Wpis z mikrobloga

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski

Spotykajac sie raz na jakis czas z rodzina blizsza i dalsza czesto pojawia sie w rozmowach ze mna klasyczny temat dot. zalet wynikajacych z zycia w stalym zwiazku. Tak wiec pytania typu "jak tam twoje zycie uczuciowe" itp. od dawna mnie nie dziwia i niespecjalnie irytuja bo wiem ze jest sporo zwolennikow zycia z papierem. Ogolnie odpowiadam ze nie jestem fanem tego typu relacji i podaje argumenty lub przedstawiam swoje stanowisko #dumnysingiel w formie heheszków :)

Ostatnio rola wyjatkowo sie odwrocila poniewaz wiedzialem ze jednej ciotce zwiazek sie sypie i kto wie czy nie bedzie rozwodu tak wiec pozwolilem sobie wesolo ją i jej męża zapytac "jak tam zycie uczuciowe"? :) Ot taka slodka zemsta ;) I po tylu latach dopiero do nich dotarlo ze jednak malzenstwo nie jest cool choc fakt, dobrych chwil nikt im nie odbierze. Ale mnie tez przeciez nie :)

Nie jestem zlosliwy i nie zycze nikomu zle ale ogolnie kisne z par ktore uwazaja ze proza zycia ich nie dopadnie a rozwod to juz w ogole ich nie dotyczy. I tak zyja w takim przeswiadczeniu 10, 20 lat po czym nagle taka niespodzianka. To tak jak w przypadku ludzi sądzacych, ze rak ich nie dotyczy a tak na prawde zarowno rozpadajacych sie malzenstw oraz chorych na raka jest cala rzesza i bedzie coraz wiecej.

Takie rozkminy na #kac u. :P