Wpis z mikrobloga

Cześć mireczki,

w poprzednim wpisie napisałem, że czekają mnie ostatnie badania przed przeszczepem. Wczoraj wróciłem ,

na chwilę obecną wszystko jest w porządku. Przeszczep (pobranie komórek) zaplanowane jest na 3 listopada. Trzymajcie

kciuki za pacjenta bo wkrótce zaczyna on chemioterapię by wybić raka (i przy okazji jego własny szpik).

Jeśli są zainteresowani to za tydzień dam wam znać jak to jest przyjmować czynnik pobudzający organizm do wytwarzania komórek macierzystych (przez 4 dni przed pobraniem trzeba sobie robić zastrzyki). A po przeszczepie jak wygląda cała reszta procesu. Zainteresowanych odsyłam do tagu #szpikodmirka

Małe #coolstory związane z badaniami.

Po wszystkich badaniach (Usg, Ekg serca, oddaniu krwi i moczu do laboratorium) idzie się na krótkie przeszkolenie z brania czynnika oraz wywiad ogólny z lekarzem. Podczas wywiadu lekarz mówi mi, że ze mną jest coś nie do końca tak jak być powinno i zaprasza mnie na rozmowę z panią ordynator. Okazało się, że jestem jednym z niewielu przypadków gdzie gdy młody, niepalący i uprawiający sport facet ma zbyt mało białych krwinek we krwi. Krwinki te zazwyczaj magazynowane są w organizmie i wypuszczane do krwi głównie podczas choroby albo stresu. Mała ilość krwinek nie przeszkadza podczas pobrania, ale aby przejść przez badania należy koniecznie mieścić się w widełkach.

Zazwyczaj wśród facetów stres załatwia widok igły ale jak powiedziała pani ordynator byłem zbyt "wyluzowany" podczas pobrania by te krwinki wydzielić( ͡ ͜ʖ ͡). Pozostały nam dwie opcje, albo robimy ponowne badania za kilka dni (mogłoby to

zagrażać terminowi pobrania a więc i zdrowiu pacjenta) aaalbo robimy eksperyment naukowy ( ͡º ͜ʖ͡º). W ramach eksperymentu przebiegłem się kilka razy między 1 a 4 piętrem i następnie wbiegłem na salę pobrań gdzie czekała już uśmiechnięta pani ordynator ze strzykawą i próbką. Oddałem dodatkową krew do badań a po chwili niepewności maszyna pokazała że krwinki są w normie :D

#szpik #dawcaszpiku #szpikodmirka #dkms #dawca
Czerw2 - Cześć mireczki, 

w poprzednim wpisie napisałem, że czekają mnie ostatnie ba...

źródło: comment_6PivStti04rRa8LYgt5wdSYUJtWd2pf8.jpg

Pobierz
  • 21
@ziemniaczana_krolewna: Z życia zabierają Ci 6 dni maks. Jeśli chodzi o ból, to jedyną nieprzyjemnością poza samym wkłuciem jest branie zastrzyków. Mają one to do siebie że organizm myśli, że masz jakąś infekcję/grypę i bolą Cię trochę kości i czujesz się ogólnie rozbita. W przyszły czwartek zaczynam brać zastrzyki i mogę dokładnie opisać jak się po nich czuję. Generalnie warto pocierpieć te 4 dni i uratować komuś życie :)
@Czerw2: Czuć igłę w kręgosłupie :D ? Jak ze zwolnieniem z pracy ?

Po oddaniu szpiku nie ma żadnych przywilejów ?

Ja oddaje krew - mam ok 5l :) Wiele razy myślałem o szpiku - może mnie oświecisz :D
@Iryseq: Po oddaniu nie ma żadnych przywilejów. Nawet więcej, przez dwa lata jest się przypisanym do tego samego pacjenta. Tak na wszelki przypadek.

Zwolnienie z pracy bezproblemowo wydaje klinika :)

Odnośnie igły. Obecnie najczęściej stosowaną metodą poboru jest pobranie z krwi. Jest się podłączonym to maszynki która odwirowuje komórki macierzyste a resztę oddaje z powrotem do krwiobiegu ;) Pobranie z miednicy jest awaryjną metodą .

@Rozkoszny: Nie ma żadnych specjalnych
@Rozkoszny: Szpik oddaje się tylko jak jest taka potrzeba, czyli jak twój genetyczny bliźniak go potrzebuje. Na początku tylko oddajesz próbkę śliny i sobie czekasz. Może po proszą o oddanie, może nie. Warto się zarejestrować, ale tylko gdy masz 100% pewność, że taki szpik w razie potrzeby oddasz.
@Czerw2: Powoli zaczynam się gubić - na stronie Drużyna szpiku piszę, że 60-90 min trwa oddanie szpiku wraz ze znieczuleniem - skoro z żyły to czemu znieczulenie O_o.
@Iryseq: Bo widocznie czytasz o starej metodzie, która polegała na pobraniu szpiku z miednicy. Obserwuj tag, postaram się wszystko wrzucać jak wygląda całą procedura "od środka" ;)
@Iryseq: Zależy od samopoczucia. Ja po zabiegu planuje sobie zrobić dwutygodniową przerwę od siłki (ale z tego co wiem większość ludzi dochodzi do siebie już po dniu albo dwóch).