąc pieszym powinno się na pasach rozglądać po
Bardzo źle zrobiłeś, że się zatrzymałeś. Ręka na klaksonie i jedzie się dalej, żeby jej do głowy nie przyszło wtargnąć na jezdnię.
@paulps: E nie, lepiej zamontuj sobie kamerkę.
Gość jedzie lewym pasem i widzi że samochody na pasie obok stoją. Ciekawe po co. Co za idiota, że nie przewidział pieszych.
Gość przepuszczający pieszych miał dość ciężki wybór - piesi byli już na przejściu, nie
@alfisko: w Lublinie wszystko jest możliwe.
Tak, ten pieszy zrobił to na własne życzenie.
Tym niemniej nie chciałbym, żeby kierowca czarnego samochodu, poruszał się po drogach publicznych, skoro nie zareagować w nietypowej sytuacji nawet prostym - "nie wiem co się dzieje - zwolnię i zacznę być uważnym". Nie potrafi przewidzieć wydarzeń na drodze i jest niebezpieczny dla
Co innego gdy to pieszy ma pierwszeństwo. Wtedy się zatrzymuję - spokojnie zwalniając.
Gdy jadę w "sznurze" i nagle, zza transita, zobaczę na chodniku pieszego to nie hamuję, ale gdy zobaczę go z daleka to nie wymuszam pierwszeństwa.