Wpis z mikrobloga

Willy Brandt klęczy przed pomnikiem Ofiar Getta, Warszawa, 7 grudnia 1970 rok.

Willy Brandt klęczący pod Pomnikiem Ofiar Getta to obraz ogromnie symboliczny. Na ten gest nie był przygotowany nikt – z asysty kanclerza, z przedstawicieli władzy polskiej, żaden z fotoreporterów. Klękania nie przewidują też protokoły dyplomatyczne.

Kanclerz w asyście podąża wolnym krokiem za wieńcem. Wchodzi po schodach pomnika. Schyla się by poprawić szarfy na wieńcu – gest konwencjonalny i umowny. Zwykle ta ingerencja jest zupełnie niepotrzebna, zaś poprawienie służy jedynie zaznaczeniu bardziej osobistego zaangażowania. Brandt prostuje się, odwraca, wykonuje dwa-trzy kroki w stronę zebranego tłumu. Jeszcze raz się odwraca, stoi przodem do Pomnika. Opada na kolana. Składa ręce. Chwila poruszenia wśród dziennikarzy. Po kilku sekundach wstaje, odwraca się od pomnika, schodzi po schodach.

Ten wykraczający poza zachowania określone protokołem, gest zinterpretowany został jako publiczne wyznanie winy i uznanie moralnej odpowiedzialności w imieniu narodu niemieckiego wobec pomordowanych Żydów, oraz hołd oddany wszystkim pomordowanym przez reżim hitlerowski.

Sam Brandt nie miał powodów do wstydu za okres lat 1933-1945. Z opanowanych przez Hitlera Niemiec młody Brandt wyemigrował do Norwegii, a potem do Szwecji. Do Niemiec powrócił w mundurze norweskiego korespondenta wojennego. Zapłacił za to potem wysoką cenę – w kolejnych powojennych kampaniach jego rywale zarzucali mu, że „zdezerterował, gdy na niemieckie miasta sypały się bomby”. Ale jako Niemiec i demokrata na muranowskim placu, w sercu dawnego Getta, na rozległym placu zbudowanym na kamiennej pustyni, jaka pogrzebała dziesiątki tysiące Żydów – zrozumiał, że są miejsca specjalne. Miejsca, gdzie słowa – nawet te najbardziej szczere – nie wystarczają. Że potrzeba symbolicznego gestu.

Wspominając po latach to wydarzenie, Willy Brandt powiedział:

„Nad otchłanią niemieckiej historii, pod ciężarem milionów zamordowanych, uczyniłem to, co robią ludzie, kiedy brakuje im słów".

Źródło

#historiajednejfotografii #fotohistoria #fotografia #niemcy
siwymaka - Willy Brandt klęczy przed pomnikiem Ofiar Getta, Warszawa, 7 grudnia 1970 ...

źródło: comment_Ck61FYMdmwgJI8gU2oU7nfEkcY2Aqne1.jpg

Pobierz
  • 50
@pan_Kmicic: były kiedyś powojenne badania, w którym pokazano liczbę niemców, którzy w wyborach nadal zagłosowaliby na Hitlera - badania od roku 1945 do iluś lat po wojnie. Wyniki mogłby Cie bardzo zdziwić, tylko nie mogę teraz tego znaleźć
No troszkę. Nie miałby przed czym klękać.


@pijanstwo: znalazłoby się. Mógł klękać przed bramą grodzką, która już wtedy była odbudowana i wpisywała się w symbolikę odbudowy Zamku Królewskiego.

wtedy świat dowiedziałby się o tym jak metodycznie Niemcy burzyli stolicę dużego europejskiego kraju. A tak jesteśmy więźniami historii pod dyktandem holokaustu.