Wpis z mikrobloga

@Czerw2: Gratulacje :) Chciałbym tylko ostudzić Twój entuzjazm, pewny to Ty będziesz dopiero po:) moje dawstwo ze względu na stan biorcy było odkładane 4 razy. Za każdym razem na kilka dni przed pobraniem, a cała procedura od pierwszego telefonu w sumie trwała ponad rok.

Jeśli oddajesz z krwi obwodowej, to polecam jednak mieć przy sobie paracetamol w trakcie brania czynnika, oraz wziąć sobie jakąś książkę ewentualnie tablet na samo pobranie :)
@Czerw2: bardzo mocno, miałam bardzo dużo komórek, mimo, że ledwo mieściłam się w dolnej kategorii wagowej :P

Skutków ubocznych żadnych nie miałam. I byłam sobie w stanie sama zrobić zastrzyk, mimo, że nie przepadam za igłami.

Jako ciekawostkę dodam, że do mnie zadzwonili trzy miesiące po rejestracji :P
@parasolki: Paracetamol można brać na bóle kostne podczas przyjmowania czynnika. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Mówili, że nie ma żadnych przeciwwskazań bo będzie on obojętny dla pacjenta. Mi sam Lekarz prowadzący przepisał paracetamol:) Nawet miałem małe zapalenie zatok i miałem brać antybiotyki, to mi powiedział lekarz, że najwyżej te same antybiotyki się poda pacjentowi :P Nie można kategorycznie brać aspiryny, bo rozrzedza krew, ale cała reszta to już magia ludzi
@Czerw2: Nie bój się! ;)

Zobaczysz jak będziesz zajebiście się czuł naprawdę ratując komuś życie! ;)

Człowieku, dzięki temu dajesz komuś szansę na dalsze życie bez cierpień, bez strachu, bo wie, że jest ktoś taki jak Ty i chce podarować cząstkę siebie!

Trzymam kciuki i wołaj jak już będziesz w trakcie, lub po wszystkim.

Trzymaj się!
@Czerw2: Trzymam kciuki za dawcę i biorcę. Ja zarejestrowałem się jakoś w lipcu. Ciekawy jestem, czy kiedykolwiek przyda się komuś mój szpik.

Jak oddasz to zdaj na wypoku jakąś relację z tego. Ciekawy jestem jak to dokładnie teraz wygląda (bo kiedyś brali z miednicy, ale teraz chyba filtrują z krwi).

A, i @wykop proszę o specjalne odznaczenie dla tego pana.