Wpis z mikrobloga

Ale dzisiaj sen miałem. Ale serio, nie kłamię. I na serio przeżyłem takie emocje, jakich dawno sen mi nie dostarczył. Szczerze nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak bardzo się wczułem w sen, a sam sen był tak szczegółowy i dział się w logicznej całości bez jakiś skoków czasowych. To pewnie przez ostatnie emocje.

Otóż wszystko zaczęło się w tunelu stadionu, z początku było ciemno, ale po chwili już było widać światło i murawę. Kiedy już wyszedłem i reflektory dawały po oczach, spytam się o co chodzi, a gościu mi mówi, że to finał mistrzostw świata i Polacy grają (ale nie wiem z kim). Okazało się, że byłem tym dzieciakiem co wyprowadza piłkarzy na boisko xD Myślałem, że oszaleję ze szczęścia xD Serio, cholera, mówię, dawno tak się nie emocjonowałem w czasie snu. Ludzi tysiące, ogromny stadion, my stoimy, wysłuchaliśmy Mazurka i schodzimy z boiska na trybunę za ławkami. Uświadomiłem sobie, jak ogromnym sukcesem jest to czego doświadczam, a oni zaczęli grać. I się obudziłem. I się cholera obudziłem. Mam nadzieję, że wygrali. Mam nadzieję...

#sen #feels #feelsy #pilkanozna #dobranoc #sennehistorie #prawiecoolstory
  • Odpowiedz